Tragedia górnośląska: Różnice pomiędzy wersjami
Praktykant (dyskusja | edycje) |
Praktykant (dyskusja | edycje) |
||
| (Nie pokazano 7 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika) | |||
| Linia 7: | Linia 7: | ||
::::::::::::::::::::::::: ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO | ::::::::::::::::::::::::: ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO | ||
:::::::::::::::::::::::::[[ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO Tom 12 (2025)|TOM: 12 (2025)]] | :::::::::::::::::::::::::[[ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO Tom 12 (2025)|TOM: 12 (2025)]] | ||
[[Plik:Fotografia1.jpg|mały|369x369px|Dwaj radzieccy żołnierze w Katowicach po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną w styczniu 1945 roku. Ze zbiorów Muzeum Historii Katowic, sygn. MHK/F/AW/1787.]] | |||
Pojęcie tragedii górnośląskiej funkcjonuje od okresu przełomu politycznego z 1989 roku, przede wszystkim w kontekście zbrodni na górnośląskiej ludności cywilnej, jakich w 1945 roku dokonały formacje sowieckie oraz polski komunistyczny aparat bezpieczeństwa. W okresie PRL-u temat ten nie był poruszany i istniał jedynie w pamięci komunikatywnej ludności rodzimej. Zmiany polityczne związane z upadkiem systemu komunistycznego doprowadziły do pojawienia się tych zagadnień w przestrzeni publicznej. Zbiorcze określenia „tragedia śląska”, „tragedia [[Ślązacy|Ślązaków]]”, „tragedia górnośląska” stosowano zamiennie od 1989 roku - głównie od stycznia 1990 roku - w mediach i wystąpieniach publicznych w [[Województwo katowickie w Polsce Ludowej|województwie katowickim]] i w mniejszym stopniu w opolskim. W związku z oddolnym spontanicznym charakterem wyłonienia się pojęcia, jego pole semantyczne ewoluowało w kolejnych latach, nigdy nie mając jednolitego, normatywnie ustalonego znaczenia. O ile pierwotnie obejmowało przede wszystkim kwestię deportacji mieszkańców regionu do pracy przymusowej w ZSRR w 1945 roku, a następnie zbrodnie czerwonoarmistów na ludności cywilnej, to z czasem dołączono także m.in. problematykę obozów karnych stworzonych przez polski aparat bezpieczeństwa i szerzej represji polskich władz komunistycznych wobec ludności górnośląskiej. Ewoluowała także chronologia – czasem ograniczano się do roku 1945, niekiedy włączano do tego pojęcia również kolejne lata (zwykle do końca stalinizmu względnie do odwilży w 1956 roku). Z biegiem czasu pojęcie stało się ważnym elementem kultury pamięci społeczności województw [[Województwo śląskie|śląskiego]] (wcześniej katowickiego) i opolskiego, szczególnie środowisk regionalistycznych [[Górny Śląsk|Górnego Śląska]], poddając się pewnego rodzaju polityzacji („Marsz na Zgodę”), zarazem wzbudzając kontrowersje i spory. Jednocześnie począwszy od lat 90. XX wieku wpisywano je w politykę historyczną kreowaną przez władze regionalne województw śląskiego i opolskiego; decyzją sejmików wojewódzkich tych dwóch województw z lat 2011–2012 ostatnia niedziela stycznia została wyznaczona na dzień upamiętnienia tragedii górnośląskiej. Z inicjatywy różnych środowisk i władz lokalnych pojawiły się miejsca pamięci (pomniki, tablice) oraz instytucje (Radzionków) mające pielęgnować pamięć o tragedii górnośląskiej lub jej elementach (deportacje). | Pojęcie tragedii górnośląskiej funkcjonuje od okresu przełomu politycznego z 1989 roku, przede wszystkim w kontekście zbrodni na górnośląskiej ludności cywilnej, jakich w 1945 roku dokonały formacje sowieckie oraz polski komunistyczny aparat bezpieczeństwa. W okresie PRL-u temat ten nie był poruszany i istniał jedynie w pamięci komunikatywnej ludności rodzimej. Zmiany polityczne związane z upadkiem systemu komunistycznego doprowadziły do pojawienia się tych zagadnień w przestrzeni publicznej. Zbiorcze określenia „tragedia śląska”, „tragedia [[Ślązacy|Ślązaków]]”, „tragedia górnośląska” stosowano zamiennie od 1989 roku - głównie od stycznia 1990 roku - w mediach i wystąpieniach publicznych w [[Województwo katowickie w Polsce Ludowej|województwie katowickim]] i w mniejszym stopniu w opolskim. W związku z oddolnym spontanicznym charakterem wyłonienia się pojęcia, jego pole semantyczne ewoluowało w kolejnych latach, nigdy nie mając jednolitego, normatywnie ustalonego znaczenia. O ile pierwotnie obejmowało przede wszystkim kwestię deportacji mieszkańców regionu do pracy przymusowej w ZSRR w 1945 roku, a następnie zbrodnie czerwonoarmistów na ludności cywilnej, to z czasem dołączono także m.in. problematykę obozów karnych stworzonych przez polski aparat bezpieczeństwa i szerzej represji polskich władz komunistycznych wobec ludności górnośląskiej. Ewoluowała także chronologia – czasem ograniczano się do roku 1945, niekiedy włączano do tego pojęcia również kolejne lata (zwykle do końca stalinizmu względnie do odwilży w 1956 roku). Z biegiem czasu pojęcie stało się ważnym elementem kultury pamięci społeczności województw [[Województwo śląskie|śląskiego]] (wcześniej katowickiego) i opolskiego, szczególnie środowisk regionalistycznych [[Górny Śląsk|Górnego Śląska]], poddając się pewnego rodzaju polityzacji („Marsz na Zgodę”), zarazem wzbudzając kontrowersje i spory. Jednocześnie począwszy od lat 90. XX wieku wpisywano je w politykę historyczną kreowaną przez władze regionalne województw śląskiego i opolskiego; decyzją sejmików wojewódzkich tych dwóch województw z lat 2011–2012 ostatnia niedziela stycznia została wyznaczona na dzień upamiętnienia tragedii górnośląskiej. Z inicjatywy różnych środowisk i władz lokalnych pojawiły się miejsca pamięci (pomniki, tablice) oraz instytucje (Radzionków) mające pielęgnować pamięć o tragedii górnośląskiej lub jej elementach (deportacje). | ||
| Linia 14: | Linia 14: | ||
Jak wspomniano, od początku do treści tragedii górnośląskiej wpisywano zbrodnie na ludności cywilnej, dokonane przez żołnierzy Armii Czerwonej w trakcie wkraczania na Górny Śląsk i w kolejnych tygodniach, względnie miesiącach 1945 roku. Największe nasilenie masowych zbrodni, pacyfikacji całych miejscowości i masakr na cywilach miało miejsce w pierwszej fazie przejścia frontu, towarzysząc niejako działaniom wojennym. Masakry widoczne są szczególnie tam, gdzie dochodziło do intensywnych walk i gdzie oddziały niemieckie stawiły Sowietom zacięty i długotrwały opór, a czerwonoarmiści ponieśli znaczne straty<ref>Na temat masakr zob. m.in. ''Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni'', pod red. J. Drabiny, Bytom 1993; P. Madajczyk, ''Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski'', Warszawa 1996; B. Waleński, ''Na płacz zabrakło łez'', Opole 1990 (wznowienie 2015); J. Horwat, ''Historia Przyszowic'', Przyszowice 2007; K. Augustyniak, ''Czas wojny, czas śmierci. Przyszowice w latach 1939–1945'', Gierałtowice 2025; J. Stopik, ''Beuthen-Miechowitz/Mechtal. Die Geschichte eines Ortes und dessen Bewohner im Herzen des oberschlesischen Industriegebietes bis 1946'', Dülmen 2008; T. Sanecki, ''Tragedia Miechowicka. 25–28 stycznia 1945 roku'', [Bytom] 2019; P. Górecki, ''Ofiary działań wojennych i polegli żołnierze w Zabrzu w 1945 r.'', Zabrze–Opole 2021; B. Tracz, ''Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945'', Gliwice 2004.</ref>. Widoczna jest odmienna dynamika tych wydarzeń w części regionu przed 1939 rokiem znajdującej się w Rzeszy Niemieckiej, a inna w przedwojennym polskim województwie śląskim. Na tym drugim obszarze masakry miały incydentalny charakter i niewykluczone, że w części wynikały z błędnej interpretacji przebiegu granicy, tzn. Sowieci uważali, że są już na terenie przedwojennych Niemiec. Tak było najprawdopodobniej w Przyszowicach, gminie przygranicznej, ale leżącej po polskiej stronie regionu. Czerwonoarmiści wymordowali tu co najmniej 69 osób po dwudniowych zaciętych walkach o wieś. Do podobnych w skali zbrodni doszło w innych gminach przedwojennego województwa śląskiego – Halembie i Rogowie. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku ([[rejencja opolska]] w granicach sprzed 1939 roku). Tu masakry o różnej skali były na porządku dziennym i można je zaobserwować niemal w każdej gminie, ponieważ czerwonoarmiści znaleźli się w dawnej Rzeszy Niemieckiej, a więc na terytorium wroga, tym samym upadły dotychczasowe hamulce, wynikające z pobytu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej (a zatem sojusznika). Symboliczne są masakry w [[Miechowice|Miechowicach]] pod Bytomiem (25–28 stycznia 1945 roku), gdzie zamordowano co najmniej 380 osób, czy Boguszycach w [[Powiat opolski|powiecie opolskim]], gdzie zabito – często w bestialski sposób – około 280 cywilów. W Gliwicach z rąk czerwonoarmistów zginęło co najmniej 817 ludzi, do tego 120 w pobliskim Szywałdzie (dziś dzielnica Gliwic - Bojków), w Zabrzu (w dzisiejszych granicach) ponad 700 osób, w Bytomiu i sąsiednich gminach oraz obecnych dzielnicach miasta ponad 250. Te ludne miasta i sąsiednie gminy w momencie wkroczenia Armii Czerwonej były wciąż jeszcze pełne mieszkańców, ponieważ ewakuacja nie nastąpiła na większą skalę. Ale także mniejsze gminy, położone bardziej na zachód regionu, w części opustoszałe, dotknął podobny los. Na przykład w Ujeździe ([[powiat strzelecki]]) czerwonoarmiści zamordowali około 80 cywilnych mieszkańców, w Pokoju w powiecie opolskim – 118, w Byczynie w [[Powiat kluczborski|powiecie kluczborskim]] – 200 (mimo że większość miasteczka wcześniej ewakuowano), w Czarnowąsach – 150, w Oleśnie około 100, w Otmęcie 120, a w Chróścinie zabito 120 z 200 przebywających na miejscu mieszkańców. W wioskach parafii Kamień Śląski zginęło ogółem 300 osób<ref>W. Szyguła, ''Dzieje miejscowości i parafii Ujazd w XIX i XX wieku'', Opole 2014, s. 32–33; G. Gunter, ''Letzter Loorbeer. Vorgeschichte, Geschichte der Kämpfe in Oberschlesien von Januar bis Mai 1945'', Dülmen 1974, s. 127; A. Hanich, ''Losy ludności na Śląsku Opolskim w czasie działań wojennych i po wejściu Armii Czerwonej w 1945 roku'', „Studia Śląskie” 2012, t. 71. </ref>. W większości gmin tej części regionu zamordowano od kilku do ponad 100 mieszkańców, przy czym ofiarami byli na ogół przypadkowi cywile. Ogółem w byłej przedwojennej rejencji opolskiej, a konkretnie powiatach [[Powiat grodkowski|grodkowskim]], kluczborskim, [[Powiat kozielski|kozielskim]], [[Powiat niemodliński|niemodlińskim]], [[Powiat nyski|nyskim]], [[Powiat oleski|oleskim]], opolskim, [[Powiat prudnicki|prudnickim]], [[Powiat raciborski|raciborskim]] i strzeleckim przejście frontu kosztowało życie 66 360 osób<ref>D. Tomczyk, ''Przymusowa ewakuacja i żywiołowa ucieczka ludności ze Śląska na początku 1945 r.'', [w:] ''Polska ludność rodzima na Śląsku w okresie Polski Ludowej'', red. M. Lis, cz. 3: ''Materiały z badań w 1989 r. nad przeobrażeniami społecznymi i narodowymi na Śląsku'', z. 1, Opole 1990, s. 87.</ref>. Zestawienie to nie obejmuje powiatów [[Powiat bytomski|bytomskiego]], [[Powiat gliwicki|gliwickiego]], [[Powiat głubczycki|głubczyckiego]] i [[Powiat zabrzański|zabrzańskiego]]. Czerwonoarmiści zamordowali 39 duchownych katolickich i jednego ewangelickiego, pięciu zakonników franciszkańskich oraz 80 sióstr zakonnych<ref>A. Hanich, ''Martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego w latach II wojny światowej'', Opole 2009, s. 33–34.</ref>. Wszyscy oni zginęli na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku, podczas gdy w części polskiej zginął jeden duchowny katolicki. | Jak wspomniano, od początku do treści tragedii górnośląskiej wpisywano zbrodnie na ludności cywilnej, dokonane przez żołnierzy Armii Czerwonej w trakcie wkraczania na Górny Śląsk i w kolejnych tygodniach, względnie miesiącach 1945 roku. Największe nasilenie masowych zbrodni, pacyfikacji całych miejscowości i masakr na cywilach miało miejsce w pierwszej fazie przejścia frontu, towarzysząc niejako działaniom wojennym. Masakry widoczne są szczególnie tam, gdzie dochodziło do intensywnych walk i gdzie oddziały niemieckie stawiły Sowietom zacięty i długotrwały opór, a czerwonoarmiści ponieśli znaczne straty<ref>Na temat masakr zob. m.in. ''Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni'', pod red. J. Drabiny, Bytom 1993; P. Madajczyk, ''Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski'', Warszawa 1996; B. Waleński, ''Na płacz zabrakło łez'', Opole 1990 (wznowienie 2015); J. Horwat, ''Historia Przyszowic'', Przyszowice 2007; K. Augustyniak, ''Czas wojny, czas śmierci. Przyszowice w latach 1939–1945'', Gierałtowice 2025; J. Stopik, ''Beuthen-Miechowitz/Mechtal. Die Geschichte eines Ortes und dessen Bewohner im Herzen des oberschlesischen Industriegebietes bis 1946'', Dülmen 2008; T. Sanecki, ''Tragedia Miechowicka. 25–28 stycznia 1945 roku'', [Bytom] 2019; P. Górecki, ''Ofiary działań wojennych i polegli żołnierze w Zabrzu w 1945 r.'', Zabrze–Opole 2021; B. Tracz, ''Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945'', Gliwice 2004.</ref>. Widoczna jest odmienna dynamika tych wydarzeń w części regionu przed 1939 rokiem znajdującej się w Rzeszy Niemieckiej, a inna w przedwojennym polskim województwie śląskim. Na tym drugim obszarze masakry miały incydentalny charakter i niewykluczone, że w części wynikały z błędnej interpretacji przebiegu granicy, tzn. Sowieci uważali, że są już na terenie przedwojennych Niemiec. Tak było najprawdopodobniej w Przyszowicach, gminie przygranicznej, ale leżącej po polskiej stronie regionu. Czerwonoarmiści wymordowali tu co najmniej 69 osób po dwudniowych zaciętych walkach o wieś. Do podobnych w skali zbrodni doszło w innych gminach przedwojennego województwa śląskiego – Halembie i Rogowie. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku ([[rejencja opolska]] w granicach sprzed 1939 roku). Tu masakry o różnej skali były na porządku dziennym i można je zaobserwować niemal w każdej gminie, ponieważ czerwonoarmiści znaleźli się w dawnej Rzeszy Niemieckiej, a więc na terytorium wroga, tym samym upadły dotychczasowe hamulce, wynikające z pobytu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej (a zatem sojusznika). Symboliczne są masakry w [[Miechowice|Miechowicach]] pod Bytomiem (25–28 stycznia 1945 roku), gdzie zamordowano co najmniej 380 osób, czy Boguszycach w [[Powiat opolski|powiecie opolskim]], gdzie zabito – często w bestialski sposób – około 280 cywilów. W Gliwicach z rąk czerwonoarmistów zginęło co najmniej 817 ludzi, do tego 120 w pobliskim Szywałdzie (dziś dzielnica Gliwic - Bojków), w Zabrzu (w dzisiejszych granicach) ponad 700 osób, w Bytomiu i sąsiednich gminach oraz obecnych dzielnicach miasta ponad 250. Te ludne miasta i sąsiednie gminy w momencie wkroczenia Armii Czerwonej były wciąż jeszcze pełne mieszkańców, ponieważ ewakuacja nie nastąpiła na większą skalę. Ale także mniejsze gminy, położone bardziej na zachód regionu, w części opustoszałe, dotknął podobny los. Na przykład w Ujeździe ([[powiat strzelecki]]) czerwonoarmiści zamordowali około 80 cywilnych mieszkańców, w Pokoju w powiecie opolskim – 118, w Byczynie w [[Powiat kluczborski|powiecie kluczborskim]] – 200 (mimo że większość miasteczka wcześniej ewakuowano), w Czarnowąsach – 150, w Oleśnie około 100, w Otmęcie 120, a w Chróścinie zabito 120 z 200 przebywających na miejscu mieszkańców. W wioskach parafii Kamień Śląski zginęło ogółem 300 osób<ref>W. Szyguła, ''Dzieje miejscowości i parafii Ujazd w XIX i XX wieku'', Opole 2014, s. 32–33; G. Gunter, ''Letzter Loorbeer. Vorgeschichte, Geschichte der Kämpfe in Oberschlesien von Januar bis Mai 1945'', Dülmen 1974, s. 127; A. Hanich, ''Losy ludności na Śląsku Opolskim w czasie działań wojennych i po wejściu Armii Czerwonej w 1945 roku'', „Studia Śląskie” 2012, t. 71. </ref>. W większości gmin tej części regionu zamordowano od kilku do ponad 100 mieszkańców, przy czym ofiarami byli na ogół przypadkowi cywile. Ogółem w byłej przedwojennej rejencji opolskiej, a konkretnie powiatach [[Powiat grodkowski|grodkowskim]], kluczborskim, [[Powiat kozielski|kozielskim]], [[Powiat niemodliński|niemodlińskim]], [[Powiat nyski|nyskim]], [[Powiat oleski|oleskim]], opolskim, [[Powiat prudnicki|prudnickim]], [[Powiat raciborski|raciborskim]] i strzeleckim przejście frontu kosztowało życie 66 360 osób<ref>D. Tomczyk, ''Przymusowa ewakuacja i żywiołowa ucieczka ludności ze Śląska na początku 1945 r.'', [w:] ''Polska ludność rodzima na Śląsku w okresie Polski Ludowej'', red. M. Lis, cz. 3: ''Materiały z badań w 1989 r. nad przeobrażeniami społecznymi i narodowymi na Śląsku'', z. 1, Opole 1990, s. 87.</ref>. Zestawienie to nie obejmuje powiatów [[Powiat bytomski|bytomskiego]], [[Powiat gliwicki|gliwickiego]], [[Powiat głubczycki|głubczyckiego]] i [[Powiat zabrzański|zabrzańskiego]]. Czerwonoarmiści zamordowali 39 duchownych katolickich i jednego ewangelickiego, pięciu zakonników franciszkańskich oraz 80 sióstr zakonnych<ref>A. Hanich, ''Martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego w latach II wojny światowej'', Opole 2009, s. 33–34.</ref>. Wszyscy oni zginęli na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku, podczas gdy w części polskiej zginął jeden duchowny katolicki. | ||
[[Plik:Fotografia2.webp|mały|369x369px|Olesno zniszczone przez wkraczającą do miasta Armię Czerwoną. Ze zbiorów Muzeum Regionalnego w Oleśnie, sygn. – ]] | |||
Mordom na ludności cywilnej towarzyszyły gwałty, które na przedwojennym polskim Górnym Śląsku były nierzadkie, ale jednak raczej incydentalne, natomiast na niemieckim miały powszechny charakter. Ich ogromna skala, a do tego bestialstwo czerwonoarmistów urządzających łowy na kobiety w dowolnym wieku, od dzieci po staruszki, nie doczekały się dotąd opisu. W pamięci komunikatywnej rodzin gwałty były tabuizowane, jednak pojawiły się w wielu relacjach wydawanych w Niemczech Zachodnich, złożonych w tamtejszych archiwach, w ostatnich latach względnie publikowanych także w Polsce<ref>Z nowszych zob. ''Oberschlesier 1945-1946. Die Geschichte einer Familie / Górnoślązacy 1945-1946. Historia jednej rodziny'', red. A. Dawid, Opole 2020.</ref>. Jesienią 1945 roku na porządku dziennym stały się aborcje, usuwanie niechcianych ciąż, ale też nierzadko dzieci poczęte wskutek gwałtu przychodziły na świat, często stygmatyzowane potem w swoich społecznościach jako „Porusy”. Gerhard Reichling w obliczeniach statystycznych z 1992 roku szacuje, że na niemieckich terenach wschodnich (później przypadłych Polsce) ofiarami gwałtów mogło paść 1,4 mln kobiet, zaś w sowieckiej strefie okupacyjnej (później: Niemieckiej Republice Demokratycznej) kolejne około 500 tys.<ref>''BeFreier und Befreite. Krieg, Vergewaltigung, Kinder'', red. H. Sander, B. Johr, Frankfurt am Main 2005.</ref> Zapewne w przypadku górnośląskim można mówić o skali rzędu dziesiątek tysięcy przypadków. Dla analogii – w Berlinie, gdzie w kwietniu 1945 roku mieszkało około 1,4 mln kobiet, zgwałcono około 110 tys.<ref>Ibidem.</ref> Na Górnym Śląsku liczebność kobiet była zbliżona. | Mordom na ludności cywilnej towarzyszyły gwałty, które na przedwojennym polskim Górnym Śląsku były nierzadkie, ale jednak raczej incydentalne, natomiast na niemieckim miały powszechny charakter. Ich ogromna skala, a do tego bestialstwo czerwonoarmistów urządzających łowy na kobiety w dowolnym wieku, od dzieci po staruszki, nie doczekały się dotąd opisu. W pamięci komunikatywnej rodzin gwałty były tabuizowane, jednak pojawiły się w wielu relacjach wydawanych w Niemczech Zachodnich, złożonych w tamtejszych archiwach, w ostatnich latach względnie publikowanych także w Polsce<ref>Z nowszych zob. ''Oberschlesier 1945-1946. Die Geschichte einer Familie / Górnoślązacy 1945-1946. Historia jednej rodziny'', red. A. Dawid, Opole 2020.</ref>. Jesienią 1945 roku na porządku dziennym stały się aborcje, usuwanie niechcianych ciąż, ale też nierzadko dzieci poczęte wskutek gwałtu przychodziły na świat, często stygmatyzowane potem w swoich społecznościach jako „Porusy”. Gerhard Reichling w obliczeniach statystycznych z 1992 roku szacuje, że na niemieckich terenach wschodnich (później przypadłych Polsce) ofiarami gwałtów mogło paść 1,4 mln kobiet, zaś w sowieckiej strefie okupacyjnej (później: Niemieckiej Republice Demokratycznej) kolejne około 500 tys.<ref>''BeFreier und Befreite. Krieg, Vergewaltigung, Kinder'', red. H. Sander, B. Johr, Frankfurt am Main 2005.</ref> Zapewne w przypadku górnośląskim można mówić o skali rzędu dziesiątek tysięcy przypadków. Dla analogii – w Berlinie, gdzie w kwietniu 1945 roku mieszkało około 1,4 mln kobiet, zgwałcono około 110 tys.<ref>Ibidem.</ref> Na Górnym Śląsku liczebność kobiet była zbliżona. | ||
