Literatura polskojęzyczna na Górnym Śląsku w latach 1922–1939

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

[[Kategoria:Tom 4 (2017)] Autor: dr Katarzyna Kuroczka


ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 4 (2017)
Gustaw Morcinek

Rozważania wokół literatury polskojęzycznej na Górnym Śląsku w latach 1922–1939 trzeba rozpocząć od sprecyzowania tego, jaki obszar geograficzny zostanie uwzględniony w haśle. Ze względu na fakt, że „Encyklopedia Województwa Śląskiego” opisuje zjawiska, które miały lub mają miejsce w przestrzeni administracyjnej obecnego województwa śląskiego, literatura polskojęzyczna w przyjętej powyżej cezurze zostanie omówiona na przykładzie następujących subregionów: Górny Śląsk (dawniej pruski; rozumiany jako Śląsk Czarny – tak jak ujmował i opisywał go Gustaw Morcinek[1]) oraz Śląsk Cieszyński (Górny Śląsk, dawniej austriacki). Do historycznego i geograficznego pojęcia Górnego Śląska należy również Śląsk Opolski, który nie mieści się w granicach obecnego województwa śląskiego ani też nie mieścił się w Autonomicznym Województwie Śląskim, które istniało w okresie międzywojennym; Śląsk Opolski zostanie zatem ujęty w haśle bardzo skrótowo. Ponadto dorobek polskojęzycznej literatury lat 1922–1939 na Śląsku Opolskim nie był bogaty i reprezentuje go głównie piśmiennictwo ludowe, poza które nie udało się w tamtym czasie wykroczyć opolskim pisarzom, a co udało się z kolei twórcom na pozostałym obszarze Górnego Śląska. W haśle pominięto również dwa subregiony: Zagłębie Dąbrowskie oraz ziemię częstochowską. Literatura międzywojenna w drugim z nich została już wcześniej omówiona[2], natomiast dorobek literacki Zagłębia Dąbrowskiego w latach 1922–1939 jest tak obszerny i znaczący, że wypada poświęcić mu odrębny artykuł. Równocześnie dokonanie takiego ograniczenia przestrzennego pozwala rozbudować niniejsze hasło i omówić dokładniej, choć i tak niewyczerpująco, problematykę polskojęzycznej literatury międzywojnia na Górnym Śląsku.

Polskojęzyczna literatura na Śląsku Czarnym i Śląsku Cieszyńskim – wprowadzenie

Zaranie Śląskie,1937, z. 2. Numer jubileuszowy (50.) do którego okładkę zaprojektował i ciął w linoleum Karol Franek. Źródło Śląska Biblioteka Cyfrowa

Na wstępie trzeba podkreślić, że lata 1922–1939 dla rozwoju literatury tworzonej na Górnym Śląsku oraz dla rozwoju życia literackiego w regionie były decydujące. Jak bardzo były one istotne dla Śląska, zauważył Stefan Żółkiewski, pisząc o właściwych temu miejscu skutkach okresu międzywojnia, którymi były przyspieszenie modernizacji kulturalnej regionu oraz pokonanie skokiem drogi „[…] od przedprzemysłówek i lokalnej kultury literackiej do nowoczesnej, wielkomiejskiej i ogólnonarodowej”[3]. Zdzisław Hierowski, choć z reguły bardzo krytycznie ustosunkowany do produkcji literackiej na Górnym Śląsku, także dostrzegł i docenił przełom, jaki dokonał się przed drugą wojną światową w tutejszej polskojęzycznej literaturze. W swym opracowaniu obejmującym lata 1920–1945 zapisał:

[…] zaszedł w literackim rozwoju tego regionu moment zwrotny, moment przejścia od prymitywu do form noszących znamiona prawdziwego artyzmu, a tym samym moment włączenia się dotychczas ściśle regionalnej literatury śląskiej w nurt literatury ogólnopolskiej. [4]

Proces ten nie dokonał się jednak bez udziału piór pisarzy-przybyszów (tu osiadłych na dłużej lub na zawsze) oraz pisarzy-gości (przebywających na Śląsku krótko, często okolicznościowo, a nawet jedynie przejazdem), którzy w mniejszym lub większym stopniu zasymilowali się z lokalną kulturą i włączyli w swój dorobek także tematykę związaną z regionem. Stąd nie sposób w niniejszym opisie utrzymać kryterium ściśle regionalistycznego, jakim kierował się np. Wincenty Ogrodziński, uwzględniając w swej monografii tylko rodowitych Ślązaków[5]. Trzeba wręcz zauważyć, że jedną z cech charakterystycznych polskojęzycznej literatury w latach 1922–1939 na Śląsku Czarnym i Śląsku Cieszyńskim – obok wspomnianego przejścia od utworów „dla ludu” do utworów o walorach uniwersalnych, które pozostając regionalnymi, równocześnie przemawiają do czytelnika spoza Śląska – była swoista ewolucja, jaka dokonała się w obszarze zainteresowania literatów śląską tematyką.

Życzliwość miejscowych pisarzy dla niej jest zupełnie oczywista, czasami wręcz nosi znamiona bezkrytycznego patriotyzmu lokalnego, ale już uwaga pisarzy spoza Śląska dla spraw tego regionu nie była tak oczywista od samego początku, czyli od przyłączenia części Górnego Śląska do II Rzeczypospolitej w 1922 roku. Jeszcze bowiem w 1929 roku Stefan Żeromski w głośnej książce „Snobizm i postęp” zarzucał polskim artystom, że Śląsk nie zajął ich twórczej uwagi:

To siedlisko nowoczesności, istny obraz futurystyczny, ta retorta kolosalna, gdzie się ma wygotować wielkie życie potężnej Polski, gdzie ma się w żelazie maszyn narodzić jej wola i wiekuista niezniszczalność jej bytu, nie została zauważona przez artystę polskiego. Gdy ten strzęp piastowskiej dziedziny wytargany został zębami i pazurami śląskich powstańców […], gdy dokonał się ów niezapomniany skok narodu najbardziej skrzywdzonego, w sedno potęgi, – to dzieło boskie nie obudziło w artyzmie polskim ani jednego westchnienia […][6].

Nie był to zresztą głos osamotniony. W podobnym tonie wypowiadali się i inni. W 1935 roku Paweł Musioł na łamach „Zarania Śląskiego” zauważył:

Zasobna wciąż jeszcze ludowość, nieprzetopione w tyglu naukowej pracy a tylko zmuzealizowane i zarchiwizowane jej eksponaty, dawniejsza przeszłość, wzruszająca epopeja marszu tej ziemi do Polski z heroicznym finałem powstań śląskich, dynamika współczesności, pełna socjalnych i gospodarczych problemów – oto ten potężny blok tworzywa, wołający o twórczy wysiłek[7].

Należy jednak zaznaczyć, że jest to już głos z wnętrza Śląska, można powiedzieć – rodzimy. Postulat tak sformułowany w połowie lat 30. – a więc w okresie, gdy polskojęzyczna literatura międzywojenna w tym regionie była już całkiem liczna w tytuły i nazwiska – jest nie tyle krytyką braku zainteresowania śląską tematyką w ogóle, co krytyką jakości dotychczasowych produkcji, które Musioł uznał za wciąż niewystarczające, by można było uznać, że śląski regionalizm został wykorzystany w pełni, a powstałe utwory reprezentują wystarczająco wysoki poziom – czy to artystyczny, czy naukowy.

Wreszcie do owej grupy głosów upominających się o obecność Śląska w literaturze należy również zaliczyć artykuł Stefana Papéego, w którym na kartach „Zarania Śląskiego” nie tylko zadawał sobie i czytelnikowi pytanie, „[…] co może i powinna zrobić dla Śląska literatura polska”[8], ale także skonstatował, że do tej pory region ten nie zajmował uwagi twórców w tym samym stopniu, co Kresy Wschodnie, Mazowsze czy w końcu Podhale.

Na przestrzeni lat 1922–1939 sytuacja ta jednak ulegała stopniowej zmianie. Od opisanego przez autora „Przedwiośnia” literackiego milczenia pisarze „ewoluowali” do stanu, w którym Śląskowi poświęcali nie tylko pojedyncze utwory, jak chociażby „Zdrada Heńka Kubisza” (1938) Haliny Krahelskiej, ale wręcz wiązali się z tą ziemią na dłużej (np. Zofia Kossak, która przybyła do Górek Wielkich już w 1922 roku), niektórzy nawet do końca życia (np. Jan Baranowicz, Kazimierz Gołba, Włodzimierz Żelechowski – wszyscy zmarli w Katowicach), wydając czasami kilka utworów o tematyce śląskiej, a czasami rozsiewając w całej swej twórczości drobniejsze lub bardziej znaczące regionalne akcenty. Z tego powodu omawiając polskojęzyczną literaturę międzywojnia na Śląsku Czarnym i Cieszyńskim, trzeba uwzględnić nie tylko miejscowych twórców, ale i przybyszów, i gości, którzy mieli swój niewątpliwy wpływ na kształt i ożywienie lokalnego środowiska literackiego.

Warto dodać w tym miejscu, że podobna sytuacja miała miejsce także w Zagłębiu Dąbrowskim, gdzie do głosu doszły nie tylko rodzime pióra, ale i wielu twórców o statusie pisarzy ogólnopolskich, którzy na dodatek nieraz z o wiele bardziej interesującym skutkiem wprowadzili Zagłębie do ogólnopolskiej literatury aniżeli dokonali tego samego ze Śląskiem niektórzy przyjezdni literaci. Przykładem może być chociażby wiersz Władysława Broniewskiego „Zagłębie Dąbrowskie” z tomu „Troska i pieśń” (1933), artystycznie stojący znacznie wyżej niż „Pieśń o Śląsku” (1933) Emila Zegadłowicza, której autor nadał nadmiernie patetyczną formę, nade wszystko zaś wpadł w swoje przysłowiowe „poetyckie gadulstwo”[9].

I tutaj ujawnia się kolejna cecha literatury tego okresu tworzonej zarówno przez rodowitych Ślązaków, jak i pisarzy spoza regionu. W jednej i drugiej grupie pisano o Śląsku bardzo często za pomocą stereotypów, które same w sobie nie są złe, gdyż pewne ich komponenty sprzyjają nawiązaniu porozumienia pomiędzy literatem a czytelnikiem[10]. W tym sensie są przestrzenią wspólną dla obu uczestników komunikacji. Tomasz Bocheński pisze wręcz, że „[…] gwarantują [one − przyp. K.K.] bezpieczną komunikację wewnątrz grupy […]”[11]. Jednak taka perspektywa w wykonaniu pisarzy ludowych i regionalistów prowadziła niestety do powielania wciąż tych samych tematów, często również i form stylizacji, co nie ubogacało lokalnego dorobku, a często przyczyniało się do formułowania o nim niepochlebnych opinii. W przypadku pisarzy przyjezdnych powstawały utwory znacznie upraszczające obraz Śląska (np. „Zdrada Heńka Kubisza” Krahelskiej), pogłębiające jeszcze bardziej jego cepeliowski obraz (Julian Przyboś za taką nieudaną próbę literackiego zużytkowania Śląska i jego gwary uznał pierwsze „śląskie” utwory Zofii Kossak, nie doprecyzował jednak, czy chodzi mu o zbiór opowiadań „Wielcy i mali” [1927 ] czy o baśń „Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata” [1926][12]; trzeba dodać, że poeta nieco przesadził w swej ocenie, gdyż „Kłopoty Kacperka…” docenił nawet powściągliwy w pochwałach Hierowski[13]) lub tworzące jakąś sztuczną, zupełnie nierealną ikonę regionu („Pieśń o Śląsku” Zegadłowicza przedstawia trochę wyidealizowany Śląsk).

Bywało jednak i tak, że pisarze przyjezdni (bardziej może goście niż przybysze) rezygnowali z posługiwania się powszechnie przyjętymi w literaturze i publicystyce stereotypami regionu oraz jego mieszkańców i kierując się „[…] kanonami estetycznymi realizmu społecznego lat trzydziestych […]”[14], zwracali uwagę na zupełnie inne cechy ludzkie – równie ważne i prawdziwe, ale jednak niewystępujące w lokalnej twórczości i przez to odbierane przez śląskiego czytelnika jako wymierzone w jakiś uświęcony do tej pory ideał. Z tego powodu „Ziemia Elżbiety” (1934) Poli Gojawiczyńskiej została prawie w całości odrzucona przez opinię publiczną na Śląsku. Spośród zaś licznych bohaterek stworzonych przez autorkę „Powszedniego dnia”, zdaniem Hierowskiego, Ślązacy mieli zaaprobować jako swoją jedynie Świstołową z opowiadania „Górnoślązaczka”[15].

Przykładem skrajnie afektowanej reakcji opinii na opis nie tyle Śląska, co Katowic, jest historia odbioru reportażu autorstwa pisarza spoza regionu – Ferdynanda Goetla[16]. Pierwotnie tekst ukazał się w 1934 roku w cyklu „Ludzie i maszyny”, publikowanym na łamach „Gazety Polskiej”[17]. W roku 1936 został za zgodą autora przedrukowany w 4. tomie antologii czytanek dla gimnazjum Juliusza Balickiego i Stanisława Maykowskiego pt. „Mówią wieki”[18]. Już po pierwodruku doszło do emocjonalnej wymiany zdań pomiędzy anonimowym autorem „Polski Zachodniej” a skrytykowanym przez niego pisarzem Goetlem[19]. Po przedruku w czytance gimnazjalnej rozpętała się w prasie awantura[20], w której posługiwano się raczej argumentami politycznymi i propagandowymi, aniżeli estetycznymi czy krytycznoliterackimi, doprowadzając ostatecznie do jedynego w dziejach polskiej literatury publicznego spalenia podręczników, które miało miejsce na katowickim rynku 27 stycznia 1937 roku. Tymczasem nie był to reportaż ani zły, ani tak czarno nakreślający Śląsk, jak wówczas pisano. Dopiero po latach słusznie zauważyła Krystyna Heska-Kwaśniewicz:

Goetel próbował się wyłamać ze stereotypu patrzenia na Śląsk, nie chciał ładniutkiego, słodkiego obrazka. Już wcześniej dał się poznać jako mistrz antyheroicznego myślenia, samodzielnej, krytycznej refleksji […]. Tak też spojrzał na Katowice. Ale to przecież on pierwszy napisał o europejskości tego miasta! W sumie dostrzegł wszystkie potwierdzone już dzisiaj przez socjologów i historyków wartości Ślązaków i to, co było i jest klęską architektoniczną Katowic: brak koncepcji całości, chaos i zaskakujące przeciwieństwa. Napisał ostro, zaczepnie i znakomicie[21].

Zmierzając ku końcowi niniejszych rozważań wprowadzających w problematykę literatury polskojęzycznej na Śląsku Czarnym i Śląsku Cieszyńskim, można powiedzieć, że w zakresie zainteresowania pisarzy ogólnopolskich śląskimi tematami dokonało się przejście od całkowitego braku uwagi do twórczego wykorzystania śląskiego regionalizmu w ogólnopolskiej twórczości literackiej i publicystycznej okresu międzywojnia. Owa postawa sympatii zrodziła z kolei szereg problemów interpretacyjnych i krytycznych. Odbiorcy – zarówno profesjonalni, jak i nieprofesjonalni – podzielili się w kwestii przychylnego i nieprzychylnego ustosunkowania do powstałych utworów. Ale podobna polaryzacja stanowisk dotyczyła również literatury tworzonej przez rodowitych Ślązaków. I ona przez jednych była chwalona, przez innych potępiana jako prymitywna czy zaściankowa. Jednym słowem, rozwój literatury polskojęzycznej na Górnym Śląsku w latach 1922–1939 oraz wejście śląskiego regionalizmu do utworów ogólnopolskich pisarzy przyjezdnych spowodowało równoczesną erupcję lokalnej i ogólnopolskiej krytyki oraz pojawienie się licznych prób opracowania przeszłego i współczesnego dorobku piśmiennictwa śląskiego oraz obecności Śląska w literaturze ogólnopolskiej[22].

Sformułowano także wiele wskazówek, jaką drogą powinna kroczyć polskojęzyczna literatura na Górnym Śląsku. Warto wspomnieć przynajmniej o dwóch propozycjach. W 1930 roku Julian Przyboś na łamach „Zarania Śląskiego” zastanawiał się, „[…] z jakim z istniejących i czynnych kierunków artystycznych powiązać Śląsk […]”[23] i po przejrzeniu kilku możliwości ostatecznie uznał, że „Śląsk powinien by stanąć w awangardzie sztuki. Najbardziej zachodni, najbardziej uprzemysłowiony i zróżnicowany społecznie region – w służbie najbardziej nowoczesnej ideologii artystycznej”[24]. Z kolei Wanda Dobrowolska rok później w tym samym czasopiśmie nakreśliła perspektywę trzech wielkich atrakcji, jakie jej zdaniem może mieć ten region dla literatów-regionalistów[25]. Po pierwsze, jego bogata i bardzo odmienna od polskiej przeszłość winna stać się materiałem, który skutecznie może wyzyskać powieść historyczna. Po drugie: „Wysokie uprzemysłowienie, idące w parze ze wzrostem kapitalizmu i wyzyskiem robotnika, wielkie zagłębia węglowe – życie górników, ich dola i niedola – oto tematy dla powieści społecznej”[26]. Po trzecie wreszcie, tematami dla powieści obyczajowej mogłaby być według autorki przyroda Śląska Cieszyńskiego i Beskidu Śląskiego „[…] z mało spopularyzowanym w Polsce typem wieśniaka i górala śląskiego […]”[27].

Zatem Śląsk w dwudziestoleciu międzywojennym jawił się zwłaszcza pisarzom przyjezdnym (przybyszom i gościom) jako swoisty kolaż dobrze zachowanej w pamiątkach i tradycjach przeszłości; ziemi najbardziej nowoczesnej spośród wszystkich, które po 1918 roku weszły w obręb II Rzeczypospolitej; bogatego w przemysł i zasoby naturalne zagłębia; regionu uciemiężonego, w którym wyzyskiwano bezlitośnie robotnika; wreszcie krajobrazu falującego od beskidzkich stoków z góralskimi zagrodami na Śląsku Cieszyńskim i w Beskidzie, przez zadymiony krajobraz industrialny i szarość miast Śląska Czarnego, po zielone pola z wiejskimi chałupami na wówczas utraconym Śląsku Opolskim. Całe to bogactwo tematyczne i pejzażowe czekało na twórcze przetworzenie, stwarzając pole do popisu zarówno dla prozy historycznej, społecznej i obyczajowej, jak i dla poezji awangardowej. Czy zostało ono w pełni wykorzystane i w jaki sposób, próbują pokazać zebrane poniżej przykłady w poszczególnych subregionach.

Wreszcie należy dodać, że omawiane dalej nazwiska twórców, tytuły ich dzieł oraz zjawiska z zakresu życia literackiego nie wyczerpują przedstawianego tematu. Lektura chociażby dotychczasowych opracowań[28] oraz „Roczników literackich” za lata 1932–1937, a także międzywojennej prasy regionalnej z wszystkich subregionów, by wymienić tę najważniejszą, jak „Zaranie Śląskie”, „Gwiazdka Cieszyńska”, „Polonia”, „Powstaniec”, „Fantana”, „Kuźnica”, „Gazeta Opolska” czy „Nowiny Codzienne”, daje tak bogaty obraz polskojęzycznej literatury w latach 1922–1939 na terenie dzisiejszego województwa śląskiego, iż zamknięcie tego problemu w wąskich ramach encyklopedycznego hasła jest po prostu niemożliwe.

Literatura lat 1922–1939 na Śląsku Cieszyńskim

Prezentację dorobku polskojęzycznej literatury w latach 1922–1939 wypada rozpocząć od Śląska Cieszyńskiego, o którym Stefan Żółkiewski napisał znaczącą uwagę:

[…] w XX wieku wytworzył się na Śląsku Cieszyńskim swoisty ośrodek dość wyłącznej i ekspansywnej kultury literackiej żyjącej reliktami przeszłości. Ośrodek ten promieniował na cały Śląsk i szerzej. Prawie wszyscy mieszkańcy wsi Śląska Cieszyńskiego w latach międzywojennych umieli czytać. Nie byli przy tym w 1918 r. nowicjuszami w kulturze czytelniczej, mieli już długą tradycję za sobą. Tradycję postfeudalnej, patronackiej kultury literackiej »dla ludu«. Po 1918 r. próbowali ją modernizować”[29].

Obok bogatych tradycji czytelniczych[30], które niewątpliwie sprzyjały rozwojowi kultury literackiej w tym subregionie, należy jeszcze zwrócić uwagę na rozbudowaną sieć bibliotek prowadzonych głównie przez Towarzystwo Czytelni Ludowych[31], niski odsetek analfabetyzmu[32], który był zasługą działalności Macierzy Szkolnej[33], a także wielowiekowy zwyczaj gromadzenia domowych bibliotek na ziemi cieszyńskiej[34], które w XIX wieku, jak pisze Krystyna Kossakowska-Jarosz, stały się romantyczną metodą poszukiwania tradycji narodowych[35]. Wszystkie te czynniki sprzyjały intensywnemu rozwojowi polskojęzycznej literatury na tym terenie zarówno przed, jak i po 1918 roku[36], sam zaś Cieszyn zyskał rangę centrum kulturalnego w swoim subregionie. Katowice takim ogniskiem miały stać się dopiero po 1929 roku[37], a nawet i ten fakt nie przeszkodził Cieszynowi, by nadal stanowić silny ośrodek kulturalny na południu województwa. Przyczyn takiego stanu rzeczy należałoby się dopatrywać w wielu aspektach życia politycznego, kulturalnego i społecznego dawnego zaboru austriackiego, który niewątpliwie stwarzał dogodniejsze warunki do pielęgnowania mowy i literatury polskiej aniżeli zabór pruski[38], a także w bliskich kontaktach regionu cieszyńskiego m.in. z Krakowem, skąd docierały na Śląsk liczne książki polskie[39].

Śląsk Cieszyński, jak pisze Hierowski, mógł zatem

[…] wylegitymować [się – przyp. K.K.] większą ciągłością życia literackiego, niż Śląsk Górny. Stało się to za sprawą grupy ludzi pióra, którzy nawet w burzliwym i dramatycznym okresie przełomowym [powstań i plebiscytu – przyp. K.K.] nie zaprzestali działalności literackiej, podporządkowując ją zresztą niemal całkowicie potrzebom chwili, a tym samym kontynuując dawny model literatury budzicielskiej, patriotyczno-agitacyjnej, której potrzeba w tym momencie dziejowym była bezsporna[40].

W efekcie pierwsze próbki literatury polskojęzycznej tworzonej już w wolnej Polsce miały z jednej strony nadal charakter ludowy i były przeznaczone dla ludowego regionalnego odbiorcy[41], nierzadko nawet dla wąskiego grona, gdyż często pisane były gwarą. Z drugiej strony natomiast były wciąż jeszcze echem twórczości uprawianej przez pisarzy związanych z „Zaraniem Śląskim”[42] w pierwszym okresie istnienia kwartalnika (1907–1912), którzy pisząc w burzliwych czasach końca niewoli narodowej (1907–1922), jak podkreśla Krystyna Heska-Kwaśniewicz: „Nie tworzyli […] na wieczność, [ale – przyp. K.K.] uprawiali działalność literacką pod naporem chwili”[43]. Była to zatem twórczość o cechach publicystyki i silnym zabarwieniu patriotycznym, zwłaszcza ta z okresu powstań i plebiscytu[44]. Z taką spuścizną i doświadczeniem bezpośrednio poprzedzającym nową epokę wszedł Śląsk w rzeczywistość niepodległości.

Czas pierwszej wojny światowej, powstań i plebiscytu był okresem, w którym odeszło pokolenie literackie należące do Młodej Polski[45]. Z twórców związanych ze Śląskiem Cieszyńskim umarł w 1915 roku Jan Łysek (ur. 1887), Górny Śląsk stracił natomiast w 1922 Jana Nikodema Jaronia (ur. 1881) i w 1923 Augustyna Świdra (ur. 1886). W 1921 roku umarł jeszcze ks. Euzebiusz Stateczny (ur. 1864). Powstała wówczas pustka, bo nowe pokolenie jeszcze nie rozpoczęło swojej działalności. Z tego też powodu „[…] pierwsze lata niepodległości Śląska to niemal zupełny zastój literacki […]”[46], który poruszany był jedynie jakimiś pojedynczymi wystąpieniami, zasadniczo w całości nadal reprezentującymi ludowe pisarstwo z wszystkimi jego wyznacznikami[47].

Kontynuacja pisarstwa ludowego będzie trwała do ok. 1929 roku. Lata 1929–1930 zwykło się bowiem uważać za przełomowe dla międzywojennej polskojęzycznej literatury na Górnym Śląsku, po których nastąpił drugi okres – pisarzy-regionalistów oraz pokolenia nowych poetów, czas modernizacji kultury, którą umożliwiło pojawienie się szeregu instytucji kultury i nauki, o czym będzie mowa dalej.

W tym pierwszym okresie na Śląsku Cieszyńskim, za Olzą, działał ze starszego pokolenia Jan Kubisz (1848–1929) – nauczyciel, poeta i pamiętnikarz, który pod koniec życia w latach 1919–1925 spisał swoje wspomnienia i wydał je pod tytułem „Pamiętnik starego nauczyciela” (1928). Książka ta doceniana jest przez krytyków nie tylko ze względu na zalety dokumentu historycznego i obyczajowego, opisującego dzieje ziemi cieszyńskiej w latach 1854–1909, ale również ze względu na jej walory literackie – język pamiętnika jest piękny, jędrny i potoczysty[48]. I jeśli Kubisz zapisał się trwale w historii polskojęzycznej literatury na Górnym Śląsku, to zawdzięcza to zbiorowi wspomnień, chociaż jako poeta odrodzenia narodowego ziemi cieszyńskiej także pozostawił po sobie cenny, aczkolwiek niebogaty dorobek, który powstał przed opisywaną tutaj cezurą.

Wśród twórców pierwszego okresu należy również wymienić poetę starszego pokolenia – ks. Emanuela Grima (1883–1950), istebniańskiego proboszcza, który w dwudziestolecie międzywojenne wszedł, mając swoje najlepsze utwory już za sobą, a były nimi poemat „Ondraszek” drukowany na łamach „Zarania Śląskiego” w latach 1909–1911 oraz tomik poezji „Znad brzegów Olzy” (1913). W 1931 roku dopełnił pierwszy z wymienionych tytułów i wydał z „dośpiewem” „Ondraszkowe wesele”. Grim pisał także sztuki, spośród których jedynie „Dwa orły śląskie” (1924) o Stalmachu i Miarce wystawił Teatr Polski w Katowicach, resztę adaptowały sceny amatorskie. Pomiędzy 1926 a 1928 rokiem[49] opracował literacko baśnie i legendy góralskie i opublikował je w zbiorze „Baśnie z Podbeskidzia Śląskiego”. Na przykładzie tej książki można trafnie zilustrować, jak skrajne bywały oceny krytyków. Alfred Jesionowski napisał, że publikacja ta zawiera najwartościowsze elementy regionalistyczne w twórczości Grima[50], natomiast Hierowski uznał, że poeta uległ przy jej tworzeniu „smutnej pomyłce”[51]. Warto jeszcze wspomnieć, że wiersze, które Grim przez lata drukował w cieszyńskiej prasie pod pseudonimem „Ślązak”, zebrał w dwóch tomach pt. „Znad źródeł Olzy” (1935). O dorobku autora „Ondraszkowego wesela” w 1933 roku tak pisał Jesionowski:

Twórczość poetycka najstarszego[52] z poetów regionalnych Śląska […] czerpie swe tworzywo z baśni, legend i podań ludowych. Jest to poezja dydaktyczna z gęsto wplecionymi motywami historycznymi, o wyraźnej tendencji patriotycznej. Twórczość ks. E. Grima wyrosła całkowicie z ziemi rodzinnej. Czar krajobrazu i lud podbeskidzki przykuły poetę nierozerwalnymi węzłami do siebie. Równie silnie odczuwał poeta niedolę polityczną ziemi, która go zrodziła[53].

Grim był zatem jednym z ostatnich pomostów, jakie przeszłość przerzuciła do nowej już rzeczywistości – niepodległej Polski, która starała się zmodernizować swą kulturę.

W grupie pisarzy ludowych działał jeszcze najmłodszy z nich Jerzy Probosz (1901–1942), chłop z Istebnej, którego formalna edukacja objęła jedynie szkołę ludową, ukończoną w 1915 roku. Dalej poszerzał swoją wiedzę na drodze samokształcenia. Działał w polskich stowarzyszeniach, m.in. Macierzy Szkolnej i Związku Śląskich Górali. Pisał w gwarze istebniańskiej. Jego wiersze[54] rozsiane głównie na kartach „Gwiazdki Śląskiej” i „Gwiazdki Cieszyńskiej” oraz jedyna opublikowana książka – widowisko w czterech odsłonach „Wesele górali istebniańskich” (1939), napisane w 1927 roku, a wystawiane przez amatorskie sceny po obu stronach Olzy od 1928 roku[55] – były próbą utrwalenia zanikającego folkloru znad Olzy i Czadeczki. Probosz pisał również opowiadania o tematyce góralskiej. Ponadto publikował na łamach „Zarania Śląskiego” i „Polski Zachodniej”. Za twórczość zamieszczaną w śląskiej prasie otrzymał w 1938 roku Srebrny Wawrzyn Polskiej Akademii Literatury. W grudniu 1939 roku został aresztowany i zesłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. W 1942 roku zagazowano go w Hartheim koło Lincu[56].