| Linia 21: | Linia 21: | ||
Zjawiskiem również dotykającym strat materialnych jest demontaż i wysyłka do ZSRR infrastruktury przemysłowej i innej, co bardzo mocno dotknęło zachodni Górny Śląsk, natomiast w dużej mierze ominęło jego wschodnią, przed wojną polską część. W przypadku takich miast jak Bytom, Gliwice i Zabrze widać, że demontowano niemal kompletne wyposażenie elektrociepłowni czy hut. Podobnie było z zakładami o specyficznym profilu, jak kombinat benzyny syntetycznej w [[Blachownia Śląska|Blachowni Śląskiej]] koło Kędzierzyna, skąd wywieziono 168 tys. ton urządzeń i materiałów. Ale demontowano też mniejsze zakłady, takie jak rzeźnie, browary czy tartaki. Władze polskie przejmując te obszary z rąk sowieckich, często trafiały niemalże na „spaloną ziemię”<ref>A. Dziurok, S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Armia Czerwona na Górnym Śląsku w 1945 roku. Próba bilansu'', „CzasyPismo” 2024, nr 2 (26), s. 16–17. W skali całych Niemiec Wschodnich zob. B. Musiał, ''Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże'', Poznań 2012.</ref>. | Zjawiskiem również dotykającym strat materialnych jest demontaż i wysyłka do ZSRR infrastruktury przemysłowej i innej, co bardzo mocno dotknęło zachodni Górny Śląsk, natomiast w dużej mierze ominęło jego wschodnią, przed wojną polską część. W przypadku takich miast jak Bytom, Gliwice i Zabrze widać, że demontowano niemal kompletne wyposażenie elektrociepłowni czy hut. Podobnie było z zakładami o specyficznym profilu, jak kombinat benzyny syntetycznej w [[Blachownia Śląska|Blachowni Śląskiej]] koło Kędzierzyna, skąd wywieziono 168 tys. ton urządzeń i materiałów. Ale demontowano też mniejsze zakłady, takie jak rzeźnie, browary czy tartaki. Władze polskie przejmując te obszary z rąk sowieckich, często trafiały niemalże na „spaloną ziemię”<ref>A. Dziurok, S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Armia Czerwona na Górnym Śląsku w 1945 roku. Próba bilansu'', „CzasyPismo” 2024, nr 2 (26), s. 16–17. W skali całych Niemiec Wschodnich zob. B. Musiał, ''Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże'', Poznań 2012.</ref>. | ||
Zniszczenia i demontaże są artykułowane w temacie tragedii górnośląskiej | Zniszczenia i demontaże są jednak artykułowane w temacie tragedii górnośląskiej w niskim stopniu. Przeważają bowiem w jej polu semantycznym kwestie dotyczące ofiar w ludziach, zbrodni i represji, które spadły na ludność miejscową. Dlatego obok zbrodni popełnionych przez czerwonoarmistów na cywilach do drugiego kluczowego elementu składającego się na pojęcie tragedii górnośląskiej zaliczają się internowania i deportacja do pracy przymusowej w ZSRR<ref>Najnowsza monografia: D. Węgrzyn, ''„Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej'', Katowice 2024. Tu literatura przedmiotu.</ref>. W ramach projektu IPN w [[Katowice|Katowicach]], realizowanego głównie przez Dariusza Węgrzyna, ustalono nazwiska 46,2 tys. zatrzymanych cywilów, spośród których co najmniej 43 tys. wywieziono do łagrów w Związku Sowieckim<ref>D. Węgrzyn, ''Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku'', t. 1–3, Katowice 2021.</ref>. Nie jest to liczba ostateczna, faktycznie zapewne wywieziono kilka tysięcy więcej. Wbrew potocznym wyobrażeniom zatrzymania i wywózka nie były jednolitą akcją. Tuż po zajęciu Górnego Śląska NKWD przystąpiła do akcji tzw. oczyszczania tyłów z elementów podejrzanych w oparciu o rozkaz NKWD nr 0016 z 11 stycznia 1945 roku. Dokonano w ten sposób aresztowania i internowania około 10 tys. osób w obydwu częściach regionu, tj. przedwojennych polskiej i niemieckiej. Zgodnie z tą dyrektywą zatrzymywać miano osoby stanowiące potencjalne zagrożenie dla jednostek sowieckich – dywersantów, sabotażystów, liderów partii politycznych i innych organizacji, członków partii nazistowskiej i jej organizacji członowych, ale także polskich działaczy i osoby związane z polskim podziemiem niepodległościowym. NKWD opierała się na siatce donosicieli i zatrzymywała często przypadkowe osoby, bez konkretnych zarzutów, których zresztą internowanym (aresztowanym) nierzadko nie stawiano nigdy. Internowanie i aresztowanie w ramach oczyszczania tyłów skutkowało zwykle deportacją do pracy przymusowej w łagrach w ZSRR. | ||
[[Plik:Fot. nr 2.jpg|mały|369x369px|Budynek obozu NKWD w Toszku (na zdjęciu widok współczesny, obecnie SP ZOZ Szpital Psychiatryczny w Toszku). Ze zbiorów prywatnych]] | |||
Druga operacja zatrzymań dotknęła tylko przedwojenny niemiecki Górny Śląsk (incydentalnie i na zasadzie omyłki tylko część polską). Była to tzw. mobilizacja sił roboczych, opierająca się na uchwale Państwowego Komitetu Obrony ZSRR (GOKO) z 3 lutego 1945 roku o internowaniu na zapleczu frontów wszystkich Niemców (tj. obywateli niemieckich) w wieku 17 do 50 lat. W ten sposób zatrzymano na Górnym Śląsku co najmniej 36 tys. osób, z czego 33 tys. deportowano do ZSRR. W skali Europy Środkowo-Wschodniej zatrzymano w ramach tej operacji około 300 tys. obywateli niemieckich lub tzw. Niemców etnicznych. Akcja ta ruszyła 12 lutego 1945 roku, zaś wywózki zwykle miały miejsce miesiąc później. Zmobilizowanych traktowano jako „żywe reparacje” (określenie ''Ute Schmidt''), tj. rodzaj rekompensaty za zniszczenia dokonane w ZSRR przez Niemców. Deportowano ich w wagonach bydlęcych w marcu tego roku. Największa skala mobilizacji miała miejsce w miastach i powiatach: Bytom, Gliwice, Zabrze. Z tych miast w ich obecnych granicach wywieziono ogółem 23 tys. osób, w tym z Bytomia 8630, Gliwic 4900, Zabrza 9500. Wywiezieni trafiali do obozów administrowanych przez jeden z pionów NKWD – Główny Urząd ds. Jeńców Wojennych i Internowanych (GUPWI NKWD/MWD). Większość Górnoślązaków osadzano w łagrach zlokalizowanych w Zagłębiu Donieckim, gdzie kierowano ich do pracy w górnictwie bądź odbudowie zakładów przemysłowych ze zniszczeń wojennych. Jak ustalił D. Węgrzyn, co najmniej 10 tys. osób nigdy nie wróciło, ale wedle jego szacunków śmiertelność mogła wynieść więcej, bo nawet 30 procent ogółu deportowanych. Śmierć następowała wskutek fatalnych warunków bytowych, braku higieny i opieki medycznej, niedożywienia względnie złego wyżywienia, epidemii itd. Wiele osób zmarło jeszcze w drodze do ZSRR. Pozostałe na miejscu rodziny – często kobiety z wieloma dziećmi – znalazły się w skrajnie trudnej sytuacji socjalnej, nie mogąc liczyć na większą pomoc administracji. Szukały zatrudnienia m.in. w górnictwie. Część deportowanych – głównie przedwojennych obywateli polskich – zwolniono jeszcze w 1945 roku, ale wielu wracało dopiero po latach. Starania władz polskich, aby ściągnąć ich z powrotem, w związku z powszechnym brakiem rąk do pracy, nie przyniosły większych efektów ze względu na niechęć władz sowieckich do pozbycia się tanich pracowników przymusowych. | |||
Na obszarze Górnego Śląska Sowieci zorganizowali sieć obozów i więzień NKWD, w których przetrzymywano osoby zatrzymane w ramach oczyszczania tyłów, m.in. w Raciborzu, [[Bielsko-Biała|Bielsku]], Opolu i Mysłowicach; wielu Górnoślązaków przetrzymywano też w Oświęcimiu. W wielu przypadkach przetrzymywani nie byli Górnoślązakami, ale osobami spoza regionu. Tak było w przypadku więzienia NKWD nr 2 w [[Toszek|Toszku]] w powiecie gliwickim<ref>S. Rosenbaum, B. Tracz, D. Węgrzyn, ''„Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku'', Katowice–Gliwice 2021.</ref>. Otwarty w maju 1945 roku, w pomieszczeniach miejscowego szpitala psychiatrycznego, zaludnił się aresztowanymi na Dolnym Śląsku (po upadku ''Festung Breslau''), ale głównie w Saksonii i Brandenburgii, skąd w czerwcu i lipcu przyjechało ponad 3 tys. osadzonych z więzienia w Budziszynie. Miały to być, wedle sowieckich kategorii, osoby podejrzane o antykomunistyczne względnie pronazistowskie postawy. Więzienie (potocznie nazywane „obozem”) istniało do listopada 1945 roku. Osadzono w nim ok. 5 tys. osób, z czego, jak się szacuje, nawet 3 tys. zmarło i zostało pochowanych w masowych, nieoznakowanych mogiłach. Wysoka śmiertelność wynikała przede wszystkim z fatalnych warunków higieniczno-sanitarnych, niedożywienia, epidemii, ale też tortur stosowanych wobec aresztantów. To miejsce stało się wcześnie, bo tuż po 1989 roku, przedmiotem upamiętnienia ze strony obywateli Niemiec, jak również miejscowych z Toszka. | |||
[[Plik:Fotografia.webp|mały|516x516px|Szyb kopalni w Gorłówce w Ukrainie. Ze zbiorów prywatnych, sygn. –]] | |||
Zbrodnie i represje sowieckie stanowią jeden biegun składający się na pojęcie tragedii górnośląskiej. Drugim są represje, jakich dopuściły się wobec Górnoślązaków nowe, komunistyczne władze polskie, przede wszystkim tzw. aparat represji, czyli urzędy bezpieczeństwa publicznego. Na obszarze przedwojennego polskiego Górnego Śląska od pierwszych niemal chwil instalowania się polskiej administracji (koniec stycznia 1945 roku) powstały obozy karne, zarządzane przez UBP, w których przetrzymywano osoby podejrzane o współpracę z okupantem niemieckim bądź Niemców, których zamierzano następnie wysiedlić. Charakter tych obozów był zróżnicowany i niektóre z nich zakładane były przez władze miejskie lub starościńskie – głównie placówki, w których izolowano ludność niemiecką przed jej wysiedleniem, jak np. w Bytomiu tzw. Dzielnica Odosobnienia dla Niemców, zwana też gettem niemieckim. W pewnym zakresie podlegały one zwierzchnictwu aparatu bezpieczeństwa. Jednak najbardziej złą sławą osnute były placówki PUBP w Katowicach, Świętochłowicach-Zgodzie oraz Mysłowicach<ref>''Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda'', red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002; ''Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy'', wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002; W. Dubiański, ''Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946'', wyd. 2, Mysłowice 2015; ''Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956'', wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009.</ref>. Do obozów tych kierowano na podstawie dekretów wydanych przez nowe władze polskie, wymierzonych w „zdrajców narodu” i folksdojczów, czyli osoby w optyce władz splamione kolaboracją z Niemcami. Pośród osadzonych znaleźli się głownie (ale nie tylko) rdzenni Górnoślązacy, którzy w czasie okupacji posiadali I lub II kategorię Deutsche Volksliste, Niemieckiej Listy Narodowościowej, a zatem ludzie, których nowe władze konotowały albo jako po prostu Niemców, albo jako „renegatów”, „zaprzańców” i kolaborantów. Do 1 sierpnia 1945 roku w obozach i więzieniach wschodniej części województwa śląskiego a także w Centralnym Obozie Pracy w [[Jaworzno|Jaworznie]]<ref>Szerzej zob. m.in. ''Historia martyrologii więźniów obozów odosobnienia w Jaworznie, 1939-1956'', red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka, Jaworzno 2002.</ref> oraz w obozie oświęcimskim znalazło się 14,5 tys. osób oskarżonych o podpisanie folkslisty i kolaborację, z tego aż 4,9 tys. w Mysłowicach i 3,2 tys. w Świętochłowicach. Pośród zobozowanych z pewnością pewną część stanowili ludzie skompromitowani w czasie okupacji bądź mający na sumieniu przestępstwa okupacyjne. Jednak trudno oszacować faktyczną ich winę, ponieważ osadzano bez sankcji prokuratorskiej, na podstawie wątłych materiałów zgromadzonych przez UBP bądź donosów. Z pewnością wielu zatrzymanych to osoby przypadkowe, którym trudno byłoby cokolwiek obciążającego zarzucić – widać to po późniejszych reakcjach prokuratur czy Specjalnego Sądu Karnego w Katowicach, którzy zwalniali bądź uniewinniali ludzi wcześniej osadzonych w tych miejscach<ref>A. Dziurok, ''Osądzanie przestępstw okresu II wojny światowej przez Specjalny Sąd Karny w Katowicach w latach 1945–1946'', Katowice-Warszawa 2024.</ref>. Obozy te szybko stały się „miejscami grozy” (Gerhard Gruschka)<ref>G. Gruschka, ''Zgoda – miejsce grozy. Obóz koncentracyjny w Świętochłowicach'', Gliwice 1998 (wydanie oryginalne: idem, ''Zgoda – ein Ort des Schreckens. Als Vierzehnjähriger in einem polnischen Nachkriegskonzentratonslager'', Neuried 1995, następnie 2 kolejne wydania).</ref>, gdzie bestialskie tortury, bicie, znęcanie się nad osadzonymi były na porządku dziennym, jednak większość zgonów spowodowana była fatalnymi warunkami sanitarnymi i brakiem opieki medycznej, co umożliwiło szerzenie się chorób epidemicznych. W efekcie od lutego do listopada 1945 roku w Zgodzie zginęło co najmniej 1855 zobozowanych, a w Mysłowicach – 2281 (do września 1946 roku). Faktyczne liczby są na pewno wyższe. Niezależnie od represji, jakie spadły na osadzonych, wykorzystywano ich także do pracy przymusowej w okolicznych zakładach pracy, głównie w chronicznie potrzebujących pracowników kopalniach. | |||
Także w zachodniej części regionu nieco później UBP stworzyły sieć obozów, z których najbardziej głośny założony został z inicjatywy władz powiatu niemodlińskiego, ale administrowany był przez funkcjonariuszy UBP – w Łambinowicach<ref>E. Nowak, ''Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946'', Opole 1991. Głośna relacja: H. Esser, ''Die Hölle von Lamsdorf. Dokumentation über einem polnischen Vernichtungslager'', Bonn 1969 – pierwsze wydanie 1949.</ref>. Zmarło tam lub zostało zamordowanych między 1000 a 1500 osadzonych, mieszkańców sąsiednich wiosek, spędzonych niemal w całości do obozu, głównie kobiet i dzieci. I tu, jak w placówkach ze wschodniej części regionu, bestialstwo strażników, tolerowane i wspierane przez komendantów obozowych, było na porządku dziennym. Dodać należy, że winni śmierci więźniów komendanci – Salomon Morel ze Zgody, Tadeusz Skowyra z Mysłowic, Czesław Gęborski z Łambinowic – uniknęli odpowiedzialności karnej. Morel zbiegł do Izraela zanim postawiono go przed sądem, Gęborski zmarł w trakcie procesu, Skowyry nie można było postawić przed sądem z powodu demencji. Wspomnianych kilka placówek obozowych stanowiło zaledwie część „archipelagu obozów”, funkcjonującego w województwie śląskim i okolicznych miejscowościach, gdzie osadzano Górnoślązaków i Niemców. Ogółem funkcjonowało ich co najmniej 130, co stanowiło, wedle wyliczeń Bogusława Kopki, 65 proc. ogółu obozów tego typu czynnych w całej Polsce<ref>B. Kopka, ''Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny'', Warszawa 2002; idem, ''Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956'', Kraków 2019.</ref>. | |||
== Geneza i ewolucja pojęcia == | |||
Jak wspomniano, pojęcie tragedii górnośląskiej trudno uznać za jednoznaczne. Jako powstałe spontanicznie ulegało ewolucji na przestrzeni lat od swego pojawienia się, podlegając zjawisku ''concept creep'', stopniowego poszerzania zakresu znaczeniowego. Jego semantyka ewoluowała też w zależności od środowisk używających tego pojęcia bądź odnoszących się do niego w swoich wystąpieniach publicznych. Dostrzec można również konkurencyjne narracje, usiłujące dokonać delegitymizacji narracji przeciwnych. W szeregu opracowań na ten temat nie zawsze panuje zgodność co do tego, jak rozumieć i traktować to pojęcie<ref>Z opracowań zob. S. Rosenbaum, ''Tragedia Górnośląska'', [w:] ''Leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX-XX wieku'', red. B. Linek i A. Michalczyk, Opole 2015, s. 299–303; ''Tragedia Górnośląska jako barometr współczesnych stosunków polsko-niemieckich'', Gliwice-Opole 2013; „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), tytuł okładkowy: ''Tragedia Górnośląska'' (tu szczególnie: A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska'', s. 3–9; ''Co znaczy Tragedia Górnośląska [R. Kaczmarek, B. Linek, P. Madajczyk, A. Sznajder, Z. Woźniczka]'', s. 10–15; S. Rosenbaum, ''Niszowa pamięć, głośne zapomnienie'', s. 44–48); A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska – pamięć historii i historia pamięci'', „CzasyPismo” 2024, nr 1–2 (23–24), s. 41–51; E. Michna, ''Pomiędzy odzyskiwaniem pamięcią a „odpominaniem”. II wojna światowa i Tragedia Górnośląska w narracjach dążących do emancypacji liderów śląskich'', „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Etnograficzne” 2015, t. 43, z. 1; P. Madajczyk, ''Tragedia Górnośląska jako narzędzie tworzenia narodu śląskiego'', „Studia Śląskie” 2015, t. 77; idem, ''Tragedia Górnośląska w polskiej i niemieckiej narracji'' [w:] ''Konferencja. Tragedia Górnośląska 1945 r., Warszawa , 22 kwietnia 2015 r.'', red. G. Zielińska, Warszawa 2015; J. Hajduk-Nijakowska, ''Badanie pamięci lokalnej w kontekście państwowej polityki pamięci w Polsce. Deportacje w głąb Rosji i na Sybir w pamięci nieoficjalnej'', „Wschodnioznawstwo” 2018, nr 12, s. 281–291; S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku'', Katowice 2025, s. 115–138.</ref>. | |||
Doszukiwanie się korzeni pojęcia w okresie międzywojennym, w ramach dyskusji polsko-niemieckich o charakterze i losach regionu, wydaje się przesadne. Niemniej odnotować należy, że faktycznie to pojęcie się wówczas pojawiło i to przynajmniej w dwóch kontekstach. Po pierwsze, jako charakterystyka losów ludności górnośląskiej pod rządami pruskimi – tu oczywiście w polskim dyskursie narodowym. Po drugie, jako opis losów regionu i jego mieszkańców w związku z [[Powstania śląskie 1919-1920-1921|powstaniami śląskimi]] oraz podziałem Górnego Śląska w 1922 roku – to w dyskursach niemieckich. Eksplicytnie sformułowanie to pojawiło się np. w anonimowej broszurze wydanej w 1922 roku we Wrocławiu nakładem dziennika „Breslauer Neueste Nachrichten”<ref>''Die oberschlesische Tragödie. Kritische Beiträge zu Deutschlands Kampf um Oberschlesien'', Breslau 1922.</ref>, którą to pracę ks. [[Emil Szramek]] uważał za dzieło „bardzo poważnego” autora<ref>E. Szramek, ''Śląsk jako problem socjologiczny. Próba analizy'', Katowice 1934, s. 12.</ref>. Także polityk prawicowej [[Niemiecko-Narodowa Partia Ludowa|Deutschnationale Volkspartei]], Fritz Kleiner z Bytomia, operował tym hasłem w broszurze atakującej politykę aliancką wobec regionu<ref>F. Kleiner, ''Der Fluch der Weltdemokratie. Die Tragödie Oberschlesiens'', Breslau 1922.</ref>. Podobnego sformułowania użył prozaik August Scholtis w podtytule swej powieści ''Ostwind'' z 1932 roku, pisząc o „górnośląskiej katastrofie”<ref>A. Scholtis, ''Ostwind. Roman der oberschlesischen Katastrophe'', Berlin 1932 [wydanie polskie: ''Wiatr od wschodu. Śląska opowieść sowizdrzalska'', Opole 2015, nie zachowuje tego podtytułu, ale podtytuł z wydania z 1986 roku]. Co ciekawe, Szramek w swojej cytowanej pracy powołuje się na Scholtisa, błędnie podając podtytuł jako ''Roman der oberschlesischen Tragödie.''</ref>. Retorykę „męczeństwa” i „cierpienia” można odnaleźć w publicystycznych pracach polskich i niemieckich obydwu wspomnianych nurtów, np. w książce Piotra Pampucha z 1920 roku<ref>P. Pampuch, ''150 lat niewoli pruskiej czyli Męczeństwo polskiego ludu śląskiego pod rządami pruskimi'', Mikołów 1920.</ref> czy Heinricha O. Olbricha, wydanej w 1928 roku we Wrocławiu<ref>H.O. Olbrich, ''Der Leidensweg des oberschlesischen Volkes. Zugleich seine Geschichte vom Jahre 1919 bis 1922'', Breslau 1928.</ref>. Dla tego pierwszego cierpienia ludu górnośląskiego wywołane zostały wynaradawiającą polityką pruską. Drugi uważał męczeństwo Górnoślązaków za efekt przekazania części regionu Polsce, a wcześniej – okupacji alianckiej, powstań śląskich, polskiej propagandy antyniemieckiej. | |||
[[Plik:Fotografia3wefsd.png|mały|369x369px|Powojenny obóz pracy przy kopalni „Szombierki” w Bytomiu. Ze zbiorów Yad Vashem sygn. FA28/45.]] | |||
Trudno uwierzyć, aby w okresie transformacji ustrojowej z lat 1989/1990, kiedy pojawiło się aktualne pojęcie tragedii górnośląskiej, sięgano do haseł z międzywojnia. Już prędzej wskazać można na ewentualny rezonans pracy ks. Johannesa Kapsa, wydanej na początku lat 50. w Monachium, później wznawianej, pt. ''Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten''<ref>''Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten. Unter besonderer Berücksichtigung des Erzbistums Breslau'', bearb. u. hrsg. v. J. Kaps, München 1952/53. Praca ukazała się także w języku angielskim w 1954 r. jako ''The Tragedy of Silesia.''</ref>. Praca ta opisywała właśnie okres, który należy do sedna tragedii górnośląskiej, a więc wkroczenie Armii Czerwonej na [[Śląsk]] (cały Śląsk, tj. Górny i Dolny) i pierwsze miesiące polskiej administracji. Warto też zauważyć, że początkowo, w 1990 roku i kolejnych latach, częściej operowano pojęciem tragedii śląskiej (lub tragedii Śląska), co również wskazywałoby na możliwość oddziaływania tytułu książki Kapsa. Jednak nie ma żadnych dowodów, żeby faktycznie tak było. Wspomniana praca nie była popularna w Polsce czy na Śląsku, wręcz, poza wąskim kręgiem fachowców, była zupełnie nieznana; także w Niemczech Zachodnich wznowiono ją tylko raz (1962) w edycji broszurowej ''Deutscher Taschenbuchverlag''. Trudno uznać, by miała jakiś większy rezonans na Górnym Śląsku, tym bardziej, że przecież przed 1989 rokiem nie mogła swobodnie przenikać z Niemiec Zachodnich za „żelazną kurtynę”, na polski Górny Śląsk. | |||
Mechanizm powstania pojęcia tragedii górnośląskiej wydaje się prostszy i pozbawiony retrospektywnych odniesień do wcześniejszych książek. Pojawiło się ono, jak wspomniano, w okresie transformacji. W tym czasie doszło do ograniczenia i likwidacji cenzury i tabuizowane dotąd tematy dramatycznych okoliczności z 1945 roku zaczęły przenikać do opinii publicznej<ref>Szerzej o tym mechanizmie zob. S. Rosenbaum, ''Mnemosyne w łagrze. Pamięć o deportacjach z Górnego Śląska do ZSRS – w Niemczech i w Polsce'', [w:] ''Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć'', pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014, s. 258–305.</ref>. Tematyka do tej pory obecna wyłącznie w pamięci komunikatywnej, w prywatnej pamięci rodzin, podjęta została przez aktorów życia publicznego – głównie publicystów i polityków. Do redakcji gazet lokalnych i regionalnych zgłaszali się – osobiście, telefonicznie, korespondencyjnie – świadkowie, dotknięci wydarzeniami roku 1945 lub ich bliscy, internowani i deportowani, rodziny pomordowanych przez Sowietów. Ich relacje miały mocno emocjonalny, osobisty charakter – wszak opisywano nierzadko tragiczną śmierć bliskich, albo własne, traumatyczne przeżycia. Ta atmosfera traumy znalazła oddźwięk w doborze takiego, a nie innego pojęcia – właśnie „tragedii”. „Górnośląskość” zaś tego pojęcia wiązała się z faktem, że tragiczne wydarzenia dotknęły górnośląską ludność rodzimą. Była to więc niejako tragedia tej społeczności – Górnoślązaków, niezależnie od poczucia ich narodowej tożsamości – niemieckiej czy polskiej czy wyłącznie regionalnej<ref>A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska…'', s. 42; S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Punkt zwrotny…'', s. 120.</ref>. | |||
Działo się to w atmosferze rewizji wypracowanych w dobie PRL-u stereotypów historycznych, opisywania tzw. białych plam. I o ile w całym kraju dyskutowano np. nad zbrodnią katyńską, to na Górnym Śląsku takim tematem stały się zbrodnie sowieckie z 1945 roku, ewentualnie, nieco później, także zbrodnie polskich komunistów. Towarzyszyło temu nawoływanie w mediach opozycyjnych do „całkowitej nieraz reorientacji poglądów na te tematy, które zdążyły się już utrwalić w postaci stereotypów” (Józef Krzyk)<ref>J. Krzyk, ''Mała Ojczyzna'', „Kurier Chadecki”, nr 2 (9), 16–31 I 1990 r. Jeszcze przed końcem komunizmu problematykę dotąd stabuizowaną podejmowano na łamach tygodnika PAX „Katolik”, ukazującego się w latach 1982–1993 w Katowicach.</ref>. Prasa „solidarnościowa” miała jednak nikły rezonans społeczny, dlatego istotne okazało się to, że problematykę tę podniesiono na łamach mediów reżimowych (partyjnych), zarówno gazet lokalnych, jak i regionalnych. W województwie katowickim nastąpiło to w styczniu 1990 roku, gdy Andrzej Wrazidło opublikował w „Trybunie Robotniczej” (organie KW PZPR w Katowicach) artykuł ''Tragedia Śląska ’45''<ref>A. Wrazidło, ''Tragedia Śląska ’45'', „Trybuna Robotnicza”, 27 I 1990 r.</ref>'','' opisujący różne aspekty obecności Armii Czerwonej na Górnym Śląsku w 1945 roku do tej pory niepodejmowane, głównie deportacje do robót przymusowych do ZSRR. Wrazidło był redaktorem branżowego tygodnika (obecnie dwutygodnika) „Górnik”. Na łamach tej gazety przedrukował swój tekst z „Trybuny” oraz przez kolejne 27 numerów, poczynając od końca stycznia 1990 roku, drukował listę nazwisk ok. 10 tys. górników wywiezionych w 1945 roku do ZSRR, który to dokument wówczas po raz pierwszy upubliczniono<ref>Por. J. Kaczmarczyk-Kubasiak, A. Białek, ''Temat deportacji mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w ZSRS w 1945 roku na łamach pisma „Górnik” w latach 1989–1991'', [w:] ''Wywózka…'', s. 367–378. Publikowana lista to ''Spis polskich obywateli – górników wywiezionych do ZSRR z początkiem 1945 roku z terytorium Górnego i Opolskiego Śląska'', przygotowany przez Centralny Zarząd Przemysłu Węglowego w 1946 r. i zawierający 9877 nazwisk górników. W formie książkowej spis ten opublikowano następnie w: Z. Woźniczka, ''Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów'', Katowice 1996.</ref>. W swoich tekstach Wrazidło częściowo oparł się na sygnałach płynących od czytelników, wśród których znaleźli się byli deportowani do ZSRR. Za jego przykładem poszli redaktorzy prasy lokalnej, głównie takich gazet jak „Życie Bytomskie”, „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej”, w mniejszym stopniu „Nowiny Gliwickie” i inne tytuły. Wszędzie tam w pewnym stopniu dopuszczono do głosu świadków historii. | |||
Podobnie działo się w województwie opolskim, gdzie na łamach „Trybuny Opolskiej” (organu KW PZPR w Opolu), również w styczniu 1990 roku, Bernard Waleński<ref>B. Waleński, ''Trwoga. W Grudzicach stanął front (1),'' „Trybuna Opolska”, 20–22 I 1990 r. Artykuł kontynuowano w kolejnych numerach pisma.</ref> podjął problem masakr na ludności cywilnej w okolicach Opola, których dopuścili się czerwonoarmiści w styczniu 1945 roku<ref>Reportaże Waleńskiego zostały następnie opublikowane w postaci książkowej, por. B. Waleński, ''Na płacz zabrakło łez'', Opole 1990 (wznowienie 2015).</ref>. Próbę nowego spojrzenia na ten czas przyniosły też artykuły partyjnej dotąd publicystki Niny Kracherowej na łamach tego samego pisma<ref>N. Kracherowa, ''Opole rok 1945'', „Trybuna Opolska”, nr 62 z 14 III 1990 r. – do nr. 94 z 23 IV 1990 r.</ref>. W Opolskiem termin tragedii górnośląskiej przyjął się jednak później. Owszem, już w 1989 roku użył go Franciszek A. Marek w tytule niewielkiej książki, jednak zastosował go w zupełnie odmiennym znaczeniu. Za „tragedię” uznał on bowiem fakt powstania zorganizowanych struktur mniejszości niemieckiej w województwie opolskim, uznając to za „dywersję polityczną” z Niemiec i konstatując, że z tej przyczyny „źle się dzieje na Górnym Śląsku”. Poddawał w wątpliwość, że w 1945 roku krzywdy spotkały ludność niemiecką regionu<ref>F. A. Marek, ''Tragedia górnośląska'', Opole 1989.</ref>. W jakiej relacji pozostawała książka Marka z wyłanianiem się kompleksu tematycznego o roku 1945 i narodzinami hasła „Tragedii (Górno)Śląskiej”, trudno rozstrzygnąć. Wydaje się jednak, że pojęcie tragedii śląskiej w publicystyce i obiegu publicznym w województwie katowickim nie miało związku z niszową publikacją Marka, dotyczącą zupełnie innych zagadnień, tzn. nie było odpowiedzią na tę książeczkę i pojawiło się niezależnie od tych rozważań. Marek natomiast odnosił się w swoim pamflecie do narracji mniejszości niemieckiej głównie w województwie opolskim, mianowicie do podkreślania przez tę społeczność krzywd, jakie spotkały górnośląskich Niemców w 1945 roku. | |||
Zabierający głos publicyści i historycy, piszący i wypowiadający się na łamach prasy lokalnej, operowali różnymi określeniami na opis dramatycznych wydarzeń z 1945 roku. Mowa była o „białych plamach”, nawiązując do terminu o ogólnopolskim zasięgu, albo, bardziej religijnie, o „śląskiej Golgocie”<ref>S. Rosenbaum, ''Mnemosyne w łagrze…'', s. 290–293, 301.</ref>. Jednak poczynając od stycznia 1990 roku, określenie „tragedia śląska”, potem także „górnośląska” zaczęło upowszechniać się w obiegu publicznym. 26 stycznia 1990 roku poseł Tadeusz Kijonka złożył interpelację w Sejmie X kadencji na ręce premiera Tadeusza Mazowieckiego, ogłoszoną dwa tygodnie później (9 lutego 1990 roku), w której domagał się wyjaśnienia okoliczności „Tragedii Ślązaków”, wliczając do niej nie tylko zbrodnie sowieckie wobec tej społeczności, ale także szerzej – zbrodnie stalinowskie z przełomu lat 40. i 50. XX wieku, a więc poszerzając zakres tematyczny rodzącego się pojęcia<ref>Przedruk w: „Fabryka Silesia” 2015, nr 1, s. 49–50. Odpowiedzi na tę interpelację udzielił minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski 24 III 1990 r., jednak Kijonka uznał ją za niesatysfakcjonującą, a wręcz „bulwersującą”. Swój apel oraz podobne apele późniejsze nazwał „głuchymi interpelacjami”, które pozostały bezproduktywne, por. T. Kijonka, ''Głuche interpelacje'', „Śląsk”, nr 5 (79), maj 2002, s. 42–46.</ref>. Na łamach „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej” jesienią 1990 roku serię artykułów określono jako poświęconych „śląskiej tragedii”<ref>S. Rosenbaum, ''Mnemosyne w łagrze…'', s. 290–293, 301.</ref>. W następnym roku Ewelina Puczek i Harald Szołtysek dla Telewizji Polskiej Oddział Katowice wyprodukowali film dokumentalny „Tragedia Ślązaków”, nawiązując do określenia Kijonki<ref>E. Ochman, ''Commemorating the Soviet Deportations of 1945 and Community-Building in Post-communist Upper Silesia'', “Contemporary European History” 2009, 2 (18), przyp. 22.</ref>. W kwietniu 1991 roku założono w [[Knurów|Knurowie]] Stowarzyszenie Pamięci Tragedii Śląskiej w 1945 roku, którego głównym zadaniem miało być gromadzenie danych o wywózce do ZSRR oraz prowadzenie działalności upamiętniającej. Faktycznie, dwa lata później odsłonięto w Knurowie jedną z pierwszych tablic upamiętniających wywózkę z Górnego Śląska do robót przymusowych do Związku Sowieckiego<ref>S. Rosenbaum, ''Tragedia Górnośląska''…, s. 302.</ref>. Widać z przywołanych powyżej faktów nie tylko popularyzację młodego terminu, ale i rozszerzanie się form jego obecności w opinii publicznej: nie tylko publicystyka, ale również wystąpienia polityczne, dokumenty filmowe, organizacje, tablice pamiątkowe. | |||
== Obecność w historiografii i kulturze pamięci == | |||
[[Plik:Fotografia69.png|mały|371x371px|Powojenny obóz pracy w Świętochłowicach-Zgodzie. Ze zbiorów Yad Vashem sygn. FA28/14.]] | |||
Jak już wspomniano, do 1989 roku pamięć o wydarzeniach z 1945 roku miała wyłącznie charakter pamięci komunikatywnej, funkcjonującej w rodzinach bądź wąskich kręgach osób tego samego pochodzenia (tj. przedstawicieli górnośląskiej społeczności rodzimej). Z przyczyn cenzuralnych, w związku z wszechobecną w oficjalnej polityce historycznej PRL-u gloryfikacją Armii Czerwonej i Związku Sowieckiego oraz tuż powojennego „utrwalania władzy ludowej” przez polskich komunistów, nie wchodziło w rachubę poruszanie któregokolwiek z opisanych w poprzednim fragmencie zjawisk. Natomiast w gronie osób bliskich, zaufanych, przy okazji prywatnych spotkań i rozmów, poruszano przeżycia z 1945 z roku, dostrzegane i opowiadane z perspektywy indywidualnej bądź lokalnej, bez możliwości wyjścia poza tę prywatność i publicznego wyartykułowania swojej opowieści. Ponadto osoby dotknięte negatywnymi doświadczeniami z 1945 roku i lat kolejnych często nie dzieliły się swoimi przeżyciami, niekiedy z obawy przed możliwymi represjami<ref>S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku'', Katowice 2025, s. 13–51; J. Hajduk-Nijakowska, ''Badanie pamięci lokalnej…,'' s. 283.</ref>. Jeszcze w 1991 roku jeden ze świadków – deportowany do ZSRR górnik kopalni „Dębieńsko”, którego historię opisano na łamach „Górnika” - podkreślał: „ino mojego miana w gazecie nie wspominać, bo świat jest taki, że roz jest tak, a roz tak…”<ref>''Droga śmierci do Kazachstanu'', „Górnik” 1990, nr 6, s. 10.</ref>. Trafnie zauważał więc Jan Drabina, historyk związany z Bytomiem i redaktor jednej z pierwszych prac badawczych w nowy sposób spoglądających na fenomen zbrodni komunistycznych<ref>''Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni'', pod red. J. Drabiny, Bytom 1993.</ref>, pisząc w styczniu 1990 roku: „ilekroć pochylam się nad najnowszą historią naszego miasta [tj. Bytomia – SR] i czytam naukowe opracowania na ten temat, tylekroć jestem wdzięczny jego mieszkańcom, że zachowali w pamięci pełniejszy obraz stycznia 1945”<ref>J. Drabina, ''Porocznicowe rozważania historyka'', „Życie Bytomskie”, nr 5 z 29 I 1990 r.</ref>. | |||
Zjawiska opatrzone wprost szyldem „tragedii górnośląskiej/śląskiej” stanowiły jedynie ułamek coraz liczniejszych tekstów i innych fenomenów kulturowych, a także działań politycznych oraz prawnych (śledztwa w sprawie deportacji do ZSRR, obozu w Zgodzie i in., zainicjowane na początku lat 90. XX wieku) podejmujących tematykę tragicznych wydarzeń z 1945 roku na Górnym Śląsku. W ogromnej liczbie przypadków, chociażby w kontekście wspomnianych śledztw, nie mówiono wprost o tragedii śląskiej, ale podnoszono konkretne zjawisko – wywózkę, zbrodnie czerwonoarmistów, powojenne obozy UBP. Podobnie było z badaniami naukowymi. Jak zauważył Adam Dziurok, „Naukowo eksplorowana jest tematyka deportacji, zbrodni sowieckich, funkcjonowania obozów pracy itd., ale zwykle bez szyldu ‘Tragedia Górnośląska’, który pozostał terminem publicystycznie nośnym i potocznym (…)”<ref>A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska''…, s. 45.</ref>. Widoczne było unikanie przez historyków opisujących przełomowy rok 1945 stosowania omawianego terminu. Rok 1945 opisywano w sposób nowy, odbiegający od sztancy typowej dla historiografii i publicystyki PRL-u, ale nie dokonywano tego na ogół<ref>Do rzadkich wyjątków zaliczyć można: Z. Gołasz, ''„Śląska tragedia” w Zabrzu w 1945 roku. internowania i deportacje'', Zabrze 2005.</ref> pod hasłem tragedii górnośląskiej czy śląskiej<ref>Jako przykłady ważnych prac z lat 90. XX w. można wskazać: P. Madajczyk, ''Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski'', Warszawa 1996; B. Linek, ''„Odniemczanie” województwa śląskiego w latach 1945–1950 (w świetle materiałów wojewódzkich)'', Opole 1997; idem, ''Polityka antyniemiecka na Górnym Śląsku w latach 1945–1950'', Opole 2000; Z. Woźniczka, ''Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów'', Katowice 1996; idem, ''Katowice 1945–1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka, społeczeństwo, kultura'', Katowice 2004; E. Nowak, ''Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946'', Opole 1991; ''Niemcy w Polsce 1945–1950. Wybór dokumentów'', red. W. Borodziej, H. Lemberg, wybór i oprac. dokumentów I. Eser, J. Kochanowski, t. 2, ''Polska Centralna. Województwo śląskie'', Warszawa 2000.</ref>. Widoczne to było także w pracach badawczych i wystawienniczych Instytutu Pamięci Narodowej (Oddział w Katowicach), który w latach 2000–2025 pozostawił wyjątkowo obfity dorobek poświęcony tabuizowanym w PRL-u zagadnieniom roku 1945 (i lat kolejnych) na Górnym Śląsku<ref>Przegląd nowego nurtu badań nad rokiem 1945 na Górnym Śląsku, jakie rozwinęły się po 1989 r., zob. S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Punkt zwrotny…'', s. 53–82, 93–113.</ref>. Składają się na niego prace naukowe o obozach karnych w Świętochłowicach i Mysłowicach<ref>''Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda'', red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002; ''Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy'', wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002; W. Dubiański, ''Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946'', wyd. 2, Mysłowice 2015.</ref>, „przykopalnianych” obozach pracy przymusowej<ref>S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Obozy pracy przymusowej Gliwickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–949'', Katowice 2009. Spośród historyków spoza IPN temat ten eksplorował K. Miroszewski, zob. idem, ''Obozy odosobnienia w Bytomiu i Bytomskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego (1945–1949)'', Katowice 2013; idem, ''Obozy pracy przymusowej na terenie Katowickiego i Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–1950'', Katowice 2002. Podstawowe opracowanie: J. Kochanowski, ''W polskiej niewoli. Niemieccy jeńcy wojenni w Polsce 1945–1950'', Warszawa 2001.</ref>, narodzinach aparatu bezpieczeństwa<ref>''Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956'', wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009.</ref>, deportacjach do ZSRR<ref>''Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku'', red. A. Dziurok, M. Niedurny, Katowice 2004; S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, ''Deportacje z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku. Katalog wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 Roku w Radzionkowie'', Katowice–Radzionków 2015; ''Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia, konteksty, pamięć'', red. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2014; D. Węgrzyn, „''Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej'', Katowice 2024.</ref>, sowieckich więzieniach na Górnym Śląsku<ref>S. Rosenbaum, B. Tracz, D. Węgrzyn, ''„Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku'', Katowice–Gliwice 2021.</ref>, wydawnictwa źródłowe<ref>„''Wywieziono nas bydlęcymi wagonami”. Relacje deportowanych z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku'', wybór i oprac. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2015.</ref>, leksykony osobowe<ref>D. Węgrzyn, ''Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku'', t. 1–3, Katowice 2021.</ref>, wystawy<ref>Np. „Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku”, Bytom, Muzeum Górnośląskie, 18 XI 2003 r. (wernisaż). Wystawa ta stała się punktem wyjścia do wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. w Radzionkowie, otwartym 14 II 2015 r. (autorzy wystawy: S. Rosenbaum, D. Węgrzyn).</ref>, jak i teki edukacyjne przeznaczone do pomocy pedagogom w procesie dydaktycznym<ref>Np. „Obóz pracy w Świętochłowicach. Teka edukacyjna” (2001), „Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku. Teka edukacyjna” (2008, 2020).</ref>. | |||
Wokół pojęcia tragedii górnośląskiej, szczególnie w ostatnich dwóch dekadach, pojawił się szereg dyskusji i kontrowersji. Jak pisał Adam Dziurok, choć termin ten „funkcjonuje w przestrzeni publicznej Polski od ponad trzydziestu lat i choć zadomowił się tu na dobre, to wciąż nie przekonuje części środowisk kwestionujących zasadność jego stosowania. Nie pomaga też fakt, że określenie to jest różnie pojmowane i definiowane, a dodatkowo używane jako narzędzie w różnych sporach (nie tylko na temat polityki historycznej)”<ref>A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska…'', s. 42</ref>. Niekiedy wskazuje się więc na fakt, że za początek tragedii górnośląskiej powinno uznać się już 1939 rok jako początek [[Druga wojna światowa|II wojny światowej]]. Te argumenty podnoszone są w powiązaniu z zarzutami, jakoby pojęcie to miało niejako „zakryć” zbrodnie niemieckie z okresu okupacji 1939–1945, pomniejszyć je, względnie usunąć w cień. W takim ujęciu, podnoszonym przez środowiska narodowo-prawicowe, pojęcie tragedii górnośląskiej w opisywanym tu rozumieniu, to projekt środowisk regionalistycznych, nade wszystko [[Ruch Autonomii Śląska|Ruchu Autonomii Śląska]], ewentualnie mniejszości niemieckiej, mający dokonać swoistej redefinicji historii po II wojnie światowej, przenosząc akcent z ofiar polskich na śląskie<ref>W. Kempa, ''RAŚ pomniejsza nieszczęścia, jakie dotknęły Ślązaków w latach 1939-1945 i sugeruje, jakoby „tragedia górnośląska” nastała dopiero po wojnie'', [w:] wpolityce.pl, materiał opublikowany 16 IV 2013 r. [dostęp: 27 III 2025 r.]; P. Semka, ''Wybiórcza pamięć mniejszości niemieckiej'', „Do Rzeczy” 2015, nr 20, s. 32–34. </ref>. W opinii publicznej można napotkać wiele ujęć chronologicznych, a tym samym różnych ujęć zakresu tematycznego, obejmowanego tym terminem. Niekiedy za końcową datę tragedii górnośląskiej uznawany jest wręcz rok 1956, jako koniec stalinizmu, zaś do „katalogu krzywd” (A. Dziurok) dodaje się także wysiedlenia Niemców po 1945 roku (tudzież Ślązaków uznanych za Niemców), jak również „nadużycia o charakterze materialnym”, jak określił to A. Dziurok. Stąd jako komponent tragedii górnośląskiej wymienia się niekiedy także demontaże infrastruktury przemysłowej dokonane przez Sowietów, grabież i niszczenie mienia materialnego<ref>A. Dziurok, ''Tragedia Górnośląska…'', s. 46–47.</ref>. | |||