Niezwykle płodnym pisarzem ludowym był Walenty Krząszcz (1886–1959), nauczyciel pochodzący z chłopskiej rodziny w Górkach Wielkich. Pisał głównie prozę, ale także sztuki sceniczne dla teatrów amatorskich. Początkowo publikował w języku niemieckim, ale od 1917 roku wyłącznie w języku polskim, gdyż dla ludowego odbiorcy, do którego adresował swe utwory, język niemiecki stanowił barierę językową. Po publikacjach w „Gwiazdce Cieszyńskiej” wydał pierwszą powieść „Z cieszyńsko-śląskiej ziemi” (1919). Później do połowy lat trzydziestych niemal co roku ogłaszał kolejną prozę, by wymienić tylko takie tytuły, jak: „Mamidło cygańskie” (1922), „Zdrajca powstańców” (1924), „Ludzie spod Witaliusza” (1932), „Z górnośląskiej wsi” (1932) czy dwie powieści autobiograficzne „W złotym Cieszynie” (1933) i „Przed maturą” (1934). W jego twórczości dominowały tematy zaczerpnięte z cieszyńskiej wsi, które często okraszał wątkami sensacyjnymi, kryminalnymi i melodramatycznymi. Nie udało mu się uniknąć przesadnego dydaktyzmu. W połowie lat trzydziestych pisał już zdecydowanie mniej, chociaż nadal publikował w kalendarzach i czasopismach regionalnych („Dziennik Cieszyński”, „Gwiazdka Cieszyńska”, „Nasz Kraj”, „Polska Zachodnia”, „Polonia”)[57]. W 1933 roku drukiem ukazała się sztuka sceniczna dla teatru amatorskiego pt. „Wesele cieszyńskie”, która nie wniosła jednak nic nowego do dotychczasowego piśmienniczego dorobku w regionie. Zaletami Krząszcza były bogaty materiał wspomnieniowy z życia cieszyńskiej wsi i umiejętność obserwacji otoczenia. Oba atuty sprawnie wykorzystał w pierwszej powieści oraz w prozie autobiograficznej. Zupełnie nieudane były natomiast te utwory, do których wprowadził wątki sensacyjne i kryminalne[58].

Ostatnim reprezentantem pisarstwa ludowego na Śląsku Cieszyńskim był Karol Berger (1894–1953) – nauczyciel, polski działacz narodowy i kulturalny na Zaolziu, założyciel Teatru Polskiego Macierzy Szkolnej (1937) i prezes Sekcji Literacko-Artystycznej przy Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji (1936–1937), pisarz ludowy, nazywany „Molierem teatru ludowego na Śląsku Zaolziańskim”[59]. Jego aktywność pisarska, narodowa i kulturalna przypadła na lata 1926–1936. Po odebraniu mu w 1936 roku przez władze czechosłowackie prawa nauczania był do 1938 referentem oświatowym w Macierzy Szkolnej w Czechosłowacji, a następnie przeszedł do przemysłu, z którym był związany również po drugiej wojnie światowej. Opublikował sześć sztuk dla scen amatorskich: „Nawrócony” (1926), „Babska rewolucja” (1931), „Marnotrawny syn” (1932), „Och, ta Kasia!” (1934), „Panna Halka mężatką” (1935) oraz „Wiosna ludu (Rok 1848 w Końskiej)” (1936), a także książkę autobiograficzną „Na Podgorze. Garść wspomnień z frontu włoskiego” (1930). Za szczególnie interesujące uważa się dwie jego sztuki – „Nawróconego” i „Wiosnę ludu”[60]. Natomiast prawie wszystkie jego utwory sceniczne – poza „Panną Halką” – „[…] reprezentują dobry poziom ludowych sztuk popularnych, są silnie związane z terenem i jego najważniejszymi problemami […]”[61].

Kolejnym etapem rozwoju ruchu literackiego po pisarstwie ludowym było pisarstwo regionalne, mające z tym pierwszym wiele wspólnego, ale też wykazujące się własną specyfiką. O ile bowiem pod pojęciem „[…] pisarza ludowego[62] rozumiemy literata pochodzenia ludowego i piszącego dla ludu, […] który [równocześnie – przyp. K.K.] nie wychodzi ze swej warstwy społecznej […]”[63], o tyle – jak pisze Hierowski – „[…] pojęcie pisarza regionalnego[64] stosujemy przede wszystkim do pisarza czerpiącego motywy i tematy z terenu danego regionu, […] związanego z pewnym środowiskiem szczególnie silnie, zamykającego się w kręgu jego spraw i potrzeb, reprezentującego jego specyficzne i tradycyjne wartości i starającego się wartości te pomnażać i rozwijać”[65]. I to właśnie ci literaci nadawali ton międzywojennemu życiu literackiemu na Górnym i Cieszyńskim Śląsku, co oczywiście nie przekreśla i nie umniejsza roli, jaką spełnili tutaj pisarze ludowi. Ci ostatni bowiem przygotowali grunt pod aktywność twórczą regionalistów, także w tym wymiarze, iż pomogli w podtrzymaniu i rozwoju tradycji czytelniczych na Śląsku.

Do grupy regionalistów należał już Ludwik Kobiela (1897–1945) – pisarz, badacz folkloru i nauczyciel pochodzący z chłopskiej rodziny na pograniczu cieszyńsko-górnośląskim. Studiował polonistykę i germanistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak przerwał naukę, by podjąć pracę w oświacie. Magisterium z filozofii zdobył dopiero w 1938 roku. Należał do Związku Zawodowego Literatów Polskich. Od 1927 roku był związany z Katowicami. Debiutował rozprawkami o twórczości i działalności Karola Miarki, które wydrukował w „Zaraniu Śląskim” w 1929 roku. Do prac z zakresu historii literatury należy zaliczyć jeszcze artykuł „Współczesna śląska literatura regionalna”, który opublikował w 1931 roku w „Poloniście”. Ponadto ogłaszał drukiem wiersze, teksty dla dzieci, opowiadania, a także pisał widowiska dla scen amatorskich. Najważniejszym osiągnięciem Kobieli był zbiór sześciu opowiadań „Żabi kraj” (1935), których akcja toczy się opodal Strumienia nad Wisłą, na dawnym pograniczu austriacko-pruskim. Teren ten był nazywany właśnie „żabim krajem”. Autor stara się pokazać w nowelach lokalne konflikty i działania obu państw, których celem było wynarodowienie tutejszej ludności polskiej. W 1939 roku pisarz wydrukował w odcinkach na łamach dziennika „Tempo Dnia” powieść „Bastion”, opowiadającą o Polakach na Zaolziu. Pomimo udanych prób prozatorskich (krytyka doceniła zwłaszcza „Żabi kraj”) Kobiela zdecydowanie częściej pisał sztuki dla teatrów amatorskich. Najbardziej znane jest widowisko „Gorejący skarb”, które powstało w 1932 roku, a drukiem ukazało się w 1938[66]. Z racji, iż był on pisarzem pogranicza cieszyńsko-górnośląskiego, trudno jednoznacznie przypisać go do jednego z tych subregionów. Warto jeszcze dodać, że w sierpniu 1939 opuścił Śląsk i udał się do Lwowa, następnie do Tenczynka koło Krakowa, wreszcie do Bochni. Do Katowic wrócił po wojnie.

Gdy w latach 1928–1929 na regionalnej literackiej scenie pojawił się najpierw Adolf Fierla, a potem Gustaw Morcinek, jak pisze Hierowski:

Następuje [wówczas – przyp. K.K.] okres supremacji cieszyńskiej w literaturze regionu śląskiego. Ta część Śląska, która pod zaborem austriackim miała możliwości swobodniejszego kulturalnego i narodowego rozwoju, pierwsza daje literaturze polskiej pisarzy, wykraczających znaczeniem swym i rozgłosem zdecydowanie poza region[67].

Chociaż dopiero drugi z wymienionych literatów wprowadził Śląsk z rozmachem do literatury ogólnopolskiej, to jednak już twórczości Fierli przyznaje się pierwszeństwo w zakresie wyjścia z etapu pisarstwa zamkniętego w regionie do pisarstwa przekraczającego jego ramy.

Adolf Fierla (1908–1967)[68], pochodzący zza Olzy poeta, prozaik, publicysta, tłumacz i nauczyciel, debiutował tomikiem wierszy „Przydrożne kwiaty. Poezje śląskie” w 1928 roku. Miał dużą łatwość pisania, z czego wynikała jego wyjątkowa płodność literacka, wyrażająca się licznymi publikacjami. Niestety często były to prace naśladujące utwory innych autorów (głównie Morcinka i Zegadłowicza, ale też Pawła Kubisza), czasami naśladownictwo to wręcz graniczyło z plagiatem. Poza tym zarzuca mu się powierzchowność wysiłku artystycznego[69], równocześnie jednak dzięki studiom polonistycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim (1933–1935) oraz slawistycznym w Pradze (1935–1938)[70] odznaczał się większą kulturą literacką aniżeli jego poprzednicy. Drukiem ogłosił kilka tomików poezji – „Cienie i blaski. Poezje z Zagłębia” (1931), „Dziwy na gróniach” (1932), „Kopalnia słoneczna” (1933) oraz „Kolędy beskidzkie” (1935); ponadto dwa zbiory nowel – „Hałdy. Obrazki z Zagłębia” (1930) oraz „Kamień w polu” (1938); a także jedną powieść „Ondraszek” (1930). Poza tym jego szkice, opowiadania i obrazki nowelistyczne publikowane były w czasopismach, m.in. w: „Kuźnicy”, „Fantanie”, „Prosto z mostu”, „Gazecie Kresowej”, „Naszym Ludzie”, „Dzienniku Polskim”, „Polsce Zachodniej” i „Zaraniu Śląskim”. W wierszach poruszał tematykę z dwóch kręgów – górniczego (opisywał głównie karwińskie zagłębie węglowe) oraz góralskiego (opisywał góry Śląska Cieszyńskiego oraz folklor śląskich górali). W opowiadaniach dominowały historie z życia osiedli górniczych, skupiające się głównie na problemach społecznych takich, jak: robotnicza bieda, bezrobocie, krzywda wdów po górnikach i trudności emerytów. W zbiorze „Kamień w polu” Fierla wykorzystał także motyw wsi cieszyńskiej. W jedynej powieści sięgnął po temat historyczny. Akcję umieścił pomiędzy Beskidem Zaolziańskim a Frydkiem, a bohaterami uczynił beskidzkich zbójników i chłopów pańszczyźnianych. W dorobku Fierli trzeba jeszcze umieścić tom tłumaczeń ballad czeskiego poety Jerzego Wolkera wydany wraz ze szkicem o nim („Jerzy Wolker. Żywot i dzieło”, 1933). Należy też wspomnieć, że autor „Dziwów na gróniach” brał czynny udział w życiu regionalnego środowiska pisarskiego – należał do Związku Literacko-Artystycznego w Katowicach i Śląskiego Związku Literacko-Artystycznego na Zaolziu, a w marcu 1939 roku wziął udział w zjeździe pisarzy polskich w Cieszynie oraz w towarzyszących mu spotkaniach literackich na terenie Śląska Cieszyńskiego.

Twórczość Fierli jest kolejnym dobrym przykładem dwubiegunowości ocen, jakie wystawiane były przez krytykę polskojęzycznemu pisarstwu na Górnym Śląsku w latach 1922–1939. Z jednej strony bowiem Jesionowski uznał „Dziwy na gróniach” za „[…] pierwszą poważną pozycję w dorobku poetyckim Śląska”[71], z drugiej Hierowski i Musioł zarzucili poecie powtarzalność i rozwodnienie tematów[72]. Trzeba wszelako dodać, że Jesionowski przesadził, przypisując tak dużą rolę zbiorowi Fierli. Raczej słuszność miał Julian Przyboś, który w Pawle Kubiszu dostrzegł prekursora zupełnie nowej poezji śląskiej, zamieszczając na łamach „Polski Zachodniej” następującą opinię: „[…] »W putyce«[73] […] to pierwszy oryginalny wiersz śląski, odbijający od ckliwej »wycinankowej« stylizacji ludowej”[74].

Wreszcie na literackiej mapie Śląska Cieszyńskiego pojawił się Gustaw Morcinek (1891–1963)[75] – urodzony na Zaolziu powieściopisarz, nowelista, autor opowiadań, reportaży, szkiców, legend, baśni, także kilku wierszy, nauczyciel; twórca, który niewątpliwie zdominował polskojęzyczną literaturę okresu międzywojnia na całym Górnym Śląsku, nie tylko Cieszyńskim. Chociaż zarówno jego twórczość, jak i postawy życiowe przed drugą wojną światową i po niej, były i są rozmaicie oceniane przez krytyków i historyków literatury[76], nie odbiera mu to jednak jego zasług dla regionu i regionalnego pisarstwa. To on bowiem nie tylko wprowadził Śląsk do literatury ogólnopolskiej, ale też dobrze go w niej ugruntował. I to jego twórczość wydaje się być najbogatsza jakościowo i ilościowo z całego dorobku regionu w latach 1922–1939, nade wszystko zaś nie tylko wznosi się ponad poziom ludowości, ale także osiąga znacznie wyższą jakość pisarstwa regionalnego niż ta reprezentowana przez Fierlę czy Kobielę na Śląsku Cieszyńskim, a na Górnym przez Emanuela Imielę czy Ludwika Łakomego.

Morcinek, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie pisał jedynie o kopalni, choć to rzeczywiście był dominujący wątek, a w każdym razie najbardziej charakterystyczny dla jego twórczości. Pisał także o hucie, szkole, dzieciach, nauczycielstwie, Beskidzie Śląskim, historii i kulturze Górnego Śląska, o problemach społecznych, biedzie, bezrobociu, macierzyństwie, wykorzystywał wątki historyczne i współczesne, folklorystyczne i industrialne, wiejskie i miejskie, często posługiwał się też stylizacją gwarową.

O górnictwie pisał w sposób wyjątkowy, nowatorski w porównaniu z dotychczasowymi utworami innych autorów, a i w sposób autentyczny, gdyż czerpał z osobistego doświadczenia. Nade wszystko zaś można dostrzec w jego narracji o kopalni, hucie oraz wszelkich miejscach i obiektach przemysłowych pewne elementy romantycznych i modernistycznych fascynacji, dzięki którym autor stworzył pogłębioną, momentami wręcz mistyczną wizję górniczych głębi[77]. Jest to szczególnie widoczne w „Wyrąbanym chodniku” (1931/1932) i to właśnie w wersji międzywojennej, gdyż redakcje czynione kilkukrotnie po drugiej wojnie światowej znacznie zubożyły powieść językowo, stylistycznie i treściowo[78]. Wspominając wątek kopalniany w twórczości Morcinka, trzeba dodać, że w wielu jego tekstach można zauważyć wyraźną fascynację maszynami, ich wewnętrznym życiem, o czym nieraz sam wspominał na łamach prasy[79]. Obecność tych elementów w jego pisarstwie wynikała nade wszystko z doświadczeń dzieciństwa spędzonego w zagłębiu przemysłowym Karwiny, ale można ją również interpretować próbą wpisania osobistych przeżyć w awangardowe hasło „miasto-masa-maszyna”[80]. Podobne echo romantycznego i modernistycznego opisu kopalni zawiera „Nieznany kraj” (1932) Zofii Kossak[81].