[2] | Stając się elementem górnośląskiej pamięci społecznej, tragedia górnośląska nie utraciła swej ambiwalencji znaczeniowej. Odbija się ona chociażby w zróżnicowanych sformułowaniach oficjalnych, publicznych uchwał różnych gremiów, regionalnych i ogólnokrajowych. W 2011 roku w uchwale [[Sejmik województwa śląskiego|Sejmiku Województwa Śląskiego]] była mowa o „niewinnych i bezbronnych mieszkańcach Górnego Śląska, którzy od stycznia 1945 r stali się ofiarami masowych zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa: zamordowanych, deportowanych do ZSRR, osadzonych w więzieniach i obozach”. Podobne frazy pojawiły się w uchwale Sejmu RP z 2015 roku. W uchwale Senatu RP z 2020 roku zwrócono uwagę, że represje miały miejsce „bez względu na narodowość” i podkreślono, że „wśród deportowanych byli powstańcy śląscy, żołnierze kampanii wrześniowej, a także członkowie konspiracji antyhitlerowskiej”, nie wspomniano jednak o ludności niemieckiej<ref>Cyt. za: ibidem.</ref>. Przypominało to wcześniejszą wypowiedź wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka przy okazji odsłonięcia w 2012 r. tablicy w katedrze w Katowicach, poświęconej internowanym i deportowanym do ZSRR w 1945 roku, gdzie stwierdził on, że Górnoślązaków wywieziono, ponieważ byli Polakami<ref>S. Warmbrand, ''Pamiętne daty…'', „Nasze Katowice”, nr 2 (52), luty 2013 r., s. 8.</ref>. | ||
[[Plik:Fotografia Beniamin Czapla.jpg|mały|369x369px|Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku w Radzionkowie, fot. Beniamin Czapla]] | |||
Uchwała Sejmiku Województwa Śląskiego, gdzie zdecydowano, by w ostatnią niedzielę stycznia obchodzić Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 roku, zawierała dość kanoniczną, uogólnioną, a więc pojemną, formułę kategoryzacji wydarzeń składających się na tragedię górnośląską, zarazem po raz pierwszy ustanowiła dobitnie istotny punkt upamiętniający w publicznym kalendarzu województwa<ref>M. Błoński, ''Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945'', Dzieje.pl, 17 I 2011 r. (Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 | dzieje.pl - Historia Polski)</ref>. Podobnie w lutym 2012 roku Sejmik Województwa Opolskiego przyjął w formie uchwały „rezolucję w sprawie uczczenia pamięci bezbronnych i niewinnych ofiar Tragedii Górnośląskiej oraz ofiar zbrodni dokonanych na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej”, która niemal dosłownie przejmowała sformułowania uchwały województwa śląskiego<ref>Uchwała Nr XV/202/2012 z dnia 28 lutego 2012 w sprawie przyjęcia rezolucji w sprawie uczczenia pamięci bezbronnych i niewinnych ofiar Tragedii Górnośląskiej oraz ofiar zbrodni dokonanych na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej. – BIP Opolskie.pl</ref>. Pewnego rodzaju ukoronowaniem tych „politycznych” praktyk komemoratywnych były uchwały Senatu i Sejmu RP z początku stycznia 2025 roku, które oddawały hołd ofiarom tragedii. Z kolei sejmiki województw śląskiego i opolskiego ustanawiały rok 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej. Podobnie postąpiły rady niektórych miast (m.in. Bytomia)<ref>Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie ogłoszenia roku 2025 „Rokiem Tragedii Górnośląskiej” | Miasto Bytom - Metropolia GZM; Sejmik Województwa Śląskiego zadecydował o ustanowieniu 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej; Opolszczyzna i Śląsk będą obchodziły Rok Tragedii Górnośląskiej | dzieje.pl - Historia Polski</ref>. W ten sposób upamiętnienie uległo upublicznieniu, pewnej petryfikacji i „biurokratyzacji”, typowych dla oficjalnej kultury pamięci. Niemniej pamiętać należy, że jeszcze przed tą fazą tragedia górnośląska była tematem wielu oficjalnych, urzędowych działań komemoratywnych, zwykle na lokalnym, gminnym szczeblu, jako inicjatywa środowisk społecznych, poczynając od NSZZ „Solidarność” bezpośrednio po 1989 roku, poprzez parafie, związki i stowarzyszenia lokalne, po organizacje regionalistyczne i mniejszościowe. Szczególnie wymienić należy [[Związek Górnośląski]], Ruch Autonomii Śląska i zbliżonego do niego struktury regionalistyczne (Ślonsko Ferajna) oraz różnego szczebla organizacje mniejszości niemieckiej w obydwu górnośląskich województwach. Jedną z pierwszych takich uroczystości była msza św. za „sybiraków”, jak nietrafnie to określono, czyli deportowanych do ZSRR, która odbyła się 16 kwietnia 1990 roku w [[Radzionków|Radzionkowie]] (wówczas jeszcze dzielnicy Bytomia)<ref>''Msza w intencji wywiezionych'', „Życie Bytomskie” nr 17 z 23 IV 1990 r.</ref>. | |||
[ | Coraz częstsze stawały się też inicjatywy w postaci tablic czy pomników, które tworzyły się oddolnie, niekiedy na obszarze przyparafialnym (np. w [[Zbrosławice|Zbrosławicach]] czy Bytomiu-[[Stolarzowice|Stolarzowicach]], projekt rzeźbiarza bytomskiego Stanisława Pietrusy z 1995 roku, jeden z najwcześniejszych pomników), wyznaczając punkty, wokół których koncentrować się mogły ceremonie upamiętniające<ref>E. Wieczorek, ''Tragedia Górnośląska 1945 roku'', Tragedia Górnośląska 1945 roku - Górnośląsko-Zagłębiowska... [dostęp 22 III 2025 r.]</ref>. Jedną z pierwszych takich tablic umieszczono 2 czerwca 1993 roku na budynku Szkoły Podstawowej nr 2 im. Karola Miarki w Knurowie. Poświęcona była wyłącznie deportowanym do ZSRR<ref>''Odsłonięcie tablicy'', „Przegląd Lokalny”, nr 12 z 18 VI 1993 r.</ref>. Różny był ich zakres tematyczny, jednak łączyło je upamiętnienie przemilczanych przed 1989 rokiem wydarzeń z roku 1945. Niemniej należy zauważyć, że tzw. infrastruktura pamięci, jeśli wliczyć w nią także muzea czy izby pamięci, wystawy, trasy i szlaki historyczne, projekty z dziedziny kultury, jak rekonstrukcje czy spektakle, pozostaje stosunkowo uboga. Co ją w chwili obecnej stanowi? | ||
[ | W pierwszym rzędzie jednym z najważniejszych punktów muzealnych poświęconych tematyce tragedii górnośląskiej pozostaje Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku w Radzionkowie, placówka stanowiąca oddział Centrum Kultury „Karolinka” w tym mieście. Ulokowana w zrewitalizowanym gmachu dworca kolejowego, zawiera wystawę stałą o wywózce do ZSRR. Powstała z inicjatywy władz lokalnych, przy merytorycznej kooperacji pracowników IPN w Katowicach, została uroczyście otwarta 14 lutego 2015 roku<ref>Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku</ref>. Działalność Centrum trudno uznać za szczególnie spektakularną, niemniej jest obecnie jedynym tego typu miejscem w województwie śląskim. Do pewnego stopnia w województwie opolskim podobną rolę spełnia Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach i Opolu, działające od lat 70. XX wieku dla upamiętnienia niemieckich obozów jenieckich. Jednak po 1989 roku, m.in. za sprawą historyka z tego muzeum i późniejszego dyrektora, Edmunda Nowaka, otwarło się na upamiętnianie także historii powojennego starościńskiego obozu w Łambinowicach<ref>Centralne Muzeum Jeńców Wojennych</ref>. Ten obóz to jeden z najbardziej wyrazistych elementów pamięci o tragedii górnośląskiej w województwie opolskim<ref>Zob. B. Linek, ''Lamsdorf/Łambinowice: „Sprawcami byli Niemcy, ale i Niemcy byli ofiarami”'', [w:] ''Polsko-niemieckie miejsca pamięci'', t. 2: ''Wspólne/Oddzielne'', red. H. H. Hahn, R. Traba, Warszawa 2015, s. 334–345. Łambinowice były też ważnym elementem pamięci zbiorowej w Zachodnich Niemczech po 1945 r. por. R. Rexheuser, ''Das Bild des Nachkriegslagers in Lamsdorf im kollektivem Gedächtnis der Deutschen'', „Zeitschrift für Ostmitteleuropaforschung“ 2001, z. 1, s. 48–71.</ref>. Obecność omawianej tematyki w takich placówkach jak [[Muzeum Śląskie]] (wystawa stała „Światło historii”) pozostaje skromna. Niespecjalnie częste i spektakularne były też ekspozycje muzealne o tej tematyce (nie chodzi o wystawy mobilne, oparte o system plansz, ale o wystawy z obiektami). W latach 90. XX wieku nie doszło do żadnej – głośno było o przygotowaniach do niej w Muzeum Miejskim w Zabrzu, gromadzono artefakty od świadków, ale położyło temu kres zwolnienie dyrektora tej placówki – Bernarda Szczecha. Pierwszą zaaranżowaną z rozmachem wystawą, poświęconą jednak tylko wywózkom, była wspomniana już ekspozycja IPN w Katowicach, otwarta w 2003 roku w [[Muzeum Górnośląskie w Bytomiu|Muzeum Górnośląskim w Bytomiu]]. Jak się wydaje, jedyna wystawa czasowa (obiektowa) poświęcona wydarzeniom roku 1945 w rozumieniu tragedii górnośląskiej otwarta została 25 stycznia 2025 roku [!] w Muzeum w Gliwicach – „’45. Rok ostatni, rok pierwszy na Górnym Śląsku”, czynna do września tego roku (kuratorzy: Zbigniew Gołasz, Sebastian Rosenbaum, Bogusław Tracz)<ref>Czterdziesty piąty. Rok ostatni - rok pierwszy - Muzeum w Gliwicach Wystawie towarzyszył katalog pod tym samym tytułem.</ref>. | ||
[ | Także w kulturze popularnej problematyka tragedii górnośląskiej pozostaje dość skromnie reprezentowana. Zaliczyć tu można głośną i kontrowersyjną sztukę Ingmara Villqista o obozie w Zgodzie – ''Miłość w Königshütte'', która miała premierę w reżyserii autora w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej 31 marca 2012 roku. Na łamach „Dziennika Zachodniego” uznano go za „koszmarny twór o rapsodyczno-patetyczno-wiecowym charakterze”, niezależnie od mankamentów estetycznych oburzało przede wszystkim ukazanie obozu jako miejsca zemsty Polaków na Ślązakach i wplecenie opowieści obozowej w narrację środowisk regionalistycznych spod znaku Ruchu Autonomii Śląska<ref>Przegląd głosów w tej sprawie zob. Burza wokół bielskiego spektaklu "Miłość w Königshütte" | e-teatr.pl.</ref>. Pięć lat później tematu tego samego obozu dotyczył film Macieja Sobieszczańskiego ''Zgoda'' z Julianem Świeżewskim, Jakubem Gierszałem, Zofią Wichłacz i Danutą Stenką w rolach głównych. Tu jednak akcent padał bardziej na humanistyczny wymiar ukazanej historii oraz na wątek miłosny<ref>FilmPolski.pl - ZGODA</ref>. Z kolei w 2022 roku ukazała się powieść górnośląskiej pisarki Sabiny Waszut ''Ogrody na popiołach'', również poświęcona obozowi w Świętochłowicach, reklamowana jako „powieść o powojennym obozie, o którym milczała historia”, ale także jako „powieść o ludziach, których skazano na niewyobrażalne cierpienia z powodu narodowości, wyznania, języka, a najczęściej bez żadnego powodu. To opowieść o tuszowanej latami tragedii, która dotknęła Ślązaków, wzbudzając poczucie ogromnej niesprawiedliwości”<ref>Zob. np. ''Ogrody na popiołach'' - Waszut Sabina | Książka w Empik</ref>. Uderzająca jest niemal zupełna nieobecność dramatycznych wydarzeń związanych z okupacją sowiecką. Najprawdopodobniej jedyną książką beletrystyczną dotyczącą deportacji do ZSRR jest autobiograficzna powieść pisarza-górnika, Paula Habraschki, ''Meinen Tod will ich selber sterben''<ref>P. Habraschka, ''Meinen Tod will ich selber sterben! Erlebnisse als Internierter in der Sowjetunion'', Wolfenbüttel 1966.</ref>, która ukazała się w 1966 roku w Niemczech Zachodnich i cieszyła się pewnym rezonansem tylko, jak się wydaje, w tamtejszych środowiskach ziomkowskich<ref>Powieść została przypomniana w Polsce w 2015 r. na łamach „Fabryki Silesii”, zob. S. Rosenbaum, ''Habraschka i jego relacja'', „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), s. 66–68 (tu fragment powieści w przekładzie). Na rok 2025 przygotowywane jest polskie tłumaczenie książki.</ref>. Wkroczenie Armii Czerwonej i późniejsze wydarzenia ukazuje z kolei [[Horst Bienek]], wybitny pisarz niemiecki, w czwartym tomie „gliwickiej tetralogii”, czyli powieści ''Erde und Feuer''<ref>H. Bienek, ''Erde und Feuer'', München-Wien 1982 (następnie wiele wznowień; wydanie polskie: H. Bienek, ''Ziemia i ogień'', przeł. M. Przybyłowska, Gliwice 1999).</ref> i choć nie jest to jedyna niemiecka książka beletrystyczna podejmująca ten temat<ref>Zob. np. V. R. Paschenda, ''Oberschlesische Passion'', Augsburg 1966; A. Jendrzejowski, ''Das Licht von Offleben. Schicksale und Irrfahrten einer oberschlesischen heimatvertriebenen Mutter'', Augsburg 1961 (1962); K. Olma, ''Pflüger im Nebel. Das Schicksal eines beskidenländischen Bauerngeschlechts. Roman aus den Jahren 1938 bis 1958'', Augsburg 1960 (1963). </ref>, pozostaje jednym z nielicznych wybitnych literacko dzieł<ref>W szeregu opowiadań opublikowanych krótko po wojnie wybitny pisarz Hans Lipinsky-Gottersdorf porusza tematykę Tragedii Górnośląskiej, koncentruje się jednak na problematyce ucieczki i wysiedlenia, np. idem, ''Wanderung im dunklen Wind'', Göttingen 1953 (wielokrotnie wznawiane) czy idem, ''Wenn es Herbst wird'', Göttingen 1961.</ref>. Jak widać, w sferze kultury problematyka tragedii górnośląskiej czeka jeszcze na odkrycie. | ||
== Bibliografia == | |||
[ | * Augustyniak K., ''Czas wojny, czas śmierci. Przyszowice w latach 1939–1945'', Gierałtowice 2025 | ||
* ''BeFreier und Befreite. Krieg, Vergewaltigung, Kinder'', red. H. Sander, B. Johr, Frankfurt am Main 2005 | |||
* Bienek H., ''Erde und Feuer'', München-Wien 1982 (wydanie polskie: H. Bienek, ''Ziemia i ogień'', przeł. M. Przybyłowska, Gliwice 1999) | |||
* D. Węgrzyn, „''Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej'', Katowice 2024 | |||
* ''Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku'', red. A. Dziurok, M. Niedurny, Katowice 2004 | |||
* ''Die oberschlesische Tragödie. Kritische Beiträge zu Deutschlands Kampf um Oberschlesien'', Breslau 1922 | |||
* ''Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten. Unter besonderer Berücksichtigung des Erzbistums Breslau'', bearb. u. hrsg. v. J. Kaps, München 1952/53 | |||
* Drabina J., ''Porocznicowe rozważania historyka'', „Życie Bytomskie”, nr 5 z 29 I 1990 r. | |||
* ''Droga śmierci do Kazachstanu'', „Górnik” 1990, nr 6 | |||
* Dubiański W., ''Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946'', wyd. 2, Mysłowice 2015 | |||
* Dziurok A., ''Osądzanie przestępstw okresu II wojny światowej przez Specjalny Sąd Karny w Katowicach w latach 1945–1946'', Katowice-Warszawa 2024 | |||
* Dziurok A., S. Rosenbaum, B. Tracz, ''Armia Czerwona na Górnym Śląsku w 1945 roku. Próba bilansu'', „CzasyPismo” 2024, nr 2 (26) | |||
* Dziurok A., ''Tragedia Górnośląska – pamięć historii i historia pamięci'', „CzasyPismo” 2024, nr 1–2 (23–24) | |||
* Esser H., ''Die Hölle von Lamsdorf. Dokumentation über einem polnischen Vernichtungslager'', Bonn 1969 | |||
* „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), tytuł okładkowy: ''Tragedia Górnośląska'' | |||
* ''Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956'', wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009 | |||
* Gołasz Z., ''„Śląska tragedia” w Zabrzu w 1945 roku. internowania i deportacje'', Zabrze 2005 | |||
* Górecki P., ''Ofiary działań wojennych i polegli żołnierze w Zabrzu w 1945 r.'', Zabrze–Opole 2021 | |||
* Gruschka G., ''Zgoda – ein Ort des Schreckens. Als Vierzehnjähriger in einem polnischen Nachkriegskonzentratonslager'', Neuried 1995 | |||
* Gruschka G., ''Zgoda – miejsce grozy. Obóz koncentracyjny w Świętochłowicach'', Gliwice 1998 | |||
* Gunter G., ''Letzter Loorbeer. Vorgeschichte, Geschichte der Kämpfe in Oberschlesien von Januar bis Mai 1945'', Dülmen 1974 (polskie wydanie: G. Gunter, ''Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku'', tłum. G. Bębnik, Oświęcim 2019) | |||
* Habraschka P., ''Meinen Tod will ich selber sterben! Erlebnisse als Internierter in der Sowjetunion'', Wolfenbüttel 1966 | |||
* Hajduk-Nijakowska J., ''Badanie pamięci lokalnej w kontekście państwowej polityki pamięci w Polsce. Deportacje w głąb Rosji i na Sybir w pamięci nieoficjalnej'', „Wschodnioznawstwo” 2018, nr 12 | |||
* Hanich A., ''Losy ludności na Śląsku Opolskim w czasie działań wojennych i po wejściu Armii Czerwonej w 1945 roku'', „Studia Śląskie” 2012, t. 71 | |||
* Hanich A., ''Martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego w latach II wojny światowej'', Opole 2009 | |||
* ''Historia martyrologii więźniów obozów odosobnienia w Jaworznie, 1939-1956'', red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka, Jaworzno 2002 | |||
* Horwat J., ''Historia Przyszowic'', Przyszowice 2007 | |||
* Jendrzejowski A., ''Das Licht von Offleben. Schicksale und Irrfahrten einer oberschlesischen heimatvertriebenen Mutter'', Augsburg 1961 (1962) | |||
* Lipinsky-Gottesdorf H., ''Wanderung im dunklen Wind'', Göttingen 1953 | |||
* Lipinsky-Gottesdorf H., ''Wenn es Herbst wird'', Göttingen 1961 | |||
* Miroszewski K., ''Obozy odosobnienia w Bytomiu i Bytomskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego (1945–1949)'', Katowice 2013 | |||
* Miroszewski K., ''Obozy pracy przymusowej na terenie Katowickiego i Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–1950'', Katowice 2002 | |||
* Kaczmarczyk-Kubasiak J., A. Białek, ''Temat deportacji mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w ZSRS w 1945 roku na łamach pisma „Górnik” w latach 1989–1991'', [w:] ''Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć'', pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014 | |||
* Kijonka T., ''Głuche interpelacje'', „Śląsk”, nr 5 (79), maj 2002 | |||
* Kleiner F., ''Der Fluch der Weltdemokratie. Die Tragödie Oberschlesiens'', Breslau 1922 | |||
* Kopka B., ''Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny'', Warszawa 2002 | |||
* Kopka B.,, ''Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956'', Kraków 2019 | |||
* Kracherowa N., ''Opole rok 1945'', „Trybuna Opolska”, nr 62 z 14 III 1990 r. – do nr. 94 z 23 IV 1990 r. | |||
* Krzyk J., ''Mała Ojczyzna'', „Kurier Chadecki”, nr 2 (9), 16–31 I 1990 r. | |||
* Linek B., ''„Odniemczanie” województwa śląskiego w latach 1945–1950 (w świetle materiałów wojewódzkich)'', Opole 1997 | |||
* Linek B., ''Lamsdorf/Łambinowice: „Sprawcami byli Niemcy, ale i Niemcy byli ofiarami”'', [w:] ''Polsko-niemieckie miejsca pamięci'', t. 2: ''Wspólne/Oddzielne'', red. H. H. Hahn, R. Traba, Warszawa 2015 | |||
* Linek B., ''Polityka antyniemiecka na Górnym Śląsku w latach 1945–1950'', Opole 2000 | |||
* Madajczyk P., ''Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski'', Warszawa 1996 | |||
* Madajczyk P., ''Tragedia Górnośląska jako narzędzie tworzenia narodu śląskiego'', „Studia Śląskie” 2015, t. 77 | |||
* Madajczyk P., ''Tragedia Górnośląska w polskiej i niemieckiej narracji'' [w:] ''Konferencja. Tragedia Górnośląska 1945 r., Warszawa , 22 kwietnia 2015 r.'', red. G. Zielińska, Warszawa 2015 | |||
* Marek F. A., ''Tragedia górnośląska'', Opole 1989 | |||
* Michna E., ''Pomiędzy odzyskiwaniem pamięcią a „odpominaniem”. II wojna światowa i Tragedia Górnośląska w narracjach dążących do emancypacji liderów śląskich'', „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Etnograficzne” 2015, t. 43, z. 1 | |||
* ''Msza w intencji wywiezionych'', „Życie Bytomskie” nr 17 z 23 IV 1990 r. | |||
* Musiał B., ''Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże'', Poznań 2012 | |||
* ''Niemcy w Polsce 1945–1950. Wybór dokumentów'', red. W. Borodziej, H. Lemberg, wybór i oprac. dokumentów I. Eser, J. Kochanowski, t. 2, ''Polska Centralna. Województwo śląskie'', Warszawa 2000 | |||
* Nowak E., ''Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946'', Opole 1991 | |||
* ''Oberschlesier 1945-1946. Die Geschichte einer Familie / Górnoślązacy 1945-1946. Historia jednej rodziny'', red. A. Dawid, Opole 2020 | |||
* ''Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda'', red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002 | |||
* ''Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy'', wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002 | |||
* Ochman E., ''Commemorating the Soviet Deportations of 1945 and Community-Building in Post-communist Upper Silesia'', “Contemporary European History” 2009, 2 (18) | |||
* ''Odsłonięcie tablicy'', „Przegląd Lokalny”, nr 12 z 18 VI 1993 r. | |||
* ''Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni'', pod red. J. Drabiny, Bytom 1993 | |||
* Olbrich H.O., ''Der Leidensweg des oberschlesischen Volkes. Zugleich seine Geschichte vom Jahre 1919 bis 1922'', Breslau 1928 | |||
* Olma K., ''Pflüger im Nebel. Das Schicksal eines beskidenländischen Bauerngeschlechts. Roman aus den Jahren 1938 bis 1958'', Augsburg 1960 | |||
* Pampuch P., ''150 lat niewoli pruskiej czyli Męczeństwo polskiego ludu śląskiego pod rządami pruskimi'', Mikołów 1920 | |||
* Paschenda V.R., ''Oberschlesische Passion'', Augsburg 1966 | |||
* Rexheuser R., ''Das Bild des Nachkriegslagers in Lamsdorf im kollektivem Gedächtnis der Deutschen'', „Zeitschrift für Ostmitteleuropaforschung“ 2001, z. 1 | |||
* Rosenbaum S., B. Tracz, D. Węgrzyn, ''„Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku'', Katowice–Gliwice 2021 | |||