Trzeba także podkreślić, że równie istotną cechą twórczości Morcinka był jej społeczny charakter, przez co wiele jego opowiadań i powieści wpisuje się w międzywojenny nurt prozy realizmu społecznego. Zresztą autor należał do grupy „Przedmieście” założonej przez Helenę Boguszewską i Jerzego Kornackiego, a jego praca znalazła się w programowej książce zespołu („Przedmieście”, 1934). Długo jednak w zespole nie pozostał, gdyż „[…] obce były mu wszelkie postawy antyestetyczne i radykalizm społeczny”[82].

Dorobek Morcinka do 1939 roku jest więc tak ogromny, że w tym miejscu trzeba się ograniczyć tylko do wymienienia najważniejszych tytułów. Debiutował na łamach prasy w 1920 roku artykułem „Wspomnienie z przewrotu w listopadzie 1918” („Dziennik Cieszyński”), po którym w latach 1924–1927 publikował w „Miesięczniku Pedagogicznym” prace o tematyce wychowawczej i dydaktycznej. Pomiędzy 1927 a 1929 rokiem drukował opowiadania i nowele w takich pismach, jak: „Dziennik Cieszyński”, „Tęcza”, „Tygodnik Ilustrowany”, a w latach 1926–1927 fragmenty późniejszej powieści „Wyrąbany chodnik” – w „Głosie Ludu Śląskiego”. W tym czasie ogłaszał również wiersze w „Gościu Niedzielnym”.

Powszechnie za jego właściwy debiut literacki uznaje się jednak tom nowel „Serce za tamą”, który ukazał się z przedmową Zofii Kossak w 1929 roku, chociaż już w 1928 roku została nagrodzona w konkursie „Przewodnika Katolickiego” jego powieść „Byli dwaj bracia”, a zatem ona byłaby pierwszą książką w dorobku Morcinka, ale drukiem ogłosił ją dopiero w 1930 roku. Na przełomie 1931 i 1932 roku ukazały się dwa tomy „Wyrąbanego chodnika”, uhonorowanego w 1931 roku główną nagrodą w Śląskim Konkursie Literackim. W 1932 roku pisarz wydał zbiór nowel i opowiadań „Chleb na kamieniu”, kontynuujący tematykę górniczą, a także powieść dla młodzieży „Narodziny serca”, którą rozpoczął całą serię tytułów dla młodego odbiorcy („Gwiazdy w studni”, 1933; „Łysek z pokładu Idy”, 1933; „W zadymionym słońcu”, 1933; „Dzieje węgla”, 1933; „Ludzie są dobrzy”, 1935; „Uśmiech na drodze”, 1935; „Gołębie na dachu”, 1936; „W najmłodszym lesie”, 1937; „Maszerować”, 1938; „Miasteczko nad rzeką”, 1938).

W 1936 roku Morcinek opublikował powieść „Po kamienistej drodze”, której główną bohaterką jest kobieta samotnie wychowująca syna. Jej pierwowzorem była Marianna Morcinek, matka autora. Pisarz nie tyle przedstawił we wspomnianej prozie wzór Ślązaczki, ile rodzicielki jako takiej, tworząc „[…] interesujący przykład portretowania matki w międzywojniu”[83]. Hierowski, daleki od wygłaszania niezasłużonych pochwał, uznał, że: „Obok książek związanych tematycznie ze szkołą najpoważniejszym osiągnięciem Morcinka w zakresie powieści dla młodzieży jest książka »Po kamienistej drodze«, powieść […] będąca poematem miłości macierzyńskiej i synowskiej”[84].

W 1937 roku ukazał się „Inżynier Szeruda”, wobec którego sam autor zachowywał dystans, a którego krytyka oceniła bardzo surowo. Patrząc jednak na ten tytuł przez pryzmat powojennej powieści „Victoria” (1959), którą łączą z „Inżynierem Szerudą” pewne podobieństwa fabularne, należy stwierdzić, że wcześniejsza proza jest zdecydowanie bardziej dopracowana stylistycznie i koncepcyjnie. Jak zaznacza Katarzyna Bereta:

Jest powieścią psychologiczną o poszukiwaniu samego siebie po doświadczeniu życiowej klęski, zaś droga do uwięzionych górników oraz sama kopalnia są metaforą schodzenia w głąb własnej podświadomości i stawania w prawdzie. Pozwala to spojrzeć na »Inżyniera Szerudę« jak na prozę o poszukiwaniu »człowieka wewnętrznego« w ujęciu freudowskim. Można powiedzieć, że publikacja z 1937 roku jest literacką retrospekcją i introspekcją, podczas gdy »Victoria« jest jedynie uproszczonym i zideologizowanym opisem walki z naturą”[85].

Z tą opinią współbrzmi ocena Alfreda Jesionowskiego, którą krytyk zamieścił w „Zaraniu Śląskim” w 1939 roku:

Zarzut niedomagań psychologicznych w twórczości Morcinka podniesiono szczególnie z powodu ukazania się »Inżyniera Szerudy«. Twierdzono, że Szeruda jest postacią papierową. Tak twierdzić może tylko ktoś, który [!] nie zadał sobie trudu wgłębić się należycie w całą konstrukcję powieści i poszczególne postacie[86].

Trzeba jeszcze wspomnieć o powieści „Maszerować” (1938), którą Morcinek napisał po zajęciu przez Polskę Zaolzia. Fakt ten przeżył w wielkim uniesieniu i entuzjazmie, widząc w nim przede wszystkim powrót jego rodzinnej Karwiny do Polski. W efekcie powstała słaba artystycznie i będąca ideowym nieporozumieniem powieść dla młodzieży, z powodu której autor otrzymał listy z pogróżkami. Sam zaś entuzjazm szybko przerodził się w rozgoryczenie[87].

Niejako na antypodach tej literackiej i ideologicznej porażki można umieścić ostatnią powieść, jaką Morcinek zdążył opublikować przed wojną, czyli „Wyorane kamienie”. Drukowano ją w odcinkach na łamach „Polski Zachodniej” i „Kuriera Warszawskiego” w latach 1938–1939 i chociaż pisarz pracował już nad wersją książkową, to jednak zwarta publikacja ukazała się dopiero po wojnie – w 1946 roku bez poprawek autora, na podstawie tekstu prasowego, a w 1953 roku z autorskimi poprawkami. Po raz kolejny wypada przywołać opinię Hierowskiego, który w „Wyoranych kamieniach” dostrzegł naprawdę dobrą powieść społeczną i jedną z najlepszych książek Morcinka: „Najwięcej w niej rzetelnego realizmu, najmniej sentymentalizmu, dużo umiaru i równowagi, mnóstwo trafnej obserwacji i umiejętnej charakterystyki w przedstawieniu poszczególnych postaci i środowiska nauczycielsko-robotniczego”[88]. Sukces ten mógł odnieść autor nie tylko dzięki osobistemu wieloletniemu doświadczeniu pedagogicznemu, ale również dzięki zbieranym przez lata materiałom, które pomogły osadzić fabułę w „[…] śląskich realiach społecznych i politycznych, których efektem było trudne położenie materialne nauczycieli oraz sytuacja dzieci”[89]. Problemy tego środowiska pisarz pokazał niezwykle realistycznie i krytycznie: „[…] ostatecznie stworzył krytykę uświęcanego dotąd stereotypu pedagoga. Sprzeciwił się rekwizytowemu podejściu władz i poetów do ludzi, których rzeczywistość de facto wypełniona była biedą, stertami dokumentów, mnóstwem społecznych zajęć, gruźlicą, ciasnotą sal i przeludnieniem klas”[90].

Dalsza twórczość Morcinka została przerwana jego aresztowaniem 6 października 1939 roku, w wyniku którego najpierw trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, a następnie w Dachau. Ten drugi opuścił dopiero po wyzwoleniu go przez Amerykanów w 1945 roku.

W rozwoju polskojęzycznej literatury w regionie w latach 1922–1939 niewątpliwie pomógł przyjazd pisarzy spoza Śląska, chociaż niektórzy z nich byli zaledwie na początku swej kariery[91]. Na ziemi cieszyńskiej osiadła w 1922 roku powieściopisarka Zofia Kossak (1890–1968), która z biegiem lat silnie wrosła w region, wprowadzając go jako główny temat lub epizod do swojej twórczości. Jej pierwszym śląskim utworem była baśń „Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata” (1926), a następnie ogłosiła zbiór opowiadań „Wielcy i mali” (1927). W śląskim cyklu mieści się jeszcze powieść „Legnickie pole” (1930) o św. Jadwidze oraz konflikcie chrześcijaństwa z mongolskim Wschodem, a także zbiór nowel czy też esejów „Nieznany kraj” (1932), za który otrzymała Śląską Nagrodę. Ostatnia książka zyskała tak dużą popularność, że jej tytuł stał się obiegowym określeniem regionu. Poza tym do wybuchu wojny Kossak opublikowała jeszcze szereg innych utworów prozatorskich, niezwiązanych tematycznie ze Śląskiem, m.in. czterotomowy cykl „Krzyżowcy” (1935), zbiór opowiadań dla młodzieży „Bursztyny” (1936) i dwutomową powieść „Bez oręża” (1937). Prawie każda jej książka była nagradzana w Polsce i poza nią, a także była tłumaczona na kilka języków. Ponadto w latach dwudziestych należała do grupy literackiej „Czartak”, założonej przez Emila Zegadłowicza w Wadowicach. Drugim znaczącym przybyszem był poeta Julian Przyboś (1901–1970), który w latach 1927–1939 pracował jako gimnazjalny nauczyciel w Cieszynie, choć pierwotnie starał się o przyznanie mu posady w Bielsku lub w Królewskiej Hucie[92]. Jako cieszyński nauczyciel miał pod swoją opieką przyszłego socjologa Jana Szczepańskiego oraz późniejszego pisarza Kornela Filipowicza[93]. Dzięki tzw. zniżkom godzin oraz płatnym urlopom nauczycielskim w tamtych latach mógł poświęcić się twórczości literackiej oraz wyjechać na studia do Paryża, co zaowocowało bardzo dobrymi tomikami poezji, jakie opublikował w okresie cieszyńskim: „Sponad” (1930), „W głąb las” (1932) oraz „Równanie serca” (1938)[94]. Można w nich odnaleźć także wiersze o tematyce śląskiej, choć ta nigdy nie stała się dla niego celem[95]. „Trudno więc mówić o nim jako o poecie Śląska, można natomiast mówić śmiało o odbiciu Śląska w poezji Przybosia”[96]. Jednym z najpiękniejszych przykładów tego odbicia jest wiersz „Król. Huta – Wisła”[97].

Na ziemię cieszyńską przybył jeszcze Zygmunt Lubertowicz (1883–1958) – nauczyciel gimnazjalny, pisarz i działacz turystyczny, który w latach 1927–1939 uczył w Bielsku. Był współzałożycielem i publicystą czasopisma „Zjednoczenie” (późniejsze „Echo Beskidzkie”). Współpracował m.in. z „Zaraniem Śląskim”. Był pierwszym prezesem Oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego w Bielsku (1930–1933), a także autorem „Przewodnika po Beskidzie Zachodnim i Śląskim” (1935)[98].

Nie można także pominąć w tym miejscu Adama Bunscha (1896–1969) – malarza, projektanta witraży i mozaik w śląskich kościołach oraz dramatopisarza, który w latach 1921–1939 uczył rysunku w Państwowej Szkole Przemysłowej w Bielsku, do której Gustaw Morcinek uczęszczał na kurs przemysłowo-kupiecki. Rozpoczęta wówczas przyjaźń obu pisarzy trwała do końca życia autora „Wyrąbanego chodnika”, który bywał zarówno w bielskim, jak i – po wojnie – w krakowskim domu Bunschów[99].

O kolejnym ogniwie w rozwoju polskojęzycznej literatury na Śląsku w latach 1922–1939 Hierowski zapisał następującą uwagę:

Na podłożu tego ruchu literackiego, jaki wytworzył się na skutek zainteresowania się Śląskiem kilku pisarzy oraz w wyniku osiedlenia się tutaj pewnej grupy literatów, którzy zdołali się silniej związać ze środowiskiem, wyrasta około roku 1937 trójosobowa grupa młodych poetów śląskich, wnosząca nowe, oryginalne i świeże wartości[100].

Byli to: Paweł Kubisz, Edmund Osmańczyk i Wilhelm Szewczyk. Pierwszy był związany ze Śląskiem Cieszyńskim, drugi Opolskim, a trzeci ze Śląskiem Czarnym.

Twórczość poetycka Pawła Kubisza (1907–1968)[101], o którego wierszu „W putyce” Julian Przyboś napisał, że to „[…] pierwszy oryginalny wiersz śląski […]”[102], rozpoczęła się arkuszem „Kajdany i róże” (1927), który sam autor uważał za niezbyt udany debiut. Także krytyka nie zauważyła tego zbioru i dopiero tomik „Przednówek” z 1937 roku uznawany jest za właściwy początek kariery, na dodatek wyjątkowy na tle tworzonej wówczas na Śląsku poezji. Zbiór ten urzekł odbiorców zarówno oryginalnym talentem literackim, jak i wyśmienitą oprawą graficzną, na którą złożyły się m.in. miedzioryty Franciszka Świdra. Dorobek poetycki Kubisza był niewielki, do roku 1939 wydał tylko dwa wymienione tomiki. Ponadto w tym okresie był aktywnym działaczem społecznym i politycznym. Współtworzył centrum polskiej literatury na Zaolziu, powołując do życia Śląski Związek Literacko-Artystyczny (1936)[103] oraz miesięcznik „Sztorcem”. Współpracował z „Zaraniem Śląskim”, gdzie publikował teksty publicystyczne i poezję. Współorganizował również zjazd Związku Zawodowego Literatów Polskich, który odbył się na Zaolziu w dniach 4–6 marca 1939 roku[104]. Na łamach „zaolziańskiego” numeru „Prosto z mostu” dał z tej okazji wyraz swego niezadowolenia z powodu polskiej polityki wobec Śląska za Olzą[105].

Trzeba jeszcze wspomnieć w tym miejscu o kwartalniku „Zaranie Śląskie”, który został założony w 1907 roku w Cieszynie przez Ernesta Farnika. Ukazywał się do 1912 roku, po czym nastąpiła siedemnastoletnia przerwa i wznowiono jego wydawanie dopiero w 1929 roku. Początkowo redakcja nadal mieściła się w Cieszynie, ale od 3. zeszytu w 1935 roku czasopismo ukazywało się już jako organ Instytutu Śląskiego w Katowicach i Towarzystwa Ludoznawczego w Cieszynie. Choć w latach 1929–1939 pismo miało charakter popularnonaukowy i regionalny, to jednak nadal na czoło wybijały się tematy literackie, zgodnie z pierwotną ideą periodyku. Z tego powodu było to ważne na Śląsku Cieszyńskim, a później w całym górnośląskim regionie, wydawnictwo, które skupiało wokół siebie badaczy literatury i folkloru, pisarzy ludowych i regionalistów, a także publicystów, których głównym zainteresowaniem twórczym był Śląsk.

Historia kwartalnika ma już swoje omówienie w „Encyklopedii Województwa Śląskiego”[106], dlatego tutaj odnotowany zostanie jedynie jubileuszowy zeszyt 50., który ukazał się w maju 1937 roku[107]. Powstał on na bazie „Żywego Dziennika” prowadzonego przez Stefana Papéego, a przygotowanego przez Instytut Śląski w formie wieczoru, który miał miejsce 13 stycznia 1937 roku[108] w marmurowej sali gmachu Sejmu Śląskiego w Katowicach[109]. Tematem przewodnim tego numeru był Śląsk, a celem było dokonanie swoistego przeglądu ówczesnej twórczości literackiej regionu. Na łamach 50. zeszytu ukazały się utwory pisarzy związanych z całym Górnym Śląskiem – od Cieszyna do Opola, m.in.: Edmunda Osmańczyka, Juliana Przybosia, Włodzimierza Żelechowskiego, Amalii Ireny Hanzlówny, Kazimierza Gołby, Janiny Zabierzewskiej, Gustawa Morcinka, Heleny Moskwianki-Fikowej, Ludwika Kobieli, Adolfa Fierli, Teresy Odrzańskiej, Pawła Kubisza i Walentego Krząszcza. Zebrano w ten sposób reprezentację nie tylko twórczości z wszystkich subregionów Górnego Śląska, ale także dokonano zestawienia obok siebie utworów pisarzy ludowych i regionalistów, twórców rodzimych oraz przyjezdnych. W zamierzeniu miała to zatem być „antologia literacka współczesnego Śląska”[110]. W rzeczywistości stała się odbiciem śląskiego regionalizmu literackiego, który jako program twórczy został skodyfikowany głównie za sprawą Pawła Musioła[111].

Literatura lat 1922–1939 na Śląsku Czarnym

Fantana,1938,nr 1,źródło Śląska Biblioteka Cyfrowa
Kuźnica,1935,nr 1, źródło Śląska Biblioteka Cyfrowa

Na Śląsku Czarnym także można dokonać podziału aktywności literackiej w latach 1922–1939 na dwa okresy: 1922–1929 oraz 1929–1939. Punktem zwrotnym był przełom lat dwudziestych i trzydziestych, kiedy to pojawiły się w Katowicach takie ważne instytucje i organizacje, jak: Śląskie Towarzystwo Literackie (1928)[112], Instytut Pedagogiczny (1928), który w 1929 roku zaczął wydawać pismo pedagogiczne „Chowanna”, Koło Literatów na Śląsku (1929; późniejszy Związek Literacko-Artystyczny), Muzeum Śląskie (1928/1929) czy Instytut Śląski (1934), który w 1935 roku stał się organem współodpowiedzialnym za wydawanie „Zarania Śląskiego”. Warto dodać, że kilka lat wcześniej, na przełomie 1922/1923 roku, zainicjowano tworzenie Biblioteki Śląskiej, początkowo jako biblioteki sejmu śląskiego[113]. Dzięki ich działalności mogło ożywić i zmodernizować się życie literackie, a twórczość z pierwszego okresu ludowego mogła stopniowo zmierzać w stronę pisarstwa regionalistycznego.

Omówienie literatury ludowej na Śląsku Czarnym wypada rozpocząć następującą uwagą Hierowskiego:

W zestawieniu z osiągnięciami piśmiennictwa ludowego na Śląsku Cieszyńskim, gdzie dochodzi ono do pewnego choćby tylko średniego poziomu, dorobek Śląska Opolskiego i Górnego przedstawia się ubogo. Tutaj pisarze dla ludu pracujący mieli znacznie trudniejsze warunki działania, znacznie mniejsze możliwości rozwojowe i pozostali wskutek tego w tyle[114].

Wynikało to m.in. z większych trudności w dostępie do nauki w języku polskim oraz z ograniczeń w publikowaniu polskich utworów. Jak zostało to wyżej zaznaczone, Śląsk Cieszyński pozostający pod wpływem władz austriackich miał dużo więcej swobody w tworzeniu polskich szkół i bibliotek oraz w wydawaniu polskiej literatury, a to sprzyjało rozwojowi zarówno piśmiennictwa, jak i czytelnictwa polskiego.

Wśród pisarzy ludowych Śląska Czarnego warto zatem wymienić Wawrzyńca Hajdę (1844–1923)[115], który wszakże zmarł na samym początku omawianego okresu i sam nigdy niczego własnoręcznie nie spisał, gdyż od 29. roku życia był niewidomy, jednak jego twórczość przetrwała głównie dzięki opracowaniu jej przez Andrzeja i Ludwika Łakomych. Był gawędziarzem, kompozytorem, autorem pieśni (podobno ponad 300), legend, opowiadań, tekstów publicystycznych oraz utworów wierszowanych o treści religijnej i patriotycznej. W 1931 roku ukazał się pierwszy zbiór legend Hajdy spisany przez Ludwika Łakomego pt. „Święta Barbara i skarbnik Zabrzeski”, w roku 1936 Łakomy wydał jeszcze tom „Kwiaty na hałdach. Górnośląskie legendy górnicze”, w którym zawarł opowiadania już nie tylko samego Hajdy. Nazywano go „śląskim Wernyhorą”[116], „śląskim wajdelotą”[117] oraz „Homerem ludowym”[118], a Hierowski nadał legendom i opowiadaniom Hajdy takie samo znaczenie dla Śląska, jakie dla Podhala i Tatr miał Tetmajerowski zbiór „Na skalnym Podhalu”[119]. Przy czym Tetmajer podjął świadomą pracę artystyczną, a u Hajdy „[…] mamy do czynienia z surowym prymitywem ludowym, ale prymitywem autentycznym i przez to wartościowym i trwałym”[120].

Drugą ważną postacią pisarstwa ludowego[121] na Śląsku Czarnym był Stanisław Ligoń (1879–1954)[122], który tworzył pod pseudonimem Karlik z Kocyndra. Był działaczem kulturalnym i polityczno-społecznym, literatem, artystą malarzem, reżyserem, aktorem, nauczycielem, dyrektorem radia w Katowicach (od 1934 r.) i posłem na Sejm RP. Najbardziej zasłynął z tekstów i rysunków w polityczno-satyrycznym czasopiśmie „Kocynder” oraz z audycji radiowych, które prowadził w cyklach: „Bery i bojki”, „Niedziela przy żeleźnioku”, „Przy sobocie po robocie”, „U Karlika brzmi muzyka” i in. Z Aleksandrem Kubiczkiem napisał cieszącą się dużą popularnością śpiewogrę o tematyce regionalnej pt. „Wesele na Górnym Śląsku” (1930), którą Teatr im. S. Wyspiańskiego w Katowicach wystawił ponad sto razy. Nie odznaczała się ona jednak niczym wyjątkowym na tle podobnych jej utworów napisanych przez innych pisarzy ludowych. Ponadto swoje anegdoty i przypowiastki Ligoń zebrał w dwóch tomach pt. „Bery i bojki śląskie” (1931), które wraz z audycją radiową przyniosły mu ogromne powodzenie u odbiorców. Jako literat był przede wszystkim facecjonistą i humorystą ludowym, ale jako malarz i rysownik zasłużył się bardzo dla rozwoju środowiska i życia plastycznego na Śląsku, m.in. organizując w 1929 roku w Katowicach Związek Zawodowy Artystów Plastyków na Śląsku, któremu następnie prezesował do 1939 roku.

W grupie pisarzy ludowych wypada jeszcze wspomnieć o Janie Nowaku (1887–1959)[123], autorze „Pieśni nad Odrą” (1932) – poematu z ilustracjami i melodiami, w którym starał się udowodnić polskość Śląska nad Odrą jakby w odpowiedzi na stwierdzenie Wincentego Pola z „Pieśni Janusza”: „[…] A Odroki lud zniemczały […]”[124]. Zabrakło jednak Nowakowi ambicji literackich, dlatego w większej części utwór pozostaje jedynie opisem i informacją bez bogactwa środków artystycznego wyrazu, równocześnie język pieśni nie przejawia większych uchybień. Ponadto Nowak pozostawił po sobie kilka monografii miejscowości okręgu tarnogórskiego, m.in. Rept, Tarnowic Starych, Świerklańca, Chechła, Nakła, Bobrownik, Radzionkowa, Kozłowej Góry i Suchej Góry[125].

Pozostało jeszcze dwóch pisarzy ludowych – Rudolf Niebrój (1902–1976)[126] oraz Feliks Steuer (1889–1950)[127], których w tej grupie umieścił Hierowski. Pierwszy, chociaż pochodził z Zaolzia, to jednak większą część życia spędził w Katowicach, gdzie był m.in. dyrektorem kopalni. W prasie codziennej i kalendarzach publikował humoreski śląskie. Używał pseudonimu Orłowski. W 1939 roku wydał zbiór wierszy „O ziemio zaolziańska”, który był reakcją autora na powrót Zaolzia do Polski. Jako Zaolziak, który opuścił tę część Śląska w chwili, gdy weszła ona w skład Czechosłowacji, wydarzenia z 1938 roku przeżył bardzo osobiście, czemu dał wyraz ckliwym patriotyzmem, jaki charakteryzuje wspomniany tomik. Jego wiersze stanowią przykład późnego pisarstwa ludowego i to w niezbyt zgrabnym wydaniu.

Drugi – Feliks Steuer – pisał w dialekcie sulkowskim z powiatu prudnickiego, był dialektologiem, doktorem filozofii, nauczycielem i dyrektorem gimnazjów w Katowicach. W jego dorobku znajdują się prace opisujące narzecze branickie (1932), dialekt sulkowski (1934) oraz narzecze baborowskie (1937). Dwie z nich zostały wydane przez Polską Akademię Umiejętności. Na pamięć zasługują szczególnie dwie broszury napisane gwarą: wspomnienia o jego ojcu „Ostatni gwojźdźaurz” (1935) oraz zbiorek wierszy „Z naszej źymjy ślunskej” (1935), które opublikował pod pseudonimem F. Res. To one wpisują Steuera do grupy pisarzy ludowych.

Trzeba jeszcze wspomnieć w tym miejscu o Maksymilianie Jasionowskim (1867–1957)[128] – pisarzu ludowym, publicyście i działaczu narodowo-społecznym z Piekar Śląskich. Wszakże okres największej aktywności pisarskiej i publicystycznej miał już za sobą – na przełomie XIX i XX wieku publikował m.in. liczne artykuły pod pseudonimem „Marek z Chin” – ale w omawianym przedziale czasowym ogłosił drukiem ostatnie swoje prace. Były to wiersze umieszczane w latach 1925–1926 na łamach „Głosu znad Brynicy”. Wypełniała je tematyka patriotyczna i sprzeciw wobec germanizacji, starały się też oddać atmosferę lat dwudziestych na śląsko-niemieckim pograniczu. Po zamknięciu pisma Jasionowski zaprzestał publikowania, chociaż nie wycofał się z pisarstwa. Nadal tworzył wiersze, a w latach trzydziestych utwory dramatyczne, a także przepisywał starannie swoje rękopisy. Wszystkie niestety zaginęły.

Podobnie jak na Śląsku Cieszyńskim, tak i na Czarnym kolejnym etapem rozwoju ruchu literackiego była twórczość pisarzy-regionalistów. W kręgu tym należy umieścić Emanuela Imielę (1888–1953)[129], aczkolwiek debiutujący w okresie powstań i plebiscytu autor wyraźnie kontynuował regionalne wzorce literackie z XIX i początku XX wieku i poza bajkami, satyrami, wierszowanymi gawędami i facecjami w typie ludowym jego twórczość nie wniosła niczego oryginalnego do skarbca literatury regionalnej. Za właściwy debiut[130] literacki tego poety, dramaturga regionalnego i działacza społeczno-kulturalnego uważa się zbiór „Górnośląskie bajki i satyry” (1922), który opublikował pod pseudonimem Karol Dym. Tomik nie posiada wszakże walorów artystycznych, jednak dobrze odbija nastroje na Śląsku w okresie powstań, plebiscytu i po odzyskaniu niepodległości. Dzięki tej publikacji można stwierdzić, iż jej autor jako pierwszy „[…] dostrzegł i przedstawił w krzywym zwierciadle satyry rozbieżność między hasłami i programami powstańczymi a rzeczywistością”[131]. W ten sposób zapoczątkował w literaturze regionu nurt, którego głównym wątkiem były rozczarowania powstańcze (np. Alfons Pośpiech „Człowiek w płomieniach” [1929], Halina Krahelska „Zdrada Heńka Kubisza”, Wilhelm Szewczyk „Hanys” [1938]). Dorobek Imieli jest niewielki. Oprócz wspomnianej książki wydał jeszcze sztukę ludową „Stara wieża” (1931), baśń sceniczną dla dzieci „Zaklęta królewna” (1934, inny tytuł: „Strzaskana lutnia”) oraz „Zbiór wierszy” (1938) zawierający m.in. wiersze patriotyczne, bajki i satyry.

Szczególnie interesujący wydaje się niedokończony poemat „Tajemnica Twardonia”, który autor publikował w odcinkach na łamach „Polski Zachodniej” w 1936 roku. Ukazało się tylko sześć pieśni z zamierzonych dziesięciu, a ostatnia wydrukowana nie została ukończona. Imiela pisał „Tajemnicę Twardonia” na wzór „Pana Tadeusza”, ale na miarę Bonczykowej „Góry Chełmskiej” i „Starego kościoła miechowskiego”. W IV pieśni wyodrębnił „Opowiadanie o Sobotniej Górze”, które wraz ze wstępem do całego utworu wyjaśnia, jakie jest ideowe podłoże poematu. Imiela, wykorzystując legendę o źródle, z którego woda miała uratować zmarłą matkę, chciał symbolicznie pokazać, że podobnie jak nie ocalili jej dwaj synowie – rycerz i uczony, tak Śląska do Polski nie wprowadzi szlachta ani inteligencja, gdyż oba stany uległy germanizacji. Wolność przyniesie Śląskowi dopiero lud, podobnie jak w legendzie to właśnie najmłodszy syn – prosty chłop – zdobył wodę i przywrócił do życia matkę.

Twórczość poetycka Imieli nie była najwyższej próby, ale, jak podkreślił Alfred Jesionowski, poeta ten był dla Górnego Śląska tym, czym dla Cieszyńskiego był ks. Emanuel Grim[132]. Pisał głównie poezję użytkową, patriotyczną i powstańczą. Miał zacięcie satyryczne, którego jednak nie wykorzystał wystarczająco. Zarówno Hierowski, jak i Jesionowski, dostrzegli w Imieli poważne zadatki, które niestety pozostały w zarodku. Pierwszy z krytyków uznał, że ogłoszone drukiem pieśni „Tajemnicy Twardonia” świadczą o tym, że „[…] zamiar nie był ponad siły”[133]. Drugi natomiast zauważył talent do pisarstwa satyrycznego, który nie rozwinął się wskutek niechęci Imieli do systematycznej pracy[134].