* Rosenbaum S., B. Tracz, ''Obozy pracy przymusowej Gliwickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–949'', Katowice 2009 | |||
* Rosenbaum S., B. Tracz, ''Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku'', Katowice 2025 | |||
* Rosenbaum S., D. Węgrzyn, ''Deportacje z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku. Katalog wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 Roku w Radzionkowie'', Katowice–Radzionków 2015 | |||
* Rosenbaum S., ''Habraschka i jego relacja'', „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8) | |||
* Rosenbaum S., ''Mnemosyne w łagrze. Pamięć o deportacjach z Górnego Śląska do ZSRS – w Niemczech i w Polsce'', [w:] ''Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć'', pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014 | |||
* Rosenbaum S., ''Tragedia Górnośląska'', [w:] ''Leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX-XX wieku'', red. B. Linek i A. Michalczyk, Opole 2015 | |||
* Sanecki T., ''Tragedia Miechowicka. 25–28 stycznia 1945 roku'', [Bytom] 2019 | |||
* Scholtis A., ''Ostwind. Roman der oberschlesischen Katastrophe'', Berlin 1932 | |||
* Semka P., ''Wybiórcza pamięć mniejszości niemieckiej'', „Do Rzeczy” 2015, nr 20 | |||
* Stopik J., ''Beuthen-Miechowitz/Mechtal. Die Geschichte eines Ortes und dessen Bewohner im Herzen des oberschlesischen Industriegebietes bis 1946'', Dülmen 2008 | |||
* Szramek E., ''Śląsk jako problem socjologiczny. Próba analizy'', Katowice 1934 | |||
* Szyguła W., ''Dzieje miejscowości i parafii Ujazd w XIX i XX wieku'', Opole 2014 | |||
* Tomczyk D., ''Przymusowa ewakuacja i żywiołowa ucieczka ludności ze Śląska na początku 1945 r.'', [w:] ''Polska ludność rodzima na Śląsku w okresie Polski Ludowej'', red. M. Lis, cz. 3: ''Materiały z badań w 1989 r. nad przeobrażeniami społecznymi i narodowymi na Śląsku'', z. 1, Opole 1990 | |||
* Tracz B., ''Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945'', Gliwice 2004 | |||
* ''Tragedia Górnośląska jako barometr współczesnych stosunków polsko-niemieckich'', Gliwice-Opole 2013 | |||
* Waleński B., ''Na płacz zabrakło łez'', Opole 1990 (wznowienie 2015) | |||
* Waleński B., ''Trwoga. W Grudzicach stanął front (1),'' „Trybuna Opolska”, 20–22 I 1990 r. | |||
* Warmbrand S., ''Pamiętne daty…'', „Nasze Katowice”, nr 2 (52), luty 2013 r. | |||
* Węgrzyn D., ''„Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej'', Katowice 2024 | |||
* Węgrzyn D., ''Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku'', t. 1–3, Katowice 2021 | |||
* Węgrzyn D., ''Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku'', t. 1–3, Katowice 2021 | |||
* Woźniczka Z., ''Katowice 1945–1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka, społeczeństwo, kultura'', Katowice 2004 | |||
* Woźniczka Z., ''Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów'', Katowice 1996 | |||
* Wrazidło A., ''Tragedia Śląska ’45'', „Trybuna Robotnicza”, 27 I 1990 r. | |||
* ''„Wywieziono nas bydlęcymi wagonami”. Relacje deportowanych z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku'', wybór i oprac. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2015 | |||
* ''Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia, konteksty, pamięć'', red. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2014 | |||
== Przypisy == | |||
<references/> | |||
[ | == Źródła on-line == | ||
[https://www.cmjw.pl/ Centralne Muzeum Jeńców Wojennych] | |||
[ | [https://deportacje45.pl/ Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku] | ||
[ | [https://muzeum.gliwice.pl/pl/wystawa/czterdziesty-piaty-rok-ostatni-rok-pierwszy Czterdziesty piąty. Rok ostatni - rok pierwszy - Muzeum w Gliwicach] | ||
[ | [https://dzieje.pl/aktualnosci/ustanowiono-dzien-pamieci-o-tragedii-gornoslaskiej-1945 Błoński M., ''Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945'', Dzieje.pl, 17 I 2011 r.] | ||
[ | [https://bip.opolskie.pl/2012/03/uchwala-nr-xv2022012-z-dnia-28-lutego-2012-w-sprawie-przyjecia-rezolucji-w-sprawie-uczczenia-pamieci-bezbronnych-i-niewinnych-ofiar-tragedii-gornoslaskiej-oraz-ofiar-zbrodni-dokonanych-na-obywatelac/ Uchwała Nr XV/202/2012 z dnia 28 lutego 2012 w sprawie przyjęcia rezolucji w sprawie uczczenia pamięci bezbronnych i niewinnych ofiar Tragedii Górnośląskiej oraz ofiar zbrodni dokonanych na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej] | ||
[ | [https://www.bytom.pl/aktualnosci/index/Rada-Miejska-podjela-uchwale-w-sprawie-ogloszenia-roku-2025-Rokiem-Tragedii-Gornoslaskiej/idn:43352 Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie ogłoszenia roku 2025 „Rokiem Tragedii Górnośląskiej”]; [https://tragediagornoslaska.slaskie.pl/pl/aktualnosci/sejmik-wojewodztwa-slaskiego-zadecydowal-o-ustanowieniu-2025-rokiem-tragedii-gornoslaskiej.html Sejmik Województwa Śląskiego zadecydował o ustanowieniu 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej]; [https://dzieje.pl/wiadomosci/na-opolszczeznie-i-slasku-obchodzony-bedzie-rok-tragedii-gornoslaskiej Opolszczyzna i Śląsk będą obchodziły Rok Tragedii Górnośląskiej] | ||
[ | [https://wpolityce.pl/polityka/155465-ras-pomniejsza-nieszczescia-jakie-dotknely-slazakow-w-latach-1939-1945-i-sugeruje-jakoby-tragedia-gornoslaska-nastala-dopiero-po-wojnie Kempa W., ''RAŚ pomniejsza nieszczęścia, jakie dotknęły Ślązaków w latach 1939-1945 i sugeruje, jakoby „tragedia górnośląska” nastała dopiero po wojnie''<nowiki>, [w:] wpolityce.pl, materiał opublikowany 16 IV 2013 r. [dostęp: 27 III 2025 r.]</nowiki>] | ||
[ | [https://e-teatr.pl/burza-wokol-bielskiego-spektaklu-milosc-w-koenigshuette-i233 Burza wokół bielskiego spektaklu "Miłość w Königshütte"] | ||
[ | [https://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=1240403 FilmPolski.pl - ZGODA] | ||
[ | [https://www.empik.com/ogrody-na-popiolach-waszut-sabina,p1311930619,ksiazka-p Ogrody na popiołach - Waszut Sabina] | ||
Aktualna wersja na dzień 10:18, 3 gru 2025
Autor: dr Sebastian Rosenbaum
- ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
- TOM: 12 (2025)

Pojęcie tragedii górnośląskiej funkcjonuje od okresu przełomu politycznego z 1989 roku, przede wszystkim w kontekście zbrodni na górnośląskiej ludności cywilnej, jakich w 1945 roku dokonały formacje sowieckie oraz polski komunistyczny aparat bezpieczeństwa. W okresie PRL-u temat ten nie był poruszany i istniał jedynie w pamięci komunikatywnej ludności rodzimej. Zmiany polityczne związane z upadkiem systemu komunistycznego doprowadziły do pojawienia się tych zagadnień w przestrzeni publicznej. Zbiorcze określenia „tragedia śląska”, „tragedia Ślązaków”, „tragedia górnośląska” stosowano zamiennie od 1989 roku - głównie od stycznia 1990 roku - w mediach i wystąpieniach publicznych w województwie katowickim i w mniejszym stopniu w opolskim. W związku z oddolnym spontanicznym charakterem wyłonienia się pojęcia, jego pole semantyczne ewoluowało w kolejnych latach, nigdy nie mając jednolitego, normatywnie ustalonego znaczenia. O ile pierwotnie obejmowało przede wszystkim kwestię deportacji mieszkańców regionu do pracy przymusowej w ZSRR w 1945 roku, a następnie zbrodnie czerwonoarmistów na ludności cywilnej, to z czasem dołączono także m.in. problematykę obozów karnych stworzonych przez polski aparat bezpieczeństwa i szerzej represji polskich władz komunistycznych wobec ludności górnośląskiej. Ewoluowała także chronologia – czasem ograniczano się do roku 1945, niekiedy włączano do tego pojęcia również kolejne lata (zwykle do końca stalinizmu względnie do odwilży w 1956 roku). Z biegiem czasu pojęcie stało się ważnym elementem kultury pamięci społeczności województw śląskiego (wcześniej katowickiego) i opolskiego, szczególnie środowisk regionalistycznych Górnego Śląska, poddając się pewnego rodzaju polityzacji („Marsz na Zgodę”), zarazem wzbudzając kontrowersje i spory. Jednocześnie począwszy od lat 90. XX wieku wpisywano je w politykę historyczną kreowaną przez władze regionalne województw śląskiego i opolskiego; decyzją sejmików wojewódzkich tych dwóch województw z lat 2011–2012 ostatnia niedziela stycznia została wyznaczona na dzień upamiętnienia tragedii górnośląskiej. Z inicjatywy różnych środowisk i władz lokalnych pojawiły się miejsca pamięci (pomniki, tablice) oraz instytucje (Radzionków) mające pielęgnować pamięć o tragedii górnośląskiej lub jej elementach (deportacje).
Zakres tematyczny
W pierwszej fazie wyłaniania się terminu dotyczył on przede wszystkim dwóch zjawisk: zbrodni popełnionych przez żołnierzy Armii Czerwonej na górnośląskiej ludności rodzimej oraz deportacji do obozów pracy przymusowej w ZSRR. Jako swoiste epicentrum tych zjawisk początkowo wskazywano Bytom, Zabrze i Gliwice, a więc miejscowości przed 1939 rokiem znajdujące się w granicach Rzeszy Niemieckiej. Świadectwa dotyczące deportacji pochodziły także z przedwojennej polskiej części regionu, czyli województwa śląskiego w II RP, m.in. z rejonu Rybnika. Chociaż wcześniej podniesiono również wątki dotyczące zbrodni polskich komunistów, przede wszystkim w postaci stworzenia pod auspicjami polskiego aparatu bezpieczeństwa obozów karnych (pracy), takich jak w Świętochłowicach-Zgodzie, Mysłowicach czy Łambinowicach, to wydaje się, że ich włączenie w kompleks tematyczny tragedii górnośląskiej nastąpiło nieco później i było głównie dziełem środowisk regionalistycznych (vide „Marsz na Zgodę”).
Jak wspomniano, od początku do treści tragedii górnośląskiej wpisywano zbrodnie na ludności cywilnej, dokonane przez żołnierzy Armii Czerwonej w trakcie wkraczania na Górny Śląsk i w kolejnych tygodniach, względnie miesiącach 1945 roku. Największe nasilenie masowych zbrodni, pacyfikacji całych miejscowości i masakr na cywilach miało miejsce w pierwszej fazie przejścia frontu, towarzysząc niejako działaniom wojennym. Masakry widoczne są szczególnie tam, gdzie dochodziło do intensywnych walk i gdzie oddziały niemieckie stawiły Sowietom zacięty i długotrwały opór, a czerwonoarmiści ponieśli znaczne straty[1]. Widoczna jest odmienna dynamika tych wydarzeń w części regionu przed 1939 rokiem znajdującej się w Rzeszy Niemieckiej, a inna w przedwojennym polskim województwie śląskim. Na tym drugim obszarze masakry miały incydentalny charakter i niewykluczone, że w części wynikały z błędnej interpretacji przebiegu granicy, tzn. Sowieci uważali, że są już na terenie przedwojennych Niemiec. Tak było najprawdopodobniej w Przyszowicach, gminie przygranicznej, ale leżącej po polskiej stronie regionu. Czerwonoarmiści wymordowali tu co najmniej 69 osób po dwudniowych zaciętych walkach o wieś. Do podobnych w skali zbrodni doszło w innych gminach przedwojennego województwa śląskiego – Halembie i Rogowie. Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku (rejencja opolska w granicach sprzed 1939 roku). Tu masakry o różnej skali były na porządku dziennym i można je zaobserwować niemal w każdej gminie, ponieważ czerwonoarmiści znaleźli się w dawnej Rzeszy Niemieckiej, a więc na terytorium wroga, tym samym upadły dotychczasowe hamulce, wynikające z pobytu na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej (a zatem sojusznika). Symboliczne są masakry w Miechowicach pod Bytomiem (25–28 stycznia 1945 roku), gdzie zamordowano co najmniej 380 osób, czy Boguszycach w powiecie opolskim, gdzie zabito – często w bestialski sposób – około 280 cywilów. W Gliwicach z rąk czerwonoarmistów zginęło co najmniej 817 ludzi, do tego 120 w pobliskim Szywałdzie (dziś dzielnica Gliwic - Bojków), w Zabrzu (w dzisiejszych granicach) ponad 700 osób, w Bytomiu i sąsiednich gminach oraz obecnych dzielnicach miasta ponad 250. Te ludne miasta i sąsiednie gminy w momencie wkroczenia Armii Czerwonej były wciąż jeszcze pełne mieszkańców, ponieważ ewakuacja nie nastąpiła na większą skalę. Ale także mniejsze gminy, położone bardziej na zachód regionu, w części opustoszałe, dotknął podobny los. Na przykład w Ujeździe (powiat strzelecki) czerwonoarmiści zamordowali około 80 cywilnych mieszkańców, w Pokoju w powiecie opolskim – 118, w Byczynie w powiecie kluczborskim – 200 (mimo że większość miasteczka wcześniej ewakuowano), w Czarnowąsach – 150, w Oleśnie około 100, w Otmęcie 120, a w Chróścinie zabito 120 z 200 przebywających na miejscu mieszkańców. W wioskach parafii Kamień Śląski zginęło ogółem 300 osób[2]. W większości gmin tej części regionu zamordowano od kilku do ponad 100 mieszkańców, przy czym ofiarami byli na ogół przypadkowi cywile. Ogółem w byłej przedwojennej rejencji opolskiej, a konkretnie powiatach grodkowskim, kluczborskim, kozielskim, niemodlińskim, nyskim, oleskim, opolskim, prudnickim, raciborskim i strzeleckim przejście frontu kosztowało życie 66 360 osób[3]. Zestawienie to nie obejmuje powiatów bytomskiego, gliwickiego, głubczyckiego i zabrzańskiego. Czerwonoarmiści zamordowali 39 duchownych katolickich i jednego ewangelickiego, pięciu zakonników franciszkańskich oraz 80 sióstr zakonnych[4]. Wszyscy oni zginęli na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku, podczas gdy w części polskiej zginął jeden duchowny katolicki.

Mordom na ludności cywilnej towarzyszyły gwałty, które na przedwojennym polskim Górnym Śląsku były nierzadkie, ale jednak raczej incydentalne, natomiast na niemieckim miały powszechny charakter. Ich ogromna skala, a do tego bestialstwo czerwonoarmistów urządzających łowy na kobiety w dowolnym wieku, od dzieci po staruszki, nie doczekały się dotąd opisu. W pamięci komunikatywnej rodzin gwałty były tabuizowane, jednak pojawiły się w wielu relacjach wydawanych w Niemczech Zachodnich, złożonych w tamtejszych archiwach, w ostatnich latach względnie publikowanych także w Polsce[5]. Jesienią 1945 roku na porządku dziennym stały się aborcje, usuwanie niechcianych ciąż, ale też nierzadko dzieci poczęte wskutek gwałtu przychodziły na świat, często stygmatyzowane potem w swoich społecznościach jako „Porusy”. Gerhard Reichling w obliczeniach statystycznych z 1992 roku szacuje, że na niemieckich terenach wschodnich (później przypadłych Polsce) ofiarami gwałtów mogło paść 1,4 mln kobiet, zaś w sowieckiej strefie okupacyjnej (później: Niemieckiej Republice Demokratycznej) kolejne około 500 tys.[6] Zapewne w przypadku górnośląskim można mówić o skali rzędu dziesiątek tysięcy przypadków. Dla analogii – w Berlinie, gdzie w kwietniu 1945 roku mieszkało około 1,4 mln kobiet, zgwałcono około 110 tys.[7] Na Górnym Śląsku liczebność kobiet była zbliżona.
Przejściu frontu, a później kolejnym falom sowieckiego wojska i maruderów towarzyszył rabunek i niszczenia mienia, plądrowanie domów i mieszkań. Znaczna część zabudowy miast i gmin, która uległa zniszczeniu w kontekście przejścia Armii Czerwonej, nie poniosła strat wskutek bezpośredniego oddziaływania walk, ale wskutek umyślnych bądź przypadkowych podpaleń spowodowanych później, często przez pijanych Sowietów. Tak było np. w przypadku Nysy i Raciborza, które spłonęły w 80 procentach. Jednym z najbardziej zniszczonych miast regionu były Strzelce Opolskie, których śródmieście unicestwiono w 90 procentach. Ogromnej destrukcji uległo też wiele wiosek, m.in. w powiecie raciborskim[8]. Straty materialne spowodowane przez „pofrontowy” szał zniszczenia ze strony Sowietów większe były na przedwojennym niemieckim Górnym Śląsku, aczkolwiek wskutek walk mocno też ucierpiały niektóre miejscowości przedwojennego województwa śląskiego. Wodzisław Śląski i Żory po przejściu walca frontowego doznały bardzo głębokich zniszczeń substancji architektonicznej, na pograniczu unicestwienia starówek.
Zjawiskiem również dotykającym strat materialnych jest demontaż i wysyłka do ZSRR infrastruktury przemysłowej i innej, co bardzo mocno dotknęło zachodni Górny Śląsk, natomiast w dużej mierze ominęło jego wschodnią, przed wojną polską część. W przypadku takich miast jak Bytom, Gliwice i Zabrze widać, że demontowano niemal kompletne wyposażenie elektrociepłowni czy hut. Podobnie było z zakładami o specyficznym profilu, jak kombinat benzyny syntetycznej w Blachowni Śląskiej koło Kędzierzyna, skąd wywieziono 168 tys. ton urządzeń i materiałów. Ale demontowano też mniejsze zakłady, takie jak rzeźnie, browary czy tartaki. Władze polskie przejmując te obszary z rąk sowieckich, często trafiały niemalże na „spaloną ziemię”[9].
Zniszczenia i demontaże są jednak artykułowane w temacie tragedii górnośląskiej w niskim stopniu. Przeważają bowiem w jej polu semantycznym kwestie dotyczące ofiar w ludziach, zbrodni i represji, które spadły na ludność miejscową. Dlatego obok zbrodni popełnionych przez czerwonoarmistów na cywilach do drugiego kluczowego elementu składającego się na pojęcie tragedii górnośląskiej zaliczają się internowania i deportacja do pracy przymusowej w ZSRR[10]. W ramach projektu IPN w Katowicach, realizowanego głównie przez Dariusza Węgrzyna, ustalono nazwiska 46,2 tys. zatrzymanych cywilów, spośród których co najmniej 43 tys. wywieziono do łagrów w Związku Sowieckim[11]. Nie jest to liczba ostateczna, faktycznie zapewne wywieziono kilka tysięcy więcej. Wbrew potocznym wyobrażeniom zatrzymania i wywózka nie były jednolitą akcją. Tuż po zajęciu Górnego Śląska NKWD przystąpiła do akcji tzw. oczyszczania tyłów z elementów podejrzanych w oparciu o rozkaz NKWD nr 0016 z 11 stycznia 1945 roku. Dokonano w ten sposób aresztowania i internowania około 10 tys. osób w obydwu częściach regionu, tj. przedwojennych polskiej i niemieckiej. Zgodnie z tą dyrektywą zatrzymywać miano osoby stanowiące potencjalne zagrożenie dla jednostek sowieckich – dywersantów, sabotażystów, liderów partii politycznych i innych organizacji, członków partii nazistowskiej i jej organizacji członowych, ale także polskich działaczy i osoby związane z polskim podziemiem niepodległościowym. NKWD opierała się na siatce donosicieli i zatrzymywała często przypadkowe osoby, bez konkretnych zarzutów, których zresztą internowanym (aresztowanym) nierzadko nie stawiano nigdy. Internowanie i aresztowanie w ramach oczyszczania tyłów skutkowało zwykle deportacją do pracy przymusowej w łagrach w ZSRR.

Druga operacja zatrzymań dotknęła tylko przedwojenny niemiecki Górny Śląsk (incydentalnie i na zasadzie omyłki tylko część polską). Była to tzw. mobilizacja sił roboczych, opierająca się na uchwale Państwowego Komitetu Obrony ZSRR (GOKO) z 3 lutego 1945 roku o internowaniu na zapleczu frontów wszystkich Niemców (tj. obywateli niemieckich) w wieku 17 do 50 lat. W ten sposób zatrzymano na Górnym Śląsku co najmniej 36 tys. osób, z czego 33 tys. deportowano do ZSRR. W skali Europy Środkowo-Wschodniej zatrzymano w ramach tej operacji około 300 tys. obywateli niemieckich lub tzw. Niemców etnicznych. Akcja ta ruszyła 12 lutego 1945 roku, zaś wywózki zwykle miały miejsce miesiąc później. Zmobilizowanych traktowano jako „żywe reparacje” (określenie Ute Schmidt), tj. rodzaj rekompensaty za zniszczenia dokonane w ZSRR przez Niemców. Deportowano ich w wagonach bydlęcych w marcu tego roku. Największa skala mobilizacji miała miejsce w miastach i powiatach: Bytom, Gliwice, Zabrze. Z tych miast w ich obecnych granicach wywieziono ogółem 23 tys. osób, w tym z Bytomia 8630, Gliwic 4900, Zabrza 9500. Wywiezieni trafiali do obozów administrowanych przez jeden z pionów NKWD – Główny Urząd ds. Jeńców Wojennych i Internowanych (GUPWI NKWD/MWD). Większość Górnoślązaków osadzano w łagrach zlokalizowanych w Zagłębiu Donieckim, gdzie kierowano ich do pracy w górnictwie bądź odbudowie zakładów przemysłowych ze zniszczeń wojennych. Jak ustalił D. Węgrzyn, co najmniej 10 tys. osób nigdy nie wróciło, ale wedle jego szacunków śmiertelność mogła wynieść więcej, bo nawet 30 procent ogółu deportowanych. Śmierć następowała wskutek fatalnych warunków bytowych, braku higieny i opieki medycznej, niedożywienia względnie złego wyżywienia, epidemii itd. Wiele osób zmarło jeszcze w drodze do ZSRR. Pozostałe na miejscu rodziny – często kobiety z wieloma dziećmi – znalazły się w skrajnie trudnej sytuacji socjalnej, nie mogąc liczyć na większą pomoc administracji. Szukały zatrudnienia m.in. w górnictwie. Część deportowanych – głównie przedwojennych obywateli polskich – zwolniono jeszcze w 1945 roku, ale wielu wracało dopiero po latach. Starania władz polskich, aby ściągnąć ich z powrotem, w związku z powszechnym brakiem rąk do pracy, nie przyniosły większych efektów ze względu na niechęć władz sowieckich do pozbycia się tanich pracowników przymusowych.