Do kręgu pisarzy-regionalistów można także zaliczyć Ludwika Łakomego (1904–1979)[135] – pochodzącego z Zagłębia Dąbrowskiego pisarza, którego twórczość zmierzała w dwóch kierunkach – literackim oraz naukowym. W obu nie odniósł znaczących sukcesów. Uczestniczył w powstaniach śląskich, stąd jego udział w opracowaniu dwóch wydawnictw pamiątkowych, których był redaktorem: „Księga pamiątkowa powstań i plebiscytu na Śląsku w piętnastolecie czynu nieznanego powstańca śląskiego 1919–1934” (1934) oraz „Plebiscyt Górnośląski 1921 – 20 III – 1936. Wydawnictwo pamiątkowe w 15-letnią rocznicę” (po 1936). Temat powstańczy wyzyskał również w swej twórczości dramatycznej, np. „Noc wyzwolenia” (1929) czy „Słonko jasne” (1932). Oba utwory nie znalazły uznania. Ponadto próbował sił jako autor opowiadań dla dzieci („Obrazki z powstań górnośląskich”, 1934), a także powieści („Orlę z szlacheckiego gniazda”, 1938). Ostatni z tytułów, będący opowieścią o lwowskich kadetach w powstaniach śląskich, według Jana Pierzchały jest najważniejszą pozycją w dorobku literackim Łakomego[136]. Oprócz wątków powstańczych próbował też podjąć temat górniczych podziemi. Cykl o kopalni zapoczątkowało opowiadanie o katastrofie górniczej w Zagłębiu Dąbrowskim pt. „Na dziewiątej pochylni” (1932), które zawierało w sobie pewne elementy pozwalające przypuszczać, iż kontynuacja tej tematyki byłaby udana. Autor niestety nie podjął się dalszej pracy nad rozpoczętą serią, a być może stworzyłby interesujący cykl o wspólnych problemach obu ziem nad Brynicą. Zapisał się natomiast w historii regionu jako rejestrator, komentator i wydawca gawęd i opowiadań Wawrzyńca Hajdy, które zamieścił w dwóch tomach kilkukrotnie wznawianych i poszerzanych – „Święta Barbara i skarbnik Zabrzeski” (1931) oraz „Kwiaty na hałdach. Górnośląskie legendy górnicze” (1936).

Chociaż uważa się, że w twórczości naukowej „[…] nie wykazał należytej sprawności […]”[137], a jego „Piśmiennictwo śląskie przed założeniem Akademii Krakowskiej” (1934) ostro skrytykowano[138], to jednak warto zwrócić uwagę na postulaty Łakomego dotyczące organizacji badań regionalnych na Śląsku oraz powołania do życia lokalnego uniwersytetu. W 1930 roku, a zatem w czasie pewnego przełomu w życiu kulturalnym i literackim Śląska, o którym była mowa wyżej, na łamach „Zarania Śląskiego” pisarz stwierdził:

Podstawowymi organizacjami dla badań regionalnych winny być: Muzeum Śląskie, Towarzystwo Ludoznawcze, biblioteki, w niedalekiej już może przyszłości uniwersytet śląski, którego rolę pełni zastępczo Uniwersytet Jagielloński oraz miejscowe towarzystwa zawodowe i kulturalno-oświatowe[139].

Poza rodzimą uczelnią istniały już wówczas wszystkie wspomniane placówki i organizacje, toteż powoli tworzył się grunt pod zinstytucjonalizowaną regionalną pracę badawczą. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wyrosła ona na pustkowiu, a powołanie do życia tych właśnie jednostek i późniejszego Instytutu Śląskiego było niewątpliwie efektem pracy wielu wcześniejszych pokoleń badaczy, czasami amatorów bez formalnego wykształcenia, czasami osób starannie wykształconych. W tradycję regionalnych badań – folklorystycznych, etnograficznych, historycznych, biograficznych i in. – wpisuje się działalność chociażby Józefa Lompy (1797–1863), ks. Jana Kudery (1872–1943), Konstantego Prusa (1872–1961), Jana Wantuły (1977–1953) czy ks. Emila Szramka (1887–1942)[140]. Wobec powyższego dorobku i powstających na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych tak ważnych instytucji, jak Muzeum Śląskie, Dom Oświatowy czy Instytut Pedagogiczny, potrzeba utworzenia śląskiej uczelni wydawała się jeszcze bardziej oczywista i nagląca. Łakomy niezwykle trafnie nakreślił kształt, jaki powinna przyjąć:

Jeżeli Śląsk istotnie ma być pionierem nowych dróg i idei, niech zamiast uniwersytetu stworzy kuźnię myśli badawczej, podobną do »College de France«, a nie fabrykę, wytwarzającą »młodzieńców dyplomowanych«, niech stworzy wszechnicę, gdzie każdy będzie mógł stanąć bezpośrednio przy warsztacie twórczej pracy naukowej nad zagadnieniami regionalnymi Śląska oraz nad potrzebami nauki[141].

Dalej zaproponował nawet nazwę owej kuźni: „Śląski Instytut Badawczy im. Karola Miarki i Pawła Stelmacha”[142].

I rzeczywiście w 1934 roku powstał Instytut Śląski w Katowicach, który w latach 1934–1939 realizował swe statutowe cele, „[…] organizując i upowszechniając wyniki badań nad przeszłością Śląska oraz jego współczesnością w aspektach szeroko pojętej historii, kultury oraz gospodarki”[143], a na jego czele stanął dr Roman Lutman. Warto dodać, że cele te realizowano także poprzez publikację od 1936 roku serii wydawniczej „Pamiętnik Instytutu Śląskiego”, w ramach której ukazały się takie chociażby tytuły, jak: „Na Śląsku Opolskim” (1937) Stanisława Wasylewskiego, „Literatura serbsko-łużycka” (1938) Józefa Gołąbka, „Śląsk za Olzą” (1938) Pawła Hulki-Laskowskiego, „Karol Miarka. Studium z dziejów Górnego Śląska” (1938) Adama Bara czy „Historia osadnictwa w Beskidzie Śląskim” (1939) Franciszka Popiołka. W ten sposób rozwijało się na Górnym Śląsku polskojęzyczne piśmiennictwo naukowe i popularnonaukowe, choć na uniwersytet w regionie trzeba było jeszcze czekać kilka dekad.

Podobnie jak na Śląsku Cieszyńskim nowy poeta objawił się w Pawle Kubiszu, tak na Śląsku Czarnym zupełnie nowym zjawiskiem w poezji był pochodzący spod Rybnika Wilhelm Szewczyk (1918[144]–1991)[145]. Paweł Musioł, porównując początkującego pisarza do starszego od niego Jana Baranowicza, który na Śląsk przybył w latach trzydziestych, tak opisał jego poemat „Hanys” (1938) na łamach „Kuźnicy”: „W Baranowiczu poeta i inteligent nie zdusił chłopa, w Szewczyku poeta i inteligent przezwycięża robotnika na rzecz artysty. Środowisko robotnicze będzie dlań raczej tylko materiałem do artystycznej roboty”[146]. Chociaż zdanie to było wówczas jeszcze tylko intuicją, gdyż po gimnazjalnym debiucie[147] w 1932 roku intensywnie zaczął ogłaszać drukiem wiersze dopiero od 1935 roku (w „Kuźnicy”), a zatem jego poezja w 1938 roku była na początku drogi, jednak było w tej opinii także słuszne przeczucie prawdy, że Szewczyk swoim „Hanysem” podjął próbę stworzenia nowej narracji o Śląsku. Rzeczywiście usiłował stanąć niejako obok swego pochodzenia, spojrzeć na nie jak na zdobyty w życiu materiał i wyzyskać jako tworzywo literackie, które należy poddać twórczej obróbce. Nie był już tylko rejestratorem faktów, zjawisk, narratorem opisującym krajobraz czy tradycje, ale zmierzył się z zadaniem nadania typowej śląskiej historii takiej poetyckiej formy, którą mógłby odczytać także odbiorca spoza regionu i która wprowadziłaby ten region do poezji ogólnopolskiej. Z tego powodu Hierowski określił Szewczyka następująco: „Miał ambicję zostać poetą ogólnopolskim, nie przestając być poetą regionalnym”[148]. Poemat „Hanys” to utwór niewątpliwie najważniejszy w międzywojennym dorobku Szewczyka. Poza nim drukował wiersze i artykuły na łamach „Kuźnicy” (1935–1937) i „Fantany” (1938–1939). Od czerwca 1939 roku był kierownikiem referatu literackiego w Polskim Radiu w Katowicach[149].

W latach 1938–1939 należał także do Klubu Literackiego „Fantana”, który następnie zmienił nazwę na Zespół Literatów i Artystów „Fantana”. Grupa ta wyszła ze środowiska skupiającego się wokół pisma Pawła Musioła „Kuźnica”[150], które nazywano Zespołem Literackim „Kuźnicy”[151]. „Fantana” przygotowała szereg wieczorów poetyckich swoich członków. W maju 1938 roku podczas wieczoru w Białej po raz pierwszy wystąpili jako formacja. W spotkaniu tym udział wzięli: Jan Baranowicz, Amalia Irena Hanzlówna, Zdzisław Hierowski, Szewczyk, Aleksander Widera i Jan Kazimierz Zaremba. Oficjalnie grupa ukonstytuowała się 17 czerwca 1938 roku. W grudniu tego roku zorganizowała pierwszy w katowickim radiu wieczór poetycki, w którym wystąpili: Baranowicz, Szewczyk, Zaremba, Hanzlówna, Widera, Adolf Fierla i Zbyszko Bednorz. 18 czerwca 1939 roku „Fantana” przygotowała w Katowicach Zjazd Literacki z okazji pierwszej rocznicy swego istnienia. Oprócz członków zespołu uczestniczyli w nim m.in.: Ferdynand Goetel, Karol Irzykowski, Alfred Jesionowski oraz Ignacy Fik[152].

Ponadto „Fantana” wydawała miesięcznik literacko-artystyczny pod tym samym tytułem, w którego redakcji znajdował się Szewczyk – początkowo z samym Zarembą, a później jeszcze z Hierowskim. Pismo ukazywało się od listopada 1938 do wakacji 1939 roku, a ostatni podwójny zeszyt nosił numer 7/8 i był poświęcony Śląskowi Opolskiemu. Było to pierwsze sensu stricto literackie czasopismo ukazujące się na Górnym Śląsku, do tej pory bowiem literatura była jedynie jednym z wielu zainteresowań periodyków przeważnie o charakterze społeczno-kulturalnym lub regionalnym (do najważniejszych należał kwartalnik „Zaranie Śląskie” oraz miesięcznik i później dwutygodnik „Kuźnica”). Na łamach „Fantany” publikowali m.in.: Szewczyk, Baranowicz, Hierowski, Zdzisław Obrzud, Janina Zabierzewska-Żelechowska, Hanzlówna, Morcinek, ks. Szramek, Wojciech Żukrowski, Zaremba, Fierla, Widera, Henryk Hulok, Maria Znałowicz-Szczepańska, Jan Wypler, Stanisław Czernik, Jesionowski, Paweł Kubisz i Óndra Łysohorsky. Zarówno swoim miesięcznikiem, jak i organizowanymi wieczorami Zespół Literatów i Artystów „Fantana” znacznie ożywił środowisko twórcze Katowic. Podjął się nawet stworzenia serii wydawniczej „Książnica Fantany”, której pierwszy tomik zapowiedziano w lipcowo-sierpniowym numerze. Był to niestety równocześnie ostatni zbiór poezji w tej serii. „Chrystus w zaułku” Jana Baranowicza zdążył ukazać się w wakacje 1939 roku[153], po czym dalszą działalność wydawniczą i artystyczną grupy przerwał wybuch drugiej wojny światowej.

Trzeba jeszcze wspomnieć o poetach, którzy przed wojną zaledwie zdążyli debiutować i dopiero po 1945 roku mogli rozwinąć swoje pisarstwo. Chodzi o Aleksandra Widerę (1917–2001)[154] i Zbyszka Bednorza (1913–2010)[155], którzy brali udział w wieczorach poetyckich Zespołu Literatów i Artystów „Fantana” i publikowali w ich miesięczniku. W „Fantanie” w 1939 roku rozpoczął karierę pierwszy z pisarzy, drugi debiutował w 1936 roku w „Głosie” wierszem „Lęk”. W latach 1938–1939 Bednorz był ponadto redaktorem literackim katowickiego tygodnika „Powstaniec”. Drukował w nim poezję oraz artykuły krytyczne i publicystyczne o polskiej literaturze na Śląsku.

Polskojęzyczne piśmiennictwo na Górnym Śląsku w jego przemysłowej części to także dorobek twórczy pisarzy przyjezdnych oraz gości. Wśród tych, którzy związali się z regionem na zawsze, należy wymienić przynajmniej: Kazimierza Gołbę (1904–1952)[156], Jana Baranowicza (1906–1983)[157], Włodzimierza Żelechowskiego (1893–1954)[158] i Janinę Zabierzewską-Żelechowską (1894–1973)[159]. Krótko natomiast przebywały na Śląsku Pola Gojawiczyńska (1896–1963)[160] i Halina Krahelska (1886–1945)[161]. Nie wszyscy od razu zainteresowali się Śląskiem jako tematem literackim, jednak ostatecznie w dorobku każdego można wskazać utwory, które czerpały wątki czy to ze śląskiego krajobrazu, czy z przemysłu, czy też problemów społecznych i historycznych albo lokalnych tradycji. Najwcześniej osiedlił się w regionie urodzony w Rzeszowie Gołba, który przybył tu w 1923 roku kierowany swoją fascynacją przeszłością Śląska. W tym samym roku przybyli Żelechowscy. Jan Baranowicz urodzony w Borzęcinie w Małopolsce pojawił się na Śląsku w 1932 roku. Natomiast krótkie pobyty Gojawiczyńskiej i Krahelskiej datują się odpowiednio na lata 1931–1932 oraz 1934–1937.

W twórczości Gołby po zamieszkaniu w Katowicach pojawiły się następujące tytuły: tomik wierszy „Salwa nad brukiem” (1930), powieść historyczna „W cieniu wielkiej legendy” (1932), „raport historyczny w 5 obrazach z epilogiem” pt. „My, pierwsza kadrowa” (1934), reportaż sceniczny „Rekruci” (1935), a także dwie powieści „Młodzieżowcy” (1938) i „Dusze w maskach” (1939), z czego na Śląsku osadzone są obie wymienione na końcu prozy. Szczególnie interesujący są „Młodzieżowcy” – powieść z kluczem ukazująca w karykaturalny sposób śląskie środowisko nauczycielskie, ale równocześnie bardzo radykalnie opisująca jego zubożenie, a czasami nawet demoralizację wynikającą właśnie z nędzy tej grupy społecznej[162].