Na obszarze Górnego Śląska Sowieci zorganizowali sieć obozów i więzień NKWD, w których przetrzymywano osoby zatrzymane w ramach oczyszczania tyłów, m.in. w Raciborzu, Bielsku, Opolu i Mysłowicach; wielu Górnoślązaków przetrzymywano też w Oświęcimiu. W wielu przypadkach przetrzymywani nie byli Górnoślązakami, ale osobami spoza regionu. Tak było w przypadku więzienia NKWD nr 2 w Toszku w powiecie gliwickim[12]. Otwarty w maju 1945 roku, w pomieszczeniach miejscowego szpitala psychiatrycznego, zaludnił się aresztowanymi na Dolnym Śląsku (po upadku Festung Breslau), ale głównie w Saksonii i Brandenburgii, skąd w czerwcu i lipcu przyjechało ponad 3 tys. osadzonych z więzienia w Budziszynie. Miały to być, wedle sowieckich kategorii, osoby podejrzane o antykomunistyczne względnie pronazistowskie postawy. Więzienie (potocznie nazywane „obozem”) istniało do listopada 1945 roku. Osadzono w nim ok. 5 tys. osób, z czego, jak się szacuje, nawet 3 tys. zmarło i zostało pochowanych w masowych, nieoznakowanych mogiłach. Wysoka śmiertelność wynikała przede wszystkim z fatalnych warunków higieniczno-sanitarnych, niedożywienia, epidemii, ale też tortur stosowanych wobec aresztantów. To miejsce stało się wcześnie, bo tuż po 1989 roku, przedmiotem upamiętnienia ze strony obywateli Niemiec, jak również miejscowych z Toszka.

Zbrodnie i represje sowieckie stanowią jeden biegun składający się na pojęcie tragedii górnośląskiej. Drugim są represje, jakich dopuściły się wobec Górnoślązaków nowe, komunistyczne władze polskie, przede wszystkim tzw. aparat represji, czyli urzędy bezpieczeństwa publicznego. Na obszarze przedwojennego polskiego Górnego Śląska od pierwszych niemal chwil instalowania się polskiej administracji (koniec stycznia 1945 roku) powstały obozy karne, zarządzane przez UBP, w których przetrzymywano osoby podejrzane o współpracę z okupantem niemieckim bądź Niemców, których zamierzano następnie wysiedlić. Charakter tych obozów był zróżnicowany i niektóre z nich zakładane były przez władze miejskie lub starościńskie – głównie placówki, w których izolowano ludność niemiecką przed jej wysiedleniem, jak np. w Bytomiu tzw. Dzielnica Odosobnienia dla Niemców, zwana też gettem niemieckim. W pewnym zakresie podlegały one zwierzchnictwu aparatu bezpieczeństwa. Jednak najbardziej złą sławą osnute były placówki PUBP w Katowicach, Świętochłowicach-Zgodzie oraz Mysłowicach[13]. Do obozów tych kierowano na podstawie dekretów wydanych przez nowe władze polskie, wymierzonych w „zdrajców narodu” i folksdojczów, czyli osoby w optyce władz splamione kolaboracją z Niemcami. Pośród osadzonych znaleźli się głownie (ale nie tylko) rdzenni Górnoślązacy, którzy w czasie okupacji posiadali I lub II kategorię Deutsche Volksliste, Niemieckiej Listy Narodowościowej, a zatem ludzie, których nowe władze konotowały albo jako po prostu Niemców, albo jako „renegatów”, „zaprzańców” i kolaborantów. Do 1 sierpnia 1945 roku w obozach i więzieniach wschodniej części województwa śląskiego a także w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie[14] oraz w obozie oświęcimskim znalazło się 14,5 tys. osób oskarżonych o podpisanie folkslisty i kolaborację, z tego aż 4,9 tys. w Mysłowicach i 3,2 tys. w Świętochłowicach. Pośród zobozowanych z pewnością pewną część stanowili ludzie skompromitowani w czasie okupacji bądź mający na sumieniu przestępstwa okupacyjne. Jednak trudno oszacować faktyczną ich winę, ponieważ osadzano bez sankcji prokuratorskiej, na podstawie wątłych materiałów zgromadzonych przez UBP bądź donosów. Z pewnością wielu zatrzymanych to osoby przypadkowe, którym trudno byłoby cokolwiek obciążającego zarzucić – widać to po późniejszych reakcjach prokuratur czy Specjalnego Sądu Karnego w Katowicach, którzy zwalniali bądź uniewinniali ludzi wcześniej osadzonych w tych miejscach[15]. Obozy te szybko stały się „miejscami grozy” (Gerhard Gruschka)[16], gdzie bestialskie tortury, bicie, znęcanie się nad osadzonymi były na porządku dziennym, jednak większość zgonów spowodowana była fatalnymi warunkami sanitarnymi i brakiem opieki medycznej, co umożliwiło szerzenie się chorób epidemicznych. W efekcie od lutego do listopada 1945 roku w Zgodzie zginęło co najmniej 1855 zobozowanych, a w Mysłowicach – 2281 (do września 1946 roku). Faktyczne liczby są na pewno wyższe. Niezależnie od represji, jakie spadły na osadzonych, wykorzystywano ich także do pracy przymusowej w okolicznych zakładach pracy, głównie w chronicznie potrzebujących pracowników kopalniach.
Także w zachodniej części regionu nieco później UBP stworzyły sieć obozów, z których najbardziej głośny założony został z inicjatywy władz powiatu niemodlińskiego, ale administrowany był przez funkcjonariuszy UBP – w Łambinowicach[17]. Zmarło tam lub zostało zamordowanych między 1000 a 1500 osadzonych, mieszkańców sąsiednich wiosek, spędzonych niemal w całości do obozu, głównie kobiet i dzieci. I tu, jak w placówkach ze wschodniej części regionu, bestialstwo strażników, tolerowane i wspierane przez komendantów obozowych, było na porządku dziennym. Dodać należy, że winni śmierci więźniów komendanci – Salomon Morel ze Zgody, Tadeusz Skowyra z Mysłowic, Czesław Gęborski z Łambinowic – uniknęli odpowiedzialności karnej. Morel zbiegł do Izraela zanim postawiono go przed sądem, Gęborski zmarł w trakcie procesu, Skowyry nie można było postawić przed sądem z powodu demencji. Wspomnianych kilka placówek obozowych stanowiło zaledwie część „archipelagu obozów”, funkcjonującego w województwie śląskim i okolicznych miejscowościach, gdzie osadzano Górnoślązaków i Niemców. Ogółem funkcjonowało ich co najmniej 130, co stanowiło, wedle wyliczeń Bogusława Kopki, 65 proc. ogółu obozów tego typu czynnych w całej Polsce[18].
Geneza i ewolucja pojęcia
Jak wspomniano, pojęcie tragedii górnośląskiej trudno uznać za jednoznaczne. Jako powstałe spontanicznie ulegało ewolucji na przestrzeni lat od swego pojawienia się, podlegając zjawisku concept creep, stopniowego poszerzania zakresu znaczeniowego. Jego semantyka ewoluowała też w zależności od środowisk używających tego pojęcia bądź odnoszących się do niego w swoich wystąpieniach publicznych. Dostrzec można również konkurencyjne narracje, usiłujące dokonać delegitymizacji narracji przeciwnych. W szeregu opracowań na ten temat nie zawsze panuje zgodność co do tego, jak rozumieć i traktować to pojęcie[19].
Doszukiwanie się korzeni pojęcia w okresie międzywojennym, w ramach dyskusji polsko-niemieckich o charakterze i losach regionu, wydaje się przesadne. Niemniej odnotować należy, że faktycznie to pojęcie się wówczas pojawiło i to przynajmniej w dwóch kontekstach. Po pierwsze, jako charakterystyka losów ludności górnośląskiej pod rządami pruskimi – tu oczywiście w polskim dyskursie narodowym. Po drugie, jako opis losów regionu i jego mieszkańców w związku z powstaniami śląskimi oraz podziałem Górnego Śląska w 1922 roku – to w dyskursach niemieckich. Eksplicytnie sformułowanie to pojawiło się np. w anonimowej broszurze wydanej w 1922 roku we Wrocławiu nakładem dziennika „Breslauer Neueste Nachrichten”[20], którą to pracę ks. Emil Szramek uważał za dzieło „bardzo poważnego” autora[21]. Także polityk prawicowej Deutschnationale Volkspartei, Fritz Kleiner z Bytomia, operował tym hasłem w broszurze atakującej politykę aliancką wobec regionu[22]. Podobnego sformułowania użył prozaik August Scholtis w podtytule swej powieści Ostwind z 1932 roku, pisząc o „górnośląskiej katastrofie”[23]. Retorykę „męczeństwa” i „cierpienia” można odnaleźć w publicystycznych pracach polskich i niemieckich obydwu wspomnianych nurtów, np. w książce Piotra Pampucha z 1920 roku[24] czy Heinricha O. Olbricha, wydanej w 1928 roku we Wrocławiu[25]. Dla tego pierwszego cierpienia ludu górnośląskiego wywołane zostały wynaradawiającą polityką pruską. Drugi uważał męczeństwo Górnoślązaków za efekt przekazania części regionu Polsce, a wcześniej – okupacji alianckiej, powstań śląskich, polskiej propagandy antyniemieckiej.

Trudno uwierzyć, aby w okresie transformacji ustrojowej z lat 1989/1990, kiedy pojawiło się aktualne pojęcie tragedii górnośląskiej, sięgano do haseł z międzywojnia. Już prędzej wskazać można na ewentualny rezonans pracy ks. Johannesa Kapsa, wydanej na początku lat 50. w Monachium, później wznawianej, pt. Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten[26]. Praca ta opisywała właśnie okres, który należy do sedna tragedii górnośląskiej, a więc wkroczenie Armii Czerwonej na Śląsk (cały Śląsk, tj. Górny i Dolny) i pierwsze miesiące polskiej administracji. Warto też zauważyć, że początkowo, w 1990 roku i kolejnych latach, częściej operowano pojęciem tragedii śląskiej (lub tragedii Śląska), co również wskazywałoby na możliwość oddziaływania tytułu książki Kapsa. Jednak nie ma żadnych dowodów, żeby faktycznie tak było. Wspomniana praca nie była popularna w Polsce czy na Śląsku, wręcz, poza wąskim kręgiem fachowców, była zupełnie nieznana; także w Niemczech Zachodnich wznowiono ją tylko raz (1962) w edycji broszurowej Deutscher Taschenbuchverlag. Trudno uznać, by miała jakiś większy rezonans na Górnym Śląsku, tym bardziej, że przecież przed 1989 rokiem nie mogła swobodnie przenikać z Niemiec Zachodnich za „żelazną kurtynę”, na polski Górny Śląsk.
Mechanizm powstania pojęcia tragedii górnośląskiej wydaje się prostszy i pozbawiony retrospektywnych odniesień do wcześniejszych książek. Pojawiło się ono, jak wspomniano, w okresie transformacji. W tym czasie doszło do ograniczenia i likwidacji cenzury i tabuizowane dotąd tematy dramatycznych okoliczności z 1945 roku zaczęły przenikać do opinii publicznej[27]. Tematyka do tej pory obecna wyłącznie w pamięci komunikatywnej, w prywatnej pamięci rodzin, podjęta została przez aktorów życia publicznego – głównie publicystów i polityków. Do redakcji gazet lokalnych i regionalnych zgłaszali się – osobiście, telefonicznie, korespondencyjnie – świadkowie, dotknięci wydarzeniami roku 1945 lub ich bliscy, internowani i deportowani, rodziny pomordowanych przez Sowietów. Ich relacje miały mocno emocjonalny, osobisty charakter – wszak opisywano nierzadko tragiczną śmierć bliskich, albo własne, traumatyczne przeżycia. Ta atmosfera traumy znalazła oddźwięk w doborze takiego, a nie innego pojęcia – właśnie „tragedii”. „Górnośląskość” zaś tego pojęcia wiązała się z faktem, że tragiczne wydarzenia dotknęły górnośląską ludność rodzimą. Była to więc niejako tragedia tej społeczności – Górnoślązaków, niezależnie od poczucia ich narodowej tożsamości – niemieckiej czy polskiej czy wyłącznie regionalnej[28].
Działo się to w atmosferze rewizji wypracowanych w dobie PRL-u stereotypów historycznych, opisywania tzw. białych plam. I o ile w całym kraju dyskutowano np. nad zbrodnią katyńską, to na Górnym Śląsku takim tematem stały się zbrodnie sowieckie z 1945 roku, ewentualnie, nieco później, także zbrodnie polskich komunistów. Towarzyszyło temu nawoływanie w mediach opozycyjnych do „całkowitej nieraz reorientacji poglądów na te tematy, które zdążyły się już utrwalić w postaci stereotypów” (Józef Krzyk)[29]. Prasa „solidarnościowa” miała jednak nikły rezonans społeczny, dlatego istotne okazało się to, że problematykę tę podniesiono na łamach mediów reżimowych (partyjnych), zarówno gazet lokalnych, jak i regionalnych. W województwie katowickim nastąpiło to w styczniu 1990 roku, gdy Andrzej Wrazidło opublikował w „Trybunie Robotniczej” (organie KW PZPR w Katowicach) artykuł Tragedia Śląska ’45[30], opisujący różne aspekty obecności Armii Czerwonej na Górnym Śląsku w 1945 roku do tej pory niepodejmowane, głównie deportacje do robót przymusowych do ZSRR. Wrazidło był redaktorem branżowego tygodnika (obecnie dwutygodnika) „Górnik”. Na łamach tej gazety przedrukował swój tekst z „Trybuny” oraz przez kolejne 27 numerów, poczynając od końca stycznia 1990 roku, drukował listę nazwisk ok. 10 tys. górników wywiezionych w 1945 roku do ZSRR, który to dokument wówczas po raz pierwszy upubliczniono[31]. W swoich tekstach Wrazidło częściowo oparł się na sygnałach płynących od czytelników, wśród których znaleźli się byli deportowani do ZSRR. Za jego przykładem poszli redaktorzy prasy lokalnej, głównie takich gazet jak „Życie Bytomskie”, „Głos Zabrza i Rudy Śląskiej”, w mniejszym stopniu „Nowiny Gliwickie” i inne tytuły. Wszędzie tam w pewnym stopniu dopuszczono do głosu świadków historii.
Podobnie działo się w województwie opolskim, gdzie na łamach „Trybuny Opolskiej” (organu KW PZPR w Opolu), również w styczniu 1990 roku, Bernard Waleński[32] podjął problem masakr na ludności cywilnej w okolicach Opola, których dopuścili się czerwonoarmiści w styczniu 1945 roku[33]. Próbę nowego spojrzenia na ten czas przyniosły też artykuły partyjnej dotąd publicystki Niny Kracherowej na łamach tego samego pisma[34]. W Opolskiem termin tragedii górnośląskiej przyjął się jednak później. Owszem, już w 1989 roku użył go Franciszek A. Marek w tytule niewielkiej książki, jednak zastosował go w zupełnie odmiennym znaczeniu. Za „tragedię” uznał on bowiem fakt powstania zorganizowanych struktur mniejszości niemieckiej w województwie opolskim, uznając to za „dywersję polityczną” z Niemiec i konstatując, że z tej przyczyny „źle się dzieje na Górnym Śląsku”. Poddawał w wątpliwość, że w 1945 roku krzywdy spotkały ludność niemiecką regionu[35]. W jakiej relacji pozostawała książka Marka z wyłanianiem się kompleksu tematycznego o roku 1945 i narodzinami hasła „Tragedii (Górno)Śląskiej”, trudno rozstrzygnąć. Wydaje się jednak, że pojęcie tragedii śląskiej w publicystyce i obiegu publicznym w województwie katowickim nie miało związku z niszową publikacją Marka, dotyczącą zupełnie innych zagadnień, tzn. nie było odpowiedzią na tę książeczkę i pojawiło się niezależnie od tych rozważań. Marek natomiast odnosił się w swoim pamflecie do narracji mniejszości niemieckiej głównie w województwie opolskim, mianowicie do podkreślania przez tę społeczność krzywd, jakie spotkały górnośląskich Niemców w 1945 roku.
Zabierający głos publicyści i historycy, piszący i wypowiadający się na łamach prasy lokalnej, operowali różnymi określeniami na opis dramatycznych wydarzeń z 1945 roku. Mowa była o „białych plamach”, nawiązując do terminu o ogólnopolskim zasięgu, albo, bardziej religijnie, o „śląskiej Golgocie”[36]. Jednak poczynając od stycznia 1990 roku, określenie „tragedia śląska”, potem także „górnośląska” zaczęło upowszechniać się w obiegu publicznym. 26 stycznia 1990 roku poseł Tadeusz Kijonka złożył interpelację w Sejmie X kadencji na ręce premiera Tadeusza Mazowieckiego, ogłoszoną dwa tygodnie później (9 lutego 1990 roku), w której domagał się wyjaśnienia okoliczności „Tragedii Ślązaków”, wliczając do niej nie tylko zbrodnie sowieckie wobec tej społeczności, ale także szerzej – zbrodnie stalinowskie z przełomu lat 40. i 50. XX wieku, a więc poszerzając zakres tematyczny rodzącego się pojęcia[37]. Na łamach „Głosu Zabrza i Rudy Śląskiej” jesienią 1990 roku serię artykułów określono jako poświęconych „śląskiej tragedii”[38]. W następnym roku Ewelina Puczek i Harald Szołtysek dla Telewizji Polskiej Oddział Katowice wyprodukowali film dokumentalny „Tragedia Ślązaków”, nawiązując do określenia Kijonki[39]. W kwietniu 1991 roku założono w Knurowie Stowarzyszenie Pamięci Tragedii Śląskiej w 1945 roku, którego głównym zadaniem miało być gromadzenie danych o wywózce do ZSRR oraz prowadzenie działalności upamiętniającej. Faktycznie, dwa lata później odsłonięto w Knurowie jedną z pierwszych tablic upamiętniających wywózkę z Górnego Śląska do robót przymusowych do Związku Sowieckiego[40]. Widać z przywołanych powyżej faktów nie tylko popularyzację młodego terminu, ale i rozszerzanie się form jego obecności w opinii publicznej: nie tylko publicystyka, ale również wystąpienia polityczne, dokumenty filmowe, organizacje, tablice pamiątkowe.
Obecność w historiografii i kulturze pamięci

Jak już wspomniano, do 1989 roku pamięć o wydarzeniach z 1945 roku miała wyłącznie charakter pamięci komunikatywnej, funkcjonującej w rodzinach bądź wąskich kręgach osób tego samego pochodzenia (tj. przedstawicieli górnośląskiej społeczności rodzimej). Z przyczyn cenzuralnych, w związku z wszechobecną w oficjalnej polityce historycznej PRL-u gloryfikacją Armii Czerwonej i Związku Sowieckiego oraz tuż powojennego „utrwalania władzy ludowej” przez polskich komunistów, nie wchodziło w rachubę poruszanie któregokolwiek z opisanych w poprzednim fragmencie zjawisk. Natomiast w gronie osób bliskich, zaufanych, przy okazji prywatnych spotkań i rozmów, poruszano przeżycia z 1945 z roku, dostrzegane i opowiadane z perspektywy indywidualnej bądź lokalnej, bez możliwości wyjścia poza tę prywatność i publicznego wyartykułowania swojej opowieści. Ponadto osoby dotknięte negatywnymi doświadczeniami z 1945 roku i lat kolejnych często nie dzieliły się swoimi przeżyciami, niekiedy z obawy przed możliwymi represjami[41]. Jeszcze w 1991 roku jeden ze świadków – deportowany do ZSRR górnik kopalni „Dębieńsko”, którego historię opisano na łamach „Górnika” - podkreślał: „ino mojego miana w gazecie nie wspominać, bo świat jest taki, że roz jest tak, a roz tak…”[42]. Trafnie zauważał więc Jan Drabina, historyk związany z Bytomiem i redaktor jednej z pierwszych prac badawczych w nowy sposób spoglądających na fenomen zbrodni komunistycznych[43], pisząc w styczniu 1990 roku: „ilekroć pochylam się nad najnowszą historią naszego miasta [tj. Bytomia – SR] i czytam naukowe opracowania na ten temat, tylekroć jestem wdzięczny jego mieszkańcom, że zachowali w pamięci pełniejszy obraz stycznia 1945”[44].
Zjawiska opatrzone wprost szyldem „tragedii górnośląskiej/śląskiej” stanowiły jedynie ułamek coraz liczniejszych tekstów i innych fenomenów kulturowych, a także działań politycznych oraz prawnych (śledztwa w sprawie deportacji do ZSRR, obozu w Zgodzie i in., zainicjowane na początku lat 90. XX wieku) podejmujących tematykę tragicznych wydarzeń z 1945 roku na Górnym Śląsku. W ogromnej liczbie przypadków, chociażby w kontekście wspomnianych śledztw, nie mówiono wprost o tragedii śląskiej, ale podnoszono konkretne zjawisko – wywózkę, zbrodnie czerwonoarmistów, powojenne obozy UBP. Podobnie było z badaniami naukowymi. Jak zauważył Adam Dziurok, „Naukowo eksplorowana jest tematyka deportacji, zbrodni sowieckich, funkcjonowania obozów pracy itd., ale zwykle bez szyldu ‘Tragedia Górnośląska’, który pozostał terminem publicystycznie nośnym i potocznym (…)”[45]. Widoczne było unikanie przez historyków opisujących przełomowy rok 1945 stosowania omawianego terminu. Rok 1945 opisywano w sposób nowy, odbiegający od sztancy typowej dla historiografii i publicystyki PRL-u, ale nie dokonywano tego na ogół[46] pod hasłem tragedii górnośląskiej czy śląskiej[47]. Widoczne to było także w pracach badawczych i wystawienniczych Instytutu Pamięci Narodowej (Oddział w Katowicach), który w latach 2000–2025 pozostawił wyjątkowo obfity dorobek poświęcony tabuizowanym w PRL-u zagadnieniom roku 1945 (i lat kolejnych) na Górnym Śląsku[48]. Składają się na niego prace naukowe o obozach karnych w Świętochłowicach i Mysłowicach[49], „przykopalnianych” obozach pracy przymusowej[50], narodzinach aparatu bezpieczeństwa[51], deportacjach do ZSRR[52], sowieckich więzieniach na Górnym Śląsku[53], wydawnictwa źródłowe[54], leksykony osobowe[55], wystawy[56], jak i teki edukacyjne przeznaczone do pomocy pedagogom w procesie dydaktycznym[57].
Wokół pojęcia tragedii górnośląskiej, szczególnie w ostatnich dwóch dekadach, pojawił się szereg dyskusji i kontrowersji. Jak pisał Adam Dziurok, choć termin ten „funkcjonuje w przestrzeni publicznej Polski od ponad trzydziestu lat i choć zadomowił się tu na dobre, to wciąż nie przekonuje części środowisk kwestionujących zasadność jego stosowania. Nie pomaga też fakt, że określenie to jest różnie pojmowane i definiowane, a dodatkowo używane jako narzędzie w różnych sporach (nie tylko na temat polityki historycznej)”[58]. Niekiedy wskazuje się więc na fakt, że za początek tragedii górnośląskiej powinno uznać się już 1939 rok jako początek II wojny światowej. Te argumenty podnoszone są w powiązaniu z zarzutami, jakoby pojęcie to miało niejako „zakryć” zbrodnie niemieckie z okresu okupacji 1939–1945, pomniejszyć je, względnie usunąć w cień. W takim ujęciu, podnoszonym przez środowiska narodowo-prawicowe, pojęcie tragedii górnośląskiej w opisywanym tu rozumieniu, to projekt środowisk regionalistycznych, nade wszystko Ruchu Autonomii Śląska, ewentualnie mniejszości niemieckiej, mający dokonać swoistej redefinicji historii po II wojnie światowej, przenosząc akcent z ofiar polskich na śląskie[59]. W opinii publicznej można napotkać wiele ujęć chronologicznych, a tym samym różnych ujęć zakresu tematycznego, obejmowanego tym terminem. Niekiedy za końcową datę tragedii górnośląskiej uznawany jest wręcz rok 1956, jako koniec stalinizmu, zaś do „katalogu krzywd” (A. Dziurok) dodaje się także wysiedlenia Niemców po 1945 roku (tudzież Ślązaków uznanych za Niemców), jak również „nadużycia o charakterze materialnym”, jak określił to A. Dziurok. Stąd jako komponent tragedii górnośląskiej wymienia się niekiedy także demontaże infrastruktury przemysłowej dokonane przez Sowietów, grabież i niszczenie mienia materialnego[60].
Stając się elementem górnośląskiej pamięci społecznej, tragedia górnośląska nie utraciła swej ambiwalencji znaczeniowej. Odbija się ona chociażby w zróżnicowanych sformułowaniach oficjalnych, publicznych uchwał różnych gremiów, regionalnych i ogólnokrajowych. W 2011 roku w uchwale Sejmiku Województwa Śląskiego była mowa o „niewinnych i bezbronnych mieszkańcach Górnego Śląska, którzy od stycznia 1945 r stali się ofiarami masowych zbrodni Armii Czerwonej i komunistycznego aparatu bezpieczeństwa: zamordowanych, deportowanych do ZSRR, osadzonych w więzieniach i obozach”. Podobne frazy pojawiły się w uchwale Sejmu RP z 2015 roku. W uchwale Senatu RP z 2020 roku zwrócono uwagę, że represje miały miejsce „bez względu na narodowość” i podkreślono, że „wśród deportowanych byli powstańcy śląscy, żołnierze kampanii wrześniowej, a także członkowie konspiracji antyhitlerowskiej”, nie wspomniano jednak o ludności niemieckiej[61]. Przypominało to wcześniejszą wypowiedź wojewody śląskiego Zygmunta Łukaszczyka przy okazji odsłonięcia w 2012 r. tablicy w katedrze w Katowicach, poświęconej internowanym i deportowanym do ZSRR w 1945 roku, gdzie stwierdził on, że Górnoślązaków wywieziono, ponieważ byli Polakami[62].

Uchwała Sejmiku Województwa Śląskiego, gdzie zdecydowano, by w ostatnią niedzielę stycznia obchodzić Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 roku, zawierała dość kanoniczną, uogólnioną, a więc pojemną, formułę kategoryzacji wydarzeń składających się na tragedię górnośląską, zarazem po raz pierwszy ustanowiła dobitnie istotny punkt upamiętniający w publicznym kalendarzu województwa[63]. Podobnie w lutym 2012 roku Sejmik Województwa Opolskiego przyjął w formie uchwały „rezolucję w sprawie uczczenia pamięci bezbronnych i niewinnych ofiar Tragedii Górnośląskiej oraz ofiar zbrodni dokonanych na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej”, która niemal dosłownie przejmowała sformułowania uchwały województwa śląskiego[64]. Pewnego rodzaju ukoronowaniem tych „politycznych” praktyk komemoratywnych były uchwały Senatu i Sejmu RP z początku stycznia 2025 roku, które oddawały hołd ofiarom tragedii. Z kolei sejmiki województw śląskiego i opolskiego ustanawiały rok 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej. Podobnie postąpiły rady niektórych miast (m.in. Bytomia)[65]. W ten sposób upamiętnienie uległo upublicznieniu, pewnej petryfikacji i „biurokratyzacji”, typowych dla oficjalnej kultury pamięci. Niemniej pamiętać należy, że jeszcze przed tą fazą tragedia górnośląska była tematem wielu oficjalnych, urzędowych działań komemoratywnych, zwykle na lokalnym, gminnym szczeblu, jako inicjatywa środowisk społecznych, poczynając od NSZZ „Solidarność” bezpośrednio po 1989 roku, poprzez parafie, związki i stowarzyszenia lokalne, po organizacje regionalistyczne i mniejszościowe. Szczególnie wymienić należy Związek Górnośląski, Ruch Autonomii Śląska i zbliżonego do niego struktury regionalistyczne (Ślonsko Ferajna) oraz różnego szczebla organizacje mniejszości niemieckiej w obydwu górnośląskich województwach. Jedną z pierwszych takich uroczystości była msza św. za „sybiraków”, jak nietrafnie to określono, czyli deportowanych do ZSRR, która odbyła się 16 kwietnia 1990 roku w Radzionkowie (wówczas jeszcze dzielnicy Bytomia)[66].
Coraz częstsze stawały się też inicjatywy w postaci tablic czy pomników, które tworzyły się oddolnie, niekiedy na obszarze przyparafialnym (np. w Zbrosławicach czy Bytomiu-Stolarzowicach, projekt rzeźbiarza bytomskiego Stanisława Pietrusy z 1995 roku, jeden z najwcześniejszych pomników), wyznaczając punkty, wokół których koncentrować się mogły ceremonie upamiętniające[67]. Jedną z pierwszych takich tablic umieszczono 2 czerwca 1993 roku na budynku Szkoły Podstawowej nr 2 im. Karola Miarki w Knurowie. Poświęcona była wyłącznie deportowanym do ZSRR[68]. Różny był ich zakres tematyczny, jednak łączyło je upamiętnienie przemilczanych przed 1989 rokiem wydarzeń z roku 1945. Niemniej należy zauważyć, że tzw. infrastruktura pamięci, jeśli wliczyć w nią także muzea czy izby pamięci, wystawy, trasy i szlaki historyczne, projekty z dziedziny kultury, jak rekonstrukcje czy spektakle, pozostaje stosunkowo uboga. Co ją w chwili obecnej stanowi?
W pierwszym rzędzie jednym z najważniejszych punktów muzealnych poświęconych tematyce tragedii górnośląskiej pozostaje Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku w Radzionkowie, placówka stanowiąca oddział Centrum Kultury „Karolinka” w tym mieście. Ulokowana w zrewitalizowanym gmachu dworca kolejowego, zawiera wystawę stałą o wywózce do ZSRR. Powstała z inicjatywy władz lokalnych, przy merytorycznej kooperacji pracowników IPN w Katowicach, została uroczyście otwarta 14 lutego 2015 roku[69]. Działalność Centrum trudno uznać za szczególnie spektakularną, niemniej jest obecnie jedynym tego typu miejscem w województwie śląskim. Do pewnego stopnia w województwie opolskim podobną rolę spełnia Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach i Opolu, działające od lat 70. XX wieku dla upamiętnienia niemieckich obozów jenieckich. Jednak po 1989 roku, m.in. za sprawą historyka z tego muzeum i późniejszego dyrektora, Edmunda Nowaka, otwarło się na upamiętnianie także historii powojennego starościńskiego obozu w Łambinowicach[70]. Ten obóz to jeden z najbardziej wyrazistych elementów pamięci o tragedii górnośląskiej w województwie opolskim[71]. Obecność omawianej tematyki w takich placówkach jak Muzeum Śląskie (wystawa stała „Światło historii”) pozostaje skromna. Niespecjalnie częste i spektakularne były też ekspozycje muzealne o tej tematyce (nie chodzi o wystawy mobilne, oparte o system plansz, ale o wystawy z obiektami). W latach 90. XX wieku nie doszło do żadnej – głośno było o przygotowaniach do niej w Muzeum Miejskim w Zabrzu, gromadzono artefakty od świadków, ale położyło temu kres zwolnienie dyrektora tej placówki – Bernarda Szczecha. Pierwszą zaaranżowaną z rozmachem wystawą, poświęconą jednak tylko wywózkom, była wspomniana już ekspozycja IPN w Katowicach, otwarta w 2003 roku w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Jak się wydaje, jedyna wystawa czasowa (obiektowa) poświęcona wydarzeniom roku 1945 w rozumieniu tragedii górnośląskiej otwarta została 25 stycznia 2025 roku [!] w Muzeum w Gliwicach – „’45. Rok ostatni, rok pierwszy na Górnym Śląsku”, czynna do września tego roku (kuratorzy: Zbigniew Gołasz, Sebastian Rosenbaum, Bogusław Tracz)[72].
Także w kulturze popularnej problematyka tragedii górnośląskiej pozostaje dość skromnie reprezentowana. Zaliczyć tu można głośną i kontrowersyjną sztukę Ingmara Villqista o obozie w Zgodzie – Miłość w Königshütte, która miała premierę w reżyserii autora w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej 31 marca 2012 roku. Na łamach „Dziennika Zachodniego” uznano go za „koszmarny twór o rapsodyczno-patetyczno-wiecowym charakterze”, niezależnie od mankamentów estetycznych oburzało przede wszystkim ukazanie obozu jako miejsca zemsty Polaków na Ślązakach i wplecenie opowieści obozowej w narrację środowisk regionalistycznych spod znaku Ruchu Autonomii Śląska[73]. Pięć lat później tematu tego samego obozu dotyczył film Macieja Sobieszczańskiego Zgoda z Julianem Świeżewskim, Jakubem Gierszałem, Zofią Wichłacz i Danutą Stenką w rolach głównych. Tu jednak akcent padał bardziej na humanistyczny wymiar ukazanej historii oraz na wątek miłosny[74]. Z kolei w 2022 roku ukazała się powieść górnośląskiej pisarki Sabiny Waszut Ogrody na popiołach, również poświęcona obozowi w Świętochłowicach, reklamowana jako „powieść o powojennym obozie, o którym milczała historia”, ale także jako „powieść o ludziach, których skazano na niewyobrażalne cierpienia z powodu narodowości, wyznania, języka, a najczęściej bez żadnego powodu. To opowieść o tuszowanej latami tragedii, która dotknęła Ślązaków, wzbudzając poczucie ogromnej niesprawiedliwości”[75]. Uderzająca jest niemal zupełna nieobecność dramatycznych wydarzeń związanych z okupacją sowiecką. Najprawdopodobniej jedyną książką beletrystyczną dotyczącą deportacji do ZSRR jest autobiograficzna powieść pisarza-górnika, Paula Habraschki, Meinen Tod will ich selber sterben[76], która ukazała się w 1966 roku w Niemczech Zachodnich i cieszyła się pewnym rezonansem tylko, jak się wydaje, w tamtejszych środowiskach ziomkowskich[77]. Wkroczenie Armii Czerwonej i późniejsze wydarzenia ukazuje z kolei Horst Bienek, wybitny pisarz niemiecki, w czwartym tomie „gliwickiej tetralogii”, czyli powieści Erde und Feuer[78] i choć nie jest to jedyna niemiecka książka beletrystyczna podejmująca ten temat[79], pozostaje jednym z nielicznych wybitnych literacko dzieł[80]. Jak widać, w sferze kultury problematyka tragedii górnośląskiej czeka jeszcze na odkrycie.
Bibliografia
- Augustyniak K., Czas wojny, czas śmierci. Przyszowice w latach 1939–1945, Gierałtowice 2025
- BeFreier und Befreite. Krieg, Vergewaltigung, Kinder, red. H. Sander, B. Johr, Frankfurt am Main 2005
- Bienek H., Erde und Feuer, München-Wien 1982 (wydanie polskie: H. Bienek, Ziemia i ogień, przeł. M. Przybyłowska, Gliwice 1999)
- D. Węgrzyn, „Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej, Katowice 2024
- Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku, red. A. Dziurok, M. Niedurny, Katowice 2004
- Die oberschlesische Tragödie. Kritische Beiträge zu Deutschlands Kampf um Oberschlesien, Breslau 1922
- Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten. Unter besonderer Berücksichtigung des Erzbistums Breslau, bearb. u. hrsg. v. J. Kaps, München 1952/53
- Drabina J., Porocznicowe rozważania historyka, „Życie Bytomskie”, nr 5 z 29 I 1990 r.
- Droga śmierci do Kazachstanu, „Górnik” 1990, nr 6
- Dubiański W., Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946, wyd. 2, Mysłowice 2015
- Dziurok A., Osądzanie przestępstw okresu II wojny światowej przez Specjalny Sąd Karny w Katowicach w latach 1945–1946, Katowice-Warszawa 2024
- Dziurok A., S. Rosenbaum, B. Tracz, Armia Czerwona na Górnym Śląsku w 1945 roku. Próba bilansu, „CzasyPismo” 2024, nr 2 (26)
- Dziurok A., Tragedia Górnośląska – pamięć historii i historia pamięci, „CzasyPismo” 2024, nr 1–2 (23–24)
- Esser H., Die Hölle von Lamsdorf. Dokumentation über einem polnischen Vernichtungslager, Bonn 1969
- „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), tytuł okładkowy: Tragedia Górnośląska
- Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956, wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009
- Gołasz Z., „Śląska tragedia” w Zabrzu w 1945 roku. internowania i deportacje, Zabrze 2005
- Górecki P., Ofiary działań wojennych i polegli żołnierze w Zabrzu w 1945 r., Zabrze–Opole 2021
- Gruschka G., Zgoda – ein Ort des Schreckens. Als Vierzehnjähriger in einem polnischen Nachkriegskonzentratonslager, Neuried 1995
- Gruschka G., Zgoda – miejsce grozy. Obóz koncentracyjny w Świętochłowicach, Gliwice 1998
- Gunter G., Letzter Loorbeer. Vorgeschichte, Geschichte der Kämpfe in Oberschlesien von Januar bis Mai 1945, Dülmen 1974 (polskie wydanie: G. Gunter, Ostatni wawrzyn. Geneza i dzieje walk na Górnym Śląsku od stycznia do maja 1945 roku, tłum. G. Bębnik, Oświęcim 2019)
- Habraschka P., Meinen Tod will ich selber sterben! Erlebnisse als Internierter in der Sowjetunion, Wolfenbüttel 1966
- Hajduk-Nijakowska J., Badanie pamięci lokalnej w kontekście państwowej polityki pamięci w Polsce. Deportacje w głąb Rosji i na Sybir w pamięci nieoficjalnej, „Wschodnioznawstwo” 2018, nr 12
- Hanich A., Losy ludności na Śląsku Opolskim w czasie działań wojennych i po wejściu Armii Czerwonej w 1945 roku, „Studia Śląskie” 2012, t. 71
- Hanich A., Martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego w latach II wojny światowej, Opole 2009
- Historia martyrologii więźniów obozów odosobnienia w Jaworznie, 1939-1956, red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka, Jaworzno 2002
- Horwat J., Historia Przyszowic, Przyszowice 2007
- Jendrzejowski A., Das Licht von Offleben. Schicksale und Irrfahrten einer oberschlesischen heimatvertriebenen Mutter, Augsburg 1961 (1962)
- Lipinsky-Gottesdorf H., Wanderung im dunklen Wind, Göttingen 1953
- Lipinsky-Gottesdorf H., Wenn es Herbst wird, Göttingen 1961
- Miroszewski K., Obozy odosobnienia w Bytomiu i Bytomskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego (1945–1949), Katowice 2013
- Miroszewski K., Obozy pracy przymusowej na terenie Katowickiego i Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–1950, Katowice 2002
- Kaczmarczyk-Kubasiak J., A. Białek, Temat deportacji mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w ZSRS w 1945 roku na łamach pisma „Górnik” w latach 1989–1991, [w:] Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć, pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014
- Kijonka T., Głuche interpelacje, „Śląsk”, nr 5 (79), maj 2002
- Kleiner F., Der Fluch der Weltdemokratie. Die Tragödie Oberschlesiens, Breslau 1922
- Kopka B., Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 2002
- Kopka B.,, Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956, Kraków 2019
- Kracherowa N., Opole rok 1945, „Trybuna Opolska”, nr 62 z 14 III 1990 r. – do nr. 94 z 23 IV 1990 r.
- Krzyk J., Mała Ojczyzna, „Kurier Chadecki”, nr 2 (9), 16–31 I 1990 r.
- Linek B., „Odniemczanie” województwa śląskiego w latach 1945–1950 (w świetle materiałów wojewódzkich), Opole 1997
- Linek B., Lamsdorf/Łambinowice: „Sprawcami byli Niemcy, ale i Niemcy byli ofiarami”, [w:] Polsko-niemieckie miejsca pamięci, t. 2: Wspólne/Oddzielne, red. H. H. Hahn, R. Traba, Warszawa 2015
- Linek B., Polityka antyniemiecka na Górnym Śląsku w latach 1945–1950, Opole 2000
- Madajczyk P., Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski, Warszawa 1996
- Madajczyk P., Tragedia Górnośląska jako narzędzie tworzenia narodu śląskiego, „Studia Śląskie” 2015, t. 77
- Madajczyk P., Tragedia Górnośląska w polskiej i niemieckiej narracji [w:] Konferencja. Tragedia Górnośląska 1945 r., Warszawa , 22 kwietnia 2015 r., red. G. Zielińska, Warszawa 2015
- Marek F. A., Tragedia górnośląska, Opole 1989
- Michna E., Pomiędzy odzyskiwaniem pamięcią a „odpominaniem”. II wojna światowa i Tragedia Górnośląska w narracjach dążących do emancypacji liderów śląskich, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Etnograficzne” 2015, t. 43, z. 1
- Msza w intencji wywiezionych, „Życie Bytomskie” nr 17 z 23 IV 1990 r.
- Musiał B., Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże, Poznań 2012
- Niemcy w Polsce 1945–1950. Wybór dokumentów, red. W. Borodziej, H. Lemberg, wybór i oprac. dokumentów I. Eser, J. Kochanowski, t. 2, Polska Centralna. Województwo śląskie, Warszawa 2000
- Nowak E., Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946, Opole 1991
- Oberschlesier 1945-1946. Die Geschichte einer Familie / Górnoślązacy 1945-1946. Historia jednej rodziny, red. A. Dawid, Opole 2020
- Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda, red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002
- Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy, wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002
- Ochman E., Commemorating the Soviet Deportations of 1945 and Community-Building in Post-communist Upper Silesia, “Contemporary European History” 2009, 2 (18)
- Odsłonięcie tablicy, „Przegląd Lokalny”, nr 12 z 18 VI 1993 r.
- Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni, pod red. J. Drabiny, Bytom 1993
- Olbrich H.O., Der Leidensweg des oberschlesischen Volkes. Zugleich seine Geschichte vom Jahre 1919 bis 1922, Breslau 1928
- Olma K., Pflüger im Nebel. Das Schicksal eines beskidenländischen Bauerngeschlechts. Roman aus den Jahren 1938 bis 1958, Augsburg 1960
- Pampuch P., 150 lat niewoli pruskiej czyli Męczeństwo polskiego ludu śląskiego pod rządami pruskimi, Mikołów 1920
- Paschenda V.R., Oberschlesische Passion, Augsburg 1966
- Rexheuser R., Das Bild des Nachkriegslagers in Lamsdorf im kollektivem Gedächtnis der Deutschen, „Zeitschrift für Ostmitteleuropaforschung“ 2001, z. 1
- Rosenbaum S., B. Tracz, D. Węgrzyn, „Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku, Katowice–Gliwice 2021
- Rosenbaum S., B. Tracz, Obozy pracy przymusowej Gliwickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–949, Katowice 2009
- Rosenbaum S., B. Tracz, Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku, Katowice 2025
- Rosenbaum S., D. Węgrzyn, Deportacje z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku. Katalog wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 Roku w Radzionkowie, Katowice–Radzionków 2015
- Rosenbaum S., Habraschka i jego relacja, „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8)
- Rosenbaum S., Mnemosyne w łagrze. Pamięć o deportacjach z Górnego Śląska do ZSRS – w Niemczech i w Polsce, [w:] Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć, pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014
- Rosenbaum S., Tragedia Górnośląska, [w:] Leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX-XX wieku, red. B. Linek i A. Michalczyk, Opole 2015
- Sanecki T., Tragedia Miechowicka. 25–28 stycznia 1945 roku, [Bytom] 2019
- Scholtis A., Ostwind. Roman der oberschlesischen Katastrophe, Berlin 1932
- Semka P., Wybiórcza pamięć mniejszości niemieckiej, „Do Rzeczy” 2015, nr 20
- Stopik J., Beuthen-Miechowitz/Mechtal. Die Geschichte eines Ortes und dessen Bewohner im Herzen des oberschlesischen Industriegebietes bis 1946, Dülmen 2008
- Szramek E., Śląsk jako problem socjologiczny. Próba analizy, Katowice 1934
- Szyguła W., Dzieje miejscowości i parafii Ujazd w XIX i XX wieku, Opole 2014
- Tomczyk D., Przymusowa ewakuacja i żywiołowa ucieczka ludności ze Śląska na początku 1945 r., [w:] Polska ludność rodzima na Śląsku w okresie Polski Ludowej, red. M. Lis, cz. 3: Materiały z badań w 1989 r. nad przeobrażeniami społecznymi i narodowymi na Śląsku, z. 1, Opole 1990
- Tracz B., Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945, Gliwice 2004
- Tragedia Górnośląska jako barometr współczesnych stosunków polsko-niemieckich, Gliwice-Opole 2013
- Waleński B., Na płacz zabrakło łez, Opole 1990 (wznowienie 2015)
- Waleński B., Trwoga. W Grudzicach stanął front (1), „Trybuna Opolska”, 20–22 I 1990 r.