Dorobek Baranowicza przed drugą wojną światową rozsiany jest po czasopismach, m.in. w „Kuźnicy” i „Fantanie”. Ponadto napisał on w tym czasie kilka sztuk dla teatrów amatorskich. Jego największym i najważniejszym osiągnięciem były dwa tomiki wierszy – pierwszy wydany w Bibliotece „Kuźnicy” pt. „Pieśń o jaworowym krzaku” (1938) oraz drugi, który rozpoczął serię „Książnica Fantany”, pt. „Chrystus w zaułku” (1939). „Pieśń” spotkała się z bardzo dobrym odbiorem[163], natomiast drugi tytuł nie zdążył nawet zaistnieć na półkach księgarskich, gdyż większość nakładu zniszczyła niemiecka żandarmeria[164].

Żelechowski początkowo nie nawiązywał do środowiska śląskiego, w którym żył, dlatego tomiki wierszy „Złudzenia” (1926), „Po drodze” (1928) oraz „Struny światła” (1931) raczej odbijają krakowski świat, z którego przybył. Dopiero w zbiorze „W cieniu brzóz i kominów”[165] (1934) można odnaleźć bliższe nawiązania do Śląska, w tym jeden z najtrafniejszych liryków opisujących miejsce w kopalni, w którym niegdyś zduszono pożar. Chodzi o wiersz „Zamurowany chodnik”[166]. Kolejny tomik ponownie odszedł od wątków śląskich („Przygody pechowego Don Juana”, 1938), natomiast podjął się Żelechowski tworzenia nowelistyki próbującej nawiązać do „Nieznanego kraju” Kossak, ale z gorszym skutkiem artystycznym. Opublikował w tym cyklu nowelki: „Majster Ligoń” (1935) o Juliuszu Ligoniu, „Opowiadał pan Lompa” (1936) o Józefie Lompie oraz „Książę pszczół” (1939) o Janie Dzierżoniu.

Zabierzewska-Żelechowska pierwsze wiersze zaczęła publikować w 1925 roku w lokalnej prasie właśnie na Śląsku, ale na debiutancki tomik trzeba było czekać aż do 1937 roku, kiedy to ogłosiła drukiem zbiór „Przez śląskie okno”. Zawierał on trzy cykle wierszy o tematyce regionalnej. Przed wojną wydała jeszcze tylko jeden tomik pt. „Myśli na zwiady” (1939), który charakteryzował się już nastrojową liryką refleksyjną i miłosną.

Z kolei krótki pobyt Gojawiczyńskiej na Śląsku zaowocował zbiorem opowiadań „Dzień powszedni” (1933) oraz powieścią „Ziemia Elżbiety” (1935). Pisarka w charakterystyczny dla siebie sposób zainteresowała się nade wszystko człowiekiem jako takim, zwłaszcza kobietą, oraz współczesnymi problemami. Jej bohaterowie dalecy są od stereotypowego obrazu Ślązaka, gdyż autorkę nie tyle interesowała historia, tradycje, stosunek do patriotyzmu itp., ile człowiek z całym wewnętrznym bogactwem rozmaitych przemian, kryzysów, wątpliwości, upadków, załamań, wad i zalet – w ich analizie poszukiwała typowych cech psychiki śląskiej. Nie zostało to dobrze przyjęte przez opinię publiczną, gdyż wykreowane postacie często burzyły dobrze utrwalony stereotyp. Najbliższe dotychczasowym opisom Ślązaków było samodzielnie wydane opowiadanie „Górnoślązaczka” (1937) i ono też było akceptowane, zwłaszcza jedna z bohaterek – pani Świstołowa.

Wywiady, które Krahelska przeprowadziła z górnikami i hutnikami w latach 1934–1937, a także obserwacje, jakie mogła poczynić, mieszkając w Katowicach, przyczyniły się do napisania powieści „Zdrada Heńka Kubisza” (1938). Jako inspektorkę pracy i działaczkę PPS interesował ją Śląsk od strony zagadnień socjalnych i tak też na niego spojrzała w swojej książce. „Zdrada” to powieść reportażowa z wyraźnymi cechami pamfletu politycznego, Krahelska występowała w niej przeciwko rządzącemu obozowi, zwracała także uwagę na niewygodne tematy, jak celibat nauczycielek w publicznych szkołach na Górnym Śląsku, radykalnie przedstawiła również walkę narodową w regionie. Z tych powodów książkę objęto zmową milczenia. Stała się też ona przyczyną sporego zamieszania, gdyż autorka była żoną bliskiego współpracownika Michała Grażyńskiego – Antoniego Krahelskiego.

Literatura lat 1922–1939 na Śląsk Opolski

Geograficznie i historycznie Śląsk Opolski należy do Górnego Śląska, jednak nie mieści się w ramach administracyjnych obecnego województwa śląskiego ani nie mieścił się w okresie międzywojnia w obrębie ówczesnego województwa śląskiego. Dla pełności obrazu polskojęzycznej literatury w latach 1922–1939 na Górnym Śląsku warto jednak wspomnieć jeszcze o kilku kwestiach związanych z piśmiennictwem tego subregionu we wskazanym przedziale czasowym.

W pierwszej kolejności trzeba stwierdzić, że opolskim pisarzom generalnie nie udało się wyjść poza poziom ludowości, dlatego można tutaj wymienić głównie takich pisarzy ludowych, jak: Jakub Kania (1872–1957)[167], Teresa Odrzańska (właśc. Apolonia Fojcik)[168], Franciszek Wilczek (1868–1929)[169], Józef Matros (1858–?)[170] i Morcin Kapusta/Jacek Radziej (pseudonimy anonimowego pisarza robotniczego)[171].

W grupie tej na szczególną uwagę zasługuje Jakub Kania, rolnik z Siołkowic, który swoją polskość uświadomił sobie podczas pobytu w wojsku jeszcze w XIX wieku. Po powrocie założył w swej rodzinnej miejscowości Towarzystwo Polsko-Katolickie „Oświata”. Jedną z form jego działalności było utworzenie amatorskiej sceny, na potrzeby której Kania tłumaczył na język polski niemieckie amatorskie przedstawienia, oglądane przez niego podczas służby żołnierskiej. Na scenie tej występował też jako aktor, a także z odczytami podczas spotkań Towarzystwa. Po pierwszej wojnie światowej, w której brał czynny udział na froncie francuskim, wstąpił do Związku Polaków w Niemczech. Nadal prowadził działalność polityczno-kulturalną, zakładał chóry i kółka śpiewacze, organizował amatorskie przedstawienia, jasełka i „komedyjki” o aktualnej tematyce społeczno-patriotycznej, starał się o utworzenie polskich szkół. W latach 1923–1933 był jednym z pięciu polskich posłów w opolskim Kreistagu. Pisał wiersze patriotyczne, użytkowe, pieśni okolicznościowe, odezwy, mowy, korespondencje. W dwudziestoleciu międzywojennym publikował na łamach opolskiego „Katolika”, „Nowin” i „Zdroju”, a także w „Zaraniu Śląskim”. Był bardzo popularnym starostą weselnym, który oprócz znajomości starych pieśni i obrzędów, potrafił także ułożyć własny tekst, gdy wymagały tego okoliczności. Jan Opolczyk (właśc. Edward Szwed[172]) w 1937 roku opisał go następująco: „Nuci od lat nie »sobie a Muzom«, lecz w obronie ziomków ten chłop górnośląski, poeta ludowy, samouk i prorok odrodzenia Opolszczyzny”[173].

Warto jeszcze zwrócić uwagę na Teresę Odrzańską. Pod tym pseudonimem pisała Apolonia Fojcik, poetka pochodząca z Raciborza. Jej największa aktywność literacka przypadła na lata 1927–1939, kiedy to publikowała m.in. w „Nowinach Codziennych” oraz „Zaraniu Śląskim”. Zarówno Krystyna Heska-Kwaśniewicz, jak i Zdzisław Hierowski ocenili jej twórczość bardzo wysoko jako dobrze zapowiadający się talent Śląska Opolskiego, przewyższający poprawnością literacką innych autorów ludowych tego subregionu[174]. Niestety pisarstwo to zostało przerwane wojennymi doświadczeniami, po których poetka już nie powróciła do literatury.

Polskojęzyczne piśmiennictwo na Śląsku Opolskim przed drugą wojną światową zasadniczo zatrzymało się na etapie literatury ludowej, jednak należy dodać, że pojawił się już wówczas poeta, którego można uznać za regionalistę, a jak pisze Opolczyk, za literata-inteligenta[175]. Mowa o Edmundzie Osmańczyku (1913–1989)[176], który debiutował w 1937 roku tomikiem „Wolność jest słoneczna”. Niektóre wiersze z tego zbioru przedrukowano w „Zaraniu Śląskim”. W swych pierwszych lirykach wykazał się on dużą kulturą literacką, zwłaszcza oczytaniem we współczesnej poezji klasycyzującej, jednak w ogromie tytułów, jakie się w tym czasie ukazały, jego tomik przeszedł niesłusznie bez większego zainteresowania krytyki. Drugi zbiór ukazał się dopiero w 1945 roku („Walka jest zwycięska”), po wojnie rozwinął także swoją działalność publicystyczną i polityczną. Warto też dodać, że w latach trzydziestych pracował w Związku Polaków w Berlinie. Wymyślił nazwę „Rodło” dla symbolu Związku Polaków w Niemczech. Natomiast w 1937 roku opublikował w „Zaraniu Śląskim” bardzo ważny wiersz pt. „Znam tylko jeden Śląsk!”, który jest manifestacją polskości i jedności całego Górnego Śląska od Frydka po Opole[177].

Należy jeszcze wspomnieć o dwóch pisarzach, którzy w latach trzydziestych odpowiedzieli na apel Związku Polaków w Niemczech. Związek ten skierował do wszystkich literatów polskich prośbę, aby „[…] opisali prawdę o sytuacji Polaków żyjących na Śląsku przyłączonym do Niemiec […]”[178]. I tak w 1933 roku podróż na Śląsk Opolski odbył Jan Wiktor (1890–1967), a jej owocem były reportaże o wsi opolskiej i prowadzonej na niej akcji germanizacyjnej, opublikowane w krakowskim „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”[179]. Natomiast w latach 1933–1935 pisarz z Kresów Wschodnich Stanisław Wasylewski (1885–1953) w towarzystwie Arki Bożka odbył kilka podróży po Śląsku Opolskim, podczas których prowadził gruntowne studia śląskoznawcze, gromadził materiały i nawiązywał kontakty z ludźmi. Efektem tych prac była interesująca publikacja „Na Śląsku Opolskim” (1937), która ukazała się w serii wydawniczej „Pamiętnik Instytutu Śląskiego”. Był to zbiór 33 szkiców, które mieściły się gatunkowo na pograniczu eseju i reportażu. Dodatkowo wzbogacone były 354 ilustracjami. Autor za tę książkę został odznaczony Złotym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury (1937). Była to pozycja silnie podkreślająca polskość Śląska Opolskiego i opowiadająca o jego walce z intensywnymi działaniami germanizacyjnymi, jakie władze niemieckie prowadziły na tym terenie w okresie międzywojnia. Za napisanie niewygodnej prawdy pisarz był prześladowany podczas drugiej wojny światowej, a jego księgozbiór, meble i dzieła sztuki zgromadzone w poznańskim mieszkaniu zostały zniszczone przez żołnierzy SS[180]. Co ciekawe, prześladowany także przez władze powojennej Polski, został przygarnięty przez Opole, w którym zamieszkał dzięki staraniom Arki Bożka. W tym mieście zmarł też i został pochowany.


Bibliografia

  1. Heska-Kwaśniewicz K., Kolorowy rytm życia. Studia o prozie Gustawa Morcinka, Kraków 1993.
  2. Heska-Kwaśniewicz K., „Pisarski zakon”. Biografia literacka Gustawa Morcinka, Opole 1988.
  3. Heska-Kwaśniewicz K., Taki to mroczny czas. Losy pisarzy śląskich w okresie wojny i okupacji hitlerowskiej, Katowice 2004.
  4. Heska-Kwaśniewicz K., „Wyznanie narodowe Śląska”. Teksty literackie i paraliterackie w drukach okresu powstań i plebiscytu na Górnym Śląsku, Katowice 1999.
  5. Heska-Kwaśniewicz K., „Zaranie Śląskie” (1907–1939). Zarys monograficzny, Katowice 1979.
  6. Hierowski Z., 25 lat literatury na Śląsku. 1920–1945, Katowice–Wrocław 1947.
  7. Hierowski Z., Życie literackie na Śląsku w latach 1922–1939, Katowice 1969.
  8. Kłak T., Ptak z węgla. Studia i szkice literackie, Katowice 1984.
  9. Kopeć E., „My i oni” na polskim Śląsku (1918–1939), wyd. 2 popr. i uzup., Katowice 1986.
  10. Kossakowska-Jarosz K., Śląsk znany, Śląsk nie znany. O kulturze literackiej na Górnym Śląsku przed pierwszym progiem umasowienia, Opole 1999.
  11. Książka polska na Śląsku w latach 1922–1945. Zarys problematyki, red. M. Pawłowiczowa, Katowice 1994.
  12. Kwiatkowski J., Dwudziestolecie międzywojenne, wyd. 3, Warszawa 2008.
  13. Majerski P., Górny Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie. Szkice o dwudziestowiecznej kulturze literackiej regionów, Katowice 2016.
  14. Młoda Polska na Śląsku. 1898–1922. Antologia, wstęp i przyp. A. Gładysz, Wrocław-Warszawa-Kraków 1969.
  15. Pierzchała J., Legenda Zagłębia, Katowice 1962.
  16. Pisarze śląscy XIX i XX wieku, red. Z. Hierowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963.
  17. Renik J., Od kaszty do pióra. Wspomnienia starego dziennikarza, Katowice 1967.
  18. Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2005, t. 1.
  19. Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2007, t. 2.
  20. Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2010, t. 3.
  21. Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2013, t. 4.
  22. Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2017, t. 5.
  23. Smołka L., Prasa polska na Śląsku Opolskim 1922–1939, Warszawa-Wrocław 1976.
  24. Staniczkowa Ł., Herosi i „chachary”. Portret Górnoślązaka w literaturze i publicystyce dwudziestolecia międzywojennego, Kraków 2009.
  25. Szramek E., Śląsk jako problem socjologiczny. Próba analizy, Katowice 1934.
  26. Śląscy pisarze ludowi (1800–1914). Antologia poezji i prozy, wybór i oprac. J. Kucianka, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968.
  27. Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, Katowice 1977, t. 1.
  28. Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, Katowice 1979, t. 2.
  29. Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, Katowice 1981, t. 3.
  30. Śląski słownik biograficzny. Seria nowa, red. M. Fazan, F. Serafin, Katowice 1999, t. 1.
  31. Tałuć K., Emil Szramek, Jan Kudera, Konstanty Prus – pierwsze pokolenie badaczy śląskiego regionalizmu literackiego, Katowice 2002.
  32. Warneńska M., Niegasnące ognie. O pisarzach na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, Katowice 1997.
  33. Z czarnego kraju. Górny Śląsk w reportażu międzywojennym, wybór i wstęp W. Janota, Katowice 1981.