- Warmbrand S., Pamiętne daty…, „Nasze Katowice”, nr 2 (52), luty 2013 r.
- Węgrzyn D., „Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej, Katowice 2024
- Węgrzyn D., Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku, t. 1–3, Katowice 2021
- Węgrzyn D., Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku, t. 1–3, Katowice 2021
- Woźniczka Z., Katowice 1945–1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka, społeczeństwo, kultura, Katowice 2004
- Woźniczka Z., Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów, Katowice 1996
- Wrazidło A., Tragedia Śląska ’45, „Trybuna Robotnicza”, 27 I 1990 r.
- „Wywieziono nas bydlęcymi wagonami”. Relacje deportowanych z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku, wybór i oprac. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2015
- Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia, konteksty, pamięć, red. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2014
Przypisy
- ↑ Na temat masakr zob. m.in. Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni, pod red. J. Drabiny, Bytom 1993; P. Madajczyk, Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski, Warszawa 1996; B. Waleński, Na płacz zabrakło łez, Opole 1990 (wznowienie 2015); J. Horwat, Historia Przyszowic, Przyszowice 2007; K. Augustyniak, Czas wojny, czas śmierci. Przyszowice w latach 1939–1945, Gierałtowice 2025; J. Stopik, Beuthen-Miechowitz/Mechtal. Die Geschichte eines Ortes und dessen Bewohner im Herzen des oberschlesischen Industriegebietes bis 1946, Dülmen 2008; T. Sanecki, Tragedia Miechowicka. 25–28 stycznia 1945 roku, [Bytom] 2019; P. Górecki, Ofiary działań wojennych i polegli żołnierze w Zabrzu w 1945 r., Zabrze–Opole 2021; B. Tracz, Rok ostatni – rok pierwszy. Gliwice 1945, Gliwice 2004.
- ↑ W. Szyguła, Dzieje miejscowości i parafii Ujazd w XIX i XX wieku, Opole 2014, s. 32–33; G. Gunter, Letzter Loorbeer. Vorgeschichte, Geschichte der Kämpfe in Oberschlesien von Januar bis Mai 1945, Dülmen 1974, s. 127; A. Hanich, Losy ludności na Śląsku Opolskim w czasie działań wojennych i po wejściu Armii Czerwonej w 1945 roku, „Studia Śląskie” 2012, t. 71.
- ↑ D. Tomczyk, Przymusowa ewakuacja i żywiołowa ucieczka ludności ze Śląska na początku 1945 r., [w:] Polska ludność rodzima na Śląsku w okresie Polski Ludowej, red. M. Lis, cz. 3: Materiały z badań w 1989 r. nad przeobrażeniami społecznymi i narodowymi na Śląsku, z. 1, Opole 1990, s. 87.
- ↑ A. Hanich, Martyrologium duchowieństwa Śląska Opolskiego w latach II wojny światowej, Opole 2009, s. 33–34.
- ↑ Z nowszych zob. Oberschlesier 1945-1946. Die Geschichte einer Familie / Górnoślązacy 1945-1946. Historia jednej rodziny, red. A. Dawid, Opole 2020.
- ↑ BeFreier und Befreite. Krieg, Vergewaltigung, Kinder, red. H. Sander, B. Johr, Frankfurt am Main 2005.
- ↑ Ibidem.
- ↑ S. Rosenbaum, B. Tracz, Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku, Katowice 2025, s. 159–163.
- ↑ A. Dziurok, S. Rosenbaum, B. Tracz, Armia Czerwona na Górnym Śląsku w 1945 roku. Próba bilansu, „CzasyPismo” 2024, nr 2 (26), s. 16–17. W skali całych Niemiec Wschodnich zob. B. Musiał, Wojna Stalina. 1939–1945. Terror, grabież, demontaże, Poznań 2012.
- ↑ Najnowsza monografia: D. Węgrzyn, „Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej, Katowice 2024. Tu literatura przedmiotu.
- ↑ D. Węgrzyn, Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku, t. 1–3, Katowice 2021.
- ↑ S. Rosenbaum, B. Tracz, D. Węgrzyn, „Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku, Katowice–Gliwice 2021.
- ↑ Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda, red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002; Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy, wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002; W. Dubiański, Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946, wyd. 2, Mysłowice 2015; Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956, wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009.
- ↑ Szerzej zob. m.in. Historia martyrologii więźniów obozów odosobnienia w Jaworznie, 1939-1956, red. K. Miroszewski, Z. Woźniczka, Jaworzno 2002.
- ↑ A. Dziurok, Osądzanie przestępstw okresu II wojny światowej przez Specjalny Sąd Karny w Katowicach w latach 1945–1946, Katowice-Warszawa 2024.
- ↑ G. Gruschka, Zgoda – miejsce grozy. Obóz koncentracyjny w Świętochłowicach, Gliwice 1998 (wydanie oryginalne: idem, Zgoda – ein Ort des Schreckens. Als Vierzehnjähriger in einem polnischen Nachkriegskonzentratonslager, Neuried 1995, następnie 2 kolejne wydania).
- ↑ E. Nowak, Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946, Opole 1991. Głośna relacja: H. Esser, Die Hölle von Lamsdorf. Dokumentation über einem polnischen Vernichtungslager, Bonn 1969 – pierwsze wydanie 1949.
- ↑ B. Kopka, Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny, Warszawa 2002; idem, Gułag nad Wisłą. Komunistyczne obozy pracy w Polsce 1944–1956, Kraków 2019.
- ↑ Z opracowań zob. S. Rosenbaum, Tragedia Górnośląska, [w:] Leksykon mitów, symboli i bohaterów Górnego Śląska XIX-XX wieku, red. B. Linek i A. Michalczyk, Opole 2015, s. 299–303; Tragedia Górnośląska jako barometr współczesnych stosunków polsko-niemieckich, Gliwice-Opole 2013; „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), tytuł okładkowy: Tragedia Górnośląska (tu szczególnie: A. Dziurok, Tragedia Górnośląska, s. 3–9; Co znaczy Tragedia Górnośląska [R. Kaczmarek, B. Linek, P. Madajczyk, A. Sznajder, Z. Woźniczka], s. 10–15; S. Rosenbaum, Niszowa pamięć, głośne zapomnienie, s. 44–48); A. Dziurok, Tragedia Górnośląska – pamięć historii i historia pamięci, „CzasyPismo” 2024, nr 1–2 (23–24), s. 41–51; E. Michna, Pomiędzy odzyskiwaniem pamięcią a „odpominaniem”. II wojna światowa i Tragedia Górnośląska w narracjach dążących do emancypacji liderów śląskich, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Etnograficzne” 2015, t. 43, z. 1; P. Madajczyk, Tragedia Górnośląska jako narzędzie tworzenia narodu śląskiego, „Studia Śląskie” 2015, t. 77; idem, Tragedia Górnośląska w polskiej i niemieckiej narracji [w:] Konferencja. Tragedia Górnośląska 1945 r., Warszawa , 22 kwietnia 2015 r., red. G. Zielińska, Warszawa 2015; J. Hajduk-Nijakowska, Badanie pamięci lokalnej w kontekście państwowej polityki pamięci w Polsce. Deportacje w głąb Rosji i na Sybir w pamięci nieoficjalnej, „Wschodnioznawstwo” 2018, nr 12, s. 281–291; S. Rosenbaum, B. Tracz, Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku, Katowice 2025, s. 115–138.
- ↑ Die oberschlesische Tragödie. Kritische Beiträge zu Deutschlands Kampf um Oberschlesien, Breslau 1922.
- ↑ E. Szramek, Śląsk jako problem socjologiczny. Próba analizy, Katowice 1934, s. 12.
- ↑ F. Kleiner, Der Fluch der Weltdemokratie. Die Tragödie Oberschlesiens, Breslau 1922.
- ↑ A. Scholtis, Ostwind. Roman der oberschlesischen Katastrophe, Berlin 1932 [wydanie polskie: Wiatr od wschodu. Śląska opowieść sowizdrzalska, Opole 2015, nie zachowuje tego podtytułu, ale podtytuł z wydania z 1986 roku]. Co ciekawe, Szramek w swojej cytowanej pracy powołuje się na Scholtisa, błędnie podając podtytuł jako Roman der oberschlesischen Tragödie.
- ↑ P. Pampuch, 150 lat niewoli pruskiej czyli Męczeństwo polskiego ludu śląskiego pod rządami pruskimi, Mikołów 1920.
- ↑ H.O. Olbrich, Der Leidensweg des oberschlesischen Volkes. Zugleich seine Geschichte vom Jahre 1919 bis 1922, Breslau 1928.
- ↑ Die Tragödie Schlesiens 1945/46 in Dokumenten. Unter besonderer Berücksichtigung des Erzbistums Breslau, bearb. u. hrsg. v. J. Kaps, München 1952/53. Praca ukazała się także w języku angielskim w 1954 r. jako The Tragedy of Silesia.
- ↑ Szerzej o tym mechanizmie zob. S. Rosenbaum, Mnemosyne w łagrze. Pamięć o deportacjach z Górnego Śląska do ZSRS – w Niemczech i w Polsce, [w:] Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia – konteksty – pamięć, pod red. S. Rosenbauma, D. Węgrzyna, Katowice 2014, s. 258–305.
- ↑ A. Dziurok, Tragedia Górnośląska…, s. 42; S. Rosenbaum, B. Tracz, Punkt zwrotny…, s. 120.
- ↑ J. Krzyk, Mała Ojczyzna, „Kurier Chadecki”, nr 2 (9), 16–31 I 1990 r. Jeszcze przed końcem komunizmu problematykę dotąd stabuizowaną podejmowano na łamach tygodnika PAX „Katolik”, ukazującego się w latach 1982–1993 w Katowicach.
- ↑ A. Wrazidło, Tragedia Śląska ’45, „Trybuna Robotnicza”, 27 I 1990 r.
- ↑ Por. J. Kaczmarczyk-Kubasiak, A. Białek, Temat deportacji mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w ZSRS w 1945 roku na łamach pisma „Górnik” w latach 1989–1991, [w:] Wywózka…, s. 367–378. Publikowana lista to Spis polskich obywateli – górników wywiezionych do ZSRR z początkiem 1945 roku z terytorium Górnego i Opolskiego Śląska, przygotowany przez Centralny Zarząd Przemysłu Węglowego w 1946 r. i zawierający 9877 nazwisk górników. W formie książkowej spis ten opublikowano następnie w: Z. Woźniczka, Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów, Katowice 1996.
- ↑ B. Waleński, Trwoga. W Grudzicach stanął front (1), „Trybuna Opolska”, 20–22 I 1990 r. Artykuł kontynuowano w kolejnych numerach pisma.
- ↑ Reportaże Waleńskiego zostały następnie opublikowane w postaci książkowej, por. B. Waleński, Na płacz zabrakło łez, Opole 1990 (wznowienie 2015).
- ↑ N. Kracherowa, Opole rok 1945, „Trybuna Opolska”, nr 62 z 14 III 1990 r. – do nr. 94 z 23 IV 1990 r.
- ↑ F. A. Marek, Tragedia górnośląska, Opole 1989.
- ↑ S. Rosenbaum, Mnemosyne w łagrze…, s. 290–293, 301.
- ↑ Przedruk w: „Fabryka Silesia” 2015, nr 1, s. 49–50. Odpowiedzi na tę interpelację udzielił minister spraw zagranicznych Krzysztof Skubiszewski 24 III 1990 r., jednak Kijonka uznał ją za niesatysfakcjonującą, a wręcz „bulwersującą”. Swój apel oraz podobne apele późniejsze nazwał „głuchymi interpelacjami”, które pozostały bezproduktywne, por. T. Kijonka, Głuche interpelacje, „Śląsk”, nr 5 (79), maj 2002, s. 42–46.
- ↑ S. Rosenbaum, Mnemosyne w łagrze…, s. 290–293, 301.
- ↑ E. Ochman, Commemorating the Soviet Deportations of 1945 and Community-Building in Post-communist Upper Silesia, “Contemporary European History” 2009, 2 (18), przyp. 22.
- ↑ S. Rosenbaum, Tragedia Górnośląska…, s. 302.
- ↑ S. Rosenbaum, B. Tracz, Punkt zwrotny. Rozmowa o roku 1945 na Górnym Śląsku, Katowice 2025, s. 13–51; J. Hajduk-Nijakowska, Badanie pamięci lokalnej…, s. 283.
- ↑ Droga śmierci do Kazachstanu, „Górnik” 1990, nr 6, s. 10.
- ↑ Ofiary stalinizmu na ziemi bytomskiej w latach 1945–1956. Dokumentacja zbrodni, pod red. J. Drabiny, Bytom 1993.
- ↑ J. Drabina, Porocznicowe rozważania historyka, „Życie Bytomskie”, nr 5 z 29 I 1990 r.
- ↑ A. Dziurok, Tragedia Górnośląska…, s. 45.
- ↑ Do rzadkich wyjątków zaliczyć można: Z. Gołasz, „Śląska tragedia” w Zabrzu w 1945 roku. internowania i deportacje, Zabrze 2005.
- ↑ Jako przykłady ważnych prac z lat 90. XX w. można wskazać: P. Madajczyk, Przyłączenie Śląska Opolskiego do Polski, Warszawa 1996; B. Linek, „Odniemczanie” województwa śląskiego w latach 1945–1950 (w świetle materiałów wojewódzkich), Opole 1997; idem, Polityka antyniemiecka na Górnym Śląsku w latach 1945–1950, Opole 2000; Z. Woźniczka, Z Górnego Śląska do sowieckich łagrów, Katowice 1996; idem, Katowice 1945–1950. Pierwsze powojenne lata. Polityka, społeczeństwo, kultura, Katowice 2004; E. Nowak, Cień Łambinowic. Próba rekonstrukcji dziejów Obozu Pracy w Łambinowicach 1945–1946, Opole 1991; Niemcy w Polsce 1945–1950. Wybór dokumentów, red. W. Borodziej, H. Lemberg, wybór i oprac. dokumentów I. Eser, J. Kochanowski, t. 2, Polska Centralna. Województwo śląskie, Warszawa 2000.
- ↑ Przegląd nowego nurtu badań nad rokiem 1945 na Górnym Śląsku, jakie rozwinęły się po 1989 r., zob. S. Rosenbaum, B. Tracz, Punkt zwrotny…, s. 53–82, 93–113.
- ↑ Obozowe dzieje Świętochłowic Eintrachthütte – Zgoda, red. A. Dziurok, Katowice–Świętochłowice 2002; Obóz pracy w Świętochłowicach w 1945 roku. Dokumenty, zeznania, relacje, listy, wybór, wstęp i oprac. A. Dziurok, Warszawa 2002; W. Dubiański, Obóz Pracy w Mysłowicach w latach 1945–1946, wyd. 2, Mysłowice 2015.
- ↑ S. Rosenbaum, B. Tracz, Obozy pracy przymusowej Gliwickiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–949, Katowice 2009. Spośród historyków spoza IPN temat ten eksplorował K. Miroszewski, zob. idem, Obozy odosobnienia w Bytomiu i Bytomskim Zjednoczeniu Przemysłu Węglowego (1945–1949), Katowice 2013; idem, Obozy pracy przymusowej na terenie Katowickiego i Chorzowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego 1945–1950, Katowice 2002. Podstawowe opracowanie: J. Kochanowski, W polskiej niewoli. Niemieccy jeńcy wojenni w Polsce 1945–1950, Warszawa 2001.
- ↑ Fundament systemu zniewolenia. Z działalności wojewódzkich struktur Urzędu Bezpieczeństwa w Katowicach 1945–1956, wstęp i redakcja A. Dziurok, A. Dziuba. Katowice 2009.
- ↑ Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku, red. A. Dziurok, M. Niedurny, Katowice 2004; S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Deportacje z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku. Katalog wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 Roku w Radzionkowie, Katowice–Radzionków 2015; Wywózka. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do obozów pracy przymusowej w Związku Sowieckim w 1945 roku. Faktografia, konteksty, pamięć, red. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2014; D. Węgrzyn, „Internirung”. Deportacja mieszkańców Górnego Śląska do ZSRS na tle wywózek niemieckiej ludności cywilnej z terenu Europy Środkowo-Wschodniej do sowieckich łagrów pod koniec II wojny światowej, Katowice 2024.
- ↑ S. Rosenbaum, B. Tracz, D. Węgrzyn, „Tiurma NKWD Nr 2 Tost”. Sowieckie więzienie w Toszku w 1945 roku, Katowice–Gliwice 2021.
- ↑ „Wywieziono nas bydlęcymi wagonami”. Relacje deportowanych z Górnego Śląska do Związku Sowieckiego w 1945 roku, wybór i oprac. S. Rosenbaum, D. Węgrzyn, Katowice 2015.
- ↑ D. Węgrzyn, Księga aresztowanych, internowanych i deportowanych z Górnego Śląska do ZSRR w 1945 roku, t. 1–3, Katowice 2021.
- ↑ Np. „Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku”, Bytom, Muzeum Górnośląskie, 18 XI 2003 r. (wernisaż). Wystawa ta stała się punktem wyjścia do wystawy stałej w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. w Radzionkowie, otwartym 14 II 2015 r. (autorzy wystawy: S. Rosenbaum, D. Węgrzyn).
- ↑ Np. „Obóz pracy w Świętochłowicach. Teka edukacyjna” (2001), „Deportacje Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku. Teka edukacyjna” (2008, 2020).
- ↑ A. Dziurok, Tragedia Górnośląska…, s. 42
- ↑ W. Kempa, RAŚ pomniejsza nieszczęścia, jakie dotknęły Ślązaków w latach 1939-1945 i sugeruje, jakoby „tragedia górnośląska” nastała dopiero po wojnie, [w:] wpolityce.pl, materiał opublikowany 16 IV 2013 r. [dostęp: 27 III 2025 r.]; P. Semka, Wybiórcza pamięć mniejszości niemieckiej, „Do Rzeczy” 2015, nr 20, s. 32–34.
- ↑ A. Dziurok, Tragedia Górnośląska…, s. 46–47.
- ↑ Cyt. za: ibidem.
- ↑ S. Warmbrand, Pamiętne daty…, „Nasze Katowice”, nr 2 (52), luty 2013 r., s. 8.
- ↑ M. Błoński, Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945, Dzieje.pl, 17 I 2011 r. (Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945 | dzieje.pl - Historia Polski)
- ↑ Uchwała Nr XV/202/2012 z dnia 28 lutego 2012 w sprawie przyjęcia rezolucji w sprawie uczczenia pamięci bezbronnych i niewinnych ofiar Tragedii Górnośląskiej oraz ofiar zbrodni dokonanych na obywatelach Rzeczypospolitej Polskiej. – BIP Opolskie.pl
- ↑ Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie ogłoszenia roku 2025 „Rokiem Tragedii Górnośląskiej” | Miasto Bytom - Metropolia GZM; Sejmik Województwa Śląskiego zadecydował o ustanowieniu 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej; Opolszczyzna i Śląsk będą obchodziły Rok Tragedii Górnośląskiej | dzieje.pl - Historia Polski
- ↑ Msza w intencji wywiezionych, „Życie Bytomskie” nr 17 z 23 IV 1990 r.
- ↑ E. Wieczorek, Tragedia Górnośląska 1945 roku, Tragedia Górnośląska 1945 roku - Górnośląsko-Zagłębiowska... [dostęp 22 III 2025 r.]
- ↑ Odsłonięcie tablicy, „Przegląd Lokalny”, nr 12 z 18 VI 1993 r.
- ↑ Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku
- ↑ Centralne Muzeum Jeńców Wojennych
- ↑ Zob. B. Linek, Lamsdorf/Łambinowice: „Sprawcami byli Niemcy, ale i Niemcy byli ofiarami”, [w:] Polsko-niemieckie miejsca pamięci, t. 2: Wspólne/Oddzielne, red. H. H. Hahn, R. Traba, Warszawa 2015, s. 334–345. Łambinowice były też ważnym elementem pamięci zbiorowej w Zachodnich Niemczech po 1945 r. por. R. Rexheuser, Das Bild des Nachkriegslagers in Lamsdorf im kollektivem Gedächtnis der Deutschen, „Zeitschrift für Ostmitteleuropaforschung“ 2001, z. 1, s. 48–71.
- ↑ Czterdziesty piąty. Rok ostatni - rok pierwszy - Muzeum w Gliwicach Wystawie towarzyszył katalog pod tym samym tytułem.
- ↑ Przegląd głosów w tej sprawie zob. Burza wokół bielskiego spektaklu "Miłość w Königshütte" | e-teatr.pl.
- ↑ FilmPolski.pl - ZGODA
- ↑ Zob. np. Ogrody na popiołach - Waszut Sabina | Książka w Empik
- ↑ P. Habraschka, Meinen Tod will ich selber sterben! Erlebnisse als Internierter in der Sowjetunion, Wolfenbüttel 1966.
- ↑ Powieść została przypomniana w Polsce w 2015 r. na łamach „Fabryki Silesii”, zob. S. Rosenbaum, Habraschka i jego relacja, „Fabryka Silesia” 2015, nr 1 (8), s. 66–68 (tu fragment powieści w przekładzie). Na rok 2025 przygotowywane jest polskie tłumaczenie książki.
- ↑ H. Bienek, Erde und Feuer, München-Wien 1982 (następnie wiele wznowień; wydanie polskie: H. Bienek, Ziemia i ogień, przeł. M. Przybyłowska, Gliwice 1999).
- ↑ Zob. np. V. R. Paschenda, Oberschlesische Passion, Augsburg 1966; A. Jendrzejowski, Das Licht von Offleben. Schicksale und Irrfahrten einer oberschlesischen heimatvertriebenen Mutter, Augsburg 1961 (1962); K. Olma, Pflüger im Nebel. Das Schicksal eines beskidenländischen Bauerngeschlechts. Roman aus den Jahren 1938 bis 1958, Augsburg 1960 (1963).
- ↑ W szeregu opowiadań opublikowanych krótko po wojnie wybitny pisarz Hans Lipinsky-Gottersdorf porusza tematykę Tragedii Górnośląskiej, koncentruje się jednak na problematyce ucieczki i wysiedlenia, np. idem, Wanderung im dunklen Wind, Göttingen 1953 (wielokrotnie wznawiane) czy idem, Wenn es Herbst wird, Göttingen 1961.
Źródła on-line
Centralne Muzeum Jeńców Wojennych
Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku
Czterdziesty piąty. Rok ostatni - rok pierwszy - Muzeum w Gliwicach
Błoński M., Ustanowiono Dzień Pamięci o Tragedii Górnośląskiej 1945, Dzieje.pl, 17 I 2011 r.
Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie ogłoszenia roku 2025 „Rokiem Tragedii Górnośląskiej”; Sejmik Województwa Śląskiego zadecydował o ustanowieniu 2025 Rokiem Tragedii Górnośląskiej; Opolszczyzna i Śląsk będą obchodziły Rok Tragedii Górnośląskiej