Plik:Bibliografia Kuroczka.pdf

Przypisy

  1. Zob. G. Morcinek, Śląsk, Poznań 1933, s. 67–114.
  2. Zob. E. Wróbel, Życie literackie ziemi częstochowskiej – okres międzywojenny, „Encyklopedia Województwa Śląskiego”, t. 3 (2016), www.ibrbs.pl (23.08.2017).
  3. S. Żółkiewski, Niektóre przestrzenne cechy kultury literackiej lat dwudziestych w Polsce, w: Biografia – Geografia – Kultura literacka, red. J. Ziomek, J. Sławiński, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1975, s. 192.
  4. Z. Hierowski, 25 lat literatury na Śląsku. 1920–1945, Katowice-Wrocław 1947, s. 7.
  5. Zob. W. Ogrodziński, Dzieje piśmiennictwa śląskiego, Katowice-Wrocław 1946.
  6. S. Żeromski, Snobizm i postęp, Warszawa-Kraków 1929, s. 72.
  7. P. Musioł, Zagadnienie regionalizmu na Śląsku, „Zaranie Śląskie” 1935, z. 2, s. 89.
  8. S. Papée, Śląsk – ziemia obiecana, „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2, s. 59.
  9. Zob. J. Kwiatkowski, Dwudziestolecie międzywojenne, wyd. 3, Warszawa 2008, s. 85.
  10. Zob. Stereotyp, w: M. Głowiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, J. Sławiński, Słownik terminów literackich, wyd. 2 poszerz. i popr., Wrocław 1988, s. 480.
  11. T. Bocheński, Stereotypy w literaturze międzywojnia. Wybrane przykłady, w: Stereotypy w literaturze (i tuż obok), red. W. Bolecki, G. Gazda, Warszawa 2003, s. 187.
  12. Zob. J. Przyboś, Koniunktura literacka na Śląsku, „Zaranie Śląskie” 1930, z. 1, s. 3.
  13. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 107.
  14. J. Kwiatkowski, Dwudziestolecie międzywojenne…, s. 306.
  15. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 116.
  16. Zob. K. Polechoński, „Pan Goetel w … opałach”, czyli polska przygoda z paleniem książek, http://nowadebata.pl/wp-content/uploads/2015/11/goetel-spalony_Nowa-Debata.pdf (pierwotnie artykuł ukazał się na łamach pisma „Stańczyk” – 2004, nr 1-2); K. Heska-Kwaśniewicz, Skandal literacki w Katowicach. O pewnym reportażu Ferdynanda Goetla, „Śląsk” 2004, nr 11, s. 39–41.
  17. Zob. F. Goetel, Z cyklu: Ludzie i maszyny. VI. Katowice, „Gazeta Polska” 1934, nr 227, s. 5.
  18. Zob. Tenże, Katowice, w: J. Balicki, S. Maykowski, Mówią wieki, cz. 4, Lwów 1936, s. 431–435. Niestety egzemplarz dostępny w repozytorium cyfrowym jest już prawdopodobnie drugim nakładem podręcznika. Pierwszy z tekstem Goetla został wycofany przez wydawnictwo Ossolineum po interwencji Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Artykuł Goetla w drugim nakładzie został zastąpiony tekstem Zofii Kossak noszącym ten sam tytuł „Katowice”. Zastanawiający jest fakt, iż wewnątrz książki znajduje się praca Kossak (s. 431–435), natomiast w spisie treści nadal figuruje nazwisko Ferdynanda Goetla (także s. 431–435!).
  19. Śląsk przez egzotyczne okulary. Krytyczne uwagi na marginesie cyklu artykułów p. Ferdynanda Goetla p.t. „Ludzie i Maszyny”, „Polska Zachodnia” 1934, nr 260, s. 5; Śląsk przez egzotyczne okulary. Odpowiedź Ferdynanda Goetla, „Polska Zachodnia” 1934, nr 262, s. 10.
  20. Zob. Niejaki X, Pod włos… Taki sobie paszkwilek, „Polonia” 1937, nr 4406, s. 4; Niejaki X, Pod włos… Jeszcze o „Takim małym paszkwilku”, „Polonia” 1937, nr 4410, s. 6; Z. Grzymała, „Wstrząsy” na Śląsku, „Kuźnica” 1937, nr 5, s. 6; Z. G., Śląsk – Fantana – Goetel, „Powstaniec” 1939, nr 25, s. 19–20; Odgrzewane pretensje, „Fantana” 1939, nr 7/8, s. 19–20; Z. G., Sprawa Goetla nie przebrzmi, „Powstaniec” 1939, nr 30, s. 19–20. To tylko przykładowe zestawienie polskojęzycznej prasy na temat artykułu Goetla. Do tej listy trzeba by jeszcze dołączyć wypowiedzi „Kattowitzer Zeitung” i ogólnopolskiej prasy.
  21. K. Heska-Kwaśniewicz, Skandal literacki…, s. 40.
  22. Zob. Z. Bednorz, Czy Katowice stworzą ośrodek literacki?, „Powstaniec” 1938, nr 50, s. 14–15; W. Dobrowolska, Śląsk i Ślązacy w powieści polskiej, „Zaranie Śląskie” 1931, z. 1, s. 39–54; Z. Hierowski, O poezji śląskiej, „Fantana” 1939, nr 6, s. 1–2; Tenże, Życie kulturalne Śląska, „Kuźnica” 1935, nr 8, s. 10–12; A. Jesionowski, Rzut oka na współczesną literaturę śląską, „Zaranie Śląskie” 1933, z. 1, s. 14–25; Tenże, Śląsk Czarny w poezji, „Zaranie Śląskie” 1934, z. 1, s. 44–49; Tenże, Współczesna twórczość literacka Śląska, „Zaranie Śląskie” 1939, z. 2/4, s. 96–108; L. Kobiela, Współczesna śląska literatura regionalna, „Polonista” 1931, z. 5–6, s. 256–262; J. Londzin, Piśmiennictwo polskie na Śląsku Cieszyńskim, „Zaranie Śląskie” 1930, z. 3, s. 116–121; L. Łakomy, Zagadnienia regionalne Śląska, „Zaranie Śląskie” 1930, z. 3, s. 105–115; G. Morcinek, Górnik i hutnik w literaturze. Odczyt wygłoszony na Akademii Górniczo-Hutniczej w Dąbrowie Górniczej w roku 1933, w: Kalendarz górniczo-hutniczy na rok 1937, Katowice 1937, s. 54–58; P. Musioł, Nowe środowiska w poezji, „Kuźnica” 1938, nr 15, s. 3; Tenże, Regionalizm śląski a separatyzm, „Kuźnica” 1935, nr 4/5, s. 5–8; Tenże, Współczesny ruch literacki na Śląsku, „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2, s. 115–119; Tenże, Zagadnienie regionalizmu…, s. 87–90; J. Przyboś, Koniunktura literacka…, s. 2–4; W. Szewczyk, Poezji na Śląsku!, „Fantana” 1938, nr 2, s. 4–6. Warto również zajrzeć do opracowania o pierwszym pokoleniu badaczy śląskiego regionalizmu literackiego. Zob. K. Tałuć, Emil Szramek, Jan Kudera, Konstanty Prus – pierwsze pokolenie badaczy śląskiego regionalizmu literackiego, Katowice 2002.
  23. J. Przyboś, Koniunktura literacka…, s. 3.
  24. Tamże, s. 4.
  25. Zob. W. Dobrowolska, Śląsk i Ślązacy…, s. 53.
  26. Tamże.
  27. Tamże
  28. Bibliografia do niniejszego hasła zbiera najważniejsze opracowania, artykuły i wydawnictwa słownikowe.
  29. S. Żółkiewski, Niektóre przestrzenne…, s. 189.
  30. Zob. Z. Hierowski, Życie literackie na Śląsku w latach 1922–1939, Katowice 1969, s. 51.
  31. Zob. A. Tokarska, Biblioteki polskie na Górnym Śląsku w latach 1924–1939, w: Książka polska na Śląsku w latach 1922–1945. Zarys problematyki, red. M. Pawłowiczowa, Katowice 1994, s. 198–205.
  32. Zob. S. Żółkiewski, Niektóre przestrzenne…, s. 175.
  33. Zob. Z. Hierowski, Życie literackie…, s. 27.
  34. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Koniunktura literacka na Śląsku”. Zarys problematyki, „Śląskie Miscellanea. Literatura-folklor” 1989, t. 2, s. 119.
  35. Zob. K. Kossakowska-Jarosz, Śląsk znany, Śląsk nie znany. O kulturze literackiej na Górnym Śląsku przed pierwszym progiem umasowienia, Opole 1999, s. 63–64.
  36. Zob. M. Pawłowiczowa, Literatura Śląska Cieszyńskiego w latach 1716–1920, w: Wszechnica górnośląska. VI: Oblicza literackie Śląska, red. J. Malicki, Katowice-Opole-Cieszyn 1992, s. 67–76.
  37. Jeszcze w 1938 roku Zbyszko Bednorz na łamach „Powstańca” zastanawiał się, czy Katowice stworzą ośrodek literacki. Zob. Z. Bednorz, Czy Katowice….
  38. O różnicach, jakie istniały w austriackiej i pruskiej części Górnego Śląska w zakresie nauczania języka polskiego i dostępności książki polskiej oraz podręczników do nauki języka polskiego, a także o staraniach, by zatrzeć granice pomiędzy tymi subregionami i utworzyć „jednolitość śląską”, pisze Anna Glimos-Nadgórska. Zob. A. Glimos-Nadgórska, Regionalizm śląski. Czynnik integrujący czy dezintegrujący?, w: Rola i miejsce Górnego Śląska w Drugiej Rzeczypospolitej. Materiały sesji naukowej zorganizowanej w dniach 15–16 czerwca 1992 roku w 70 rocznicę przyłączenia części odzyskanego Górnego Śląska do Macierzy, red. M. W. Wanatowicz, Bytom-Katowice 1995, s. 231–237.
  39. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Koniunktura literacka…, s. 119–120. Pisze o tym także w swych wspomnieniach Stanisław Pigoń. Zob. S. Pigoń, Z Komborni w świat. Wspomnienia młodości, Warszawa 1983.
  40. Z. Hierowski, Życie literackie…, s. 35.
  41. Zob. Tamże.
  42. Szerzej o historii pisma od jego powstania w 1907 roku do 1939 roku w: K. Heska-Kwaśniewicz, Zaranie Śląskie (1907–1939), Katowice 1979; M. Kasprowska-Jarczyk, Zaranie Śląskie, „Encyklopedia Województwa Śląskiego”, t. 2 (2015), www.ibrbs.pl (02.09.2017).
  43. K. Heska-Kwaśniewicz, Młoda Polska, w: Wszechnica górnośląska…, s. 80.
  44. Zob. Taż, Poezja powstań śląskich. Próba rekonstrukcji modelu, w: Wszechnica górnośląska…, s. 87–111; Taż, „Wyznanie narodowe Śląska”. Teksty literackie i paraliterackie w drukach okresu powstań i plebiscytu na Górnym Śląsku, Katowice 1999.
  45. Więcej o Młodej Polsce na Górnym Śląsku w: Młoda Polska na Śląsku. 1898–1922. Antologia, wstęp i przyp. A. Gładysz, Wrocław-Warszawa-Kraków 1969; K. Heska-Kwaśniewicz, Młoda Polska…, s. 77–85.
  46. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 11.
  47. O pisarstwie ludowym na Śląsku pisze Jadwiga Kucianka w: Śląscy pisarze ludowi (1800–1914). Antologia poezji i prozy, wybór i oprac. J. Kucianka, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968.
  48. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 18.
  49. Taki przedział czasowy podaje Biblioteka Śląska w opisie bibliograficznym „Baśni z Podbeskidzia Śląskiego”, które nie zawierają informacji o roku wydania, a jedynie o miejscu – Cieszynie. Natomiast „Śląski słownik biograficzny” podaje rok 1929 jako datę opublikowania zbioru. Zob. M. Fazan, Grim Emanuel, w: Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, Katowice 1977, t. 1, s. 86.
  50. Zob. A. Jesionowski, Współczesna twórczość…, s. 100.
  51. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 26.
  52. Najstarszego z wówczas żyjących, należącego jeszcze do grupy określanej mianem „zaraniowców”, czyli twórców związanych z „Zaraniem Śląskim” w latach jego pierwszej działalności – 1907–1912.
  53. A. Jesionowski, Rzut oka…, s. 21.
  54. Po latach zebrano wiersze Probosza i wydano zbiór: J. Probosz, Wytrwam. Zbiór wierszy 1929–1939, Cieszyn 2000.
  55. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 27.
  56. Zob. E. Korepta, Probosz Jerzy, w: Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2007, t. 2, s. 129–130.
  57. Zob. Taż, Krząszcz Walenty, w: Słownik pisarzy…, s. 90–92.
  58. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 31.
  59. Zob. Tamże, s. 33.
  60. Zob. Tamże, s. 33–35, 187–188; Berger Karol, w: Elektroniczny słownik biograficzny Śląska Cieszyńskiego, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 29.08.2017).
  61. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 35.
  62. Szerzej o pisarzach ludowych na Śląsku pisze Jadwiga Kucianka w: Śląscy pisarze ludowi…, s. V–XLVI.
  63. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 45.
  64. Więcej o pojęciu pisarza regionalnego oraz o rozumieniu regionalizmu w takich artykułach, jak: L. Łakomy, Zagadnienia regionalne…; P. Musioł, Regionalizm śląski…; Tenże, Zagadnienie regionalizmu….
  65. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 45.
  66. Zob. Tamże, s. 60–63, 191–192; J. Szcześniak, Kobiela Ludwik, w: Słownik pisarzy…, s. 78–80; Kobiela Ludwik, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 31.08.2017).
  67. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 13.
  68. Zob. Tamże, s. 64–77, 192; M. Fazan, Fierla Adolf, w: Śląski słownik biograficzny, red. J. Kantyka, W. Zieliński, Katowice 1981, t. 3, s. 97–100; Fierla Adolf, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 31.08.2017).
  69. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 64; P. Musioł, Współczesny ruch…, s. 117–118.
  70. Zob. M. Fazan, Fierla Adolf, w: Śląski słownik…, t. 3, s. 97.
  71. A. Jesionowski, Rzut oka…, s. 23.
  72. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 75; P. Musioł, Współczesny ruch…, s. 117.
  73. Zob. P. Kubisz, W putyce, „Zaranie Śląskie” 1929, z. 4, s. 222.
  74. J. Przyboś, Poeta na Śląsku, „Polska Zachodnia” 1930, nr 11, s. 10.
  75. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Pisarski zakon”. Biografia literacka Gustawa Morcinka, Opole 1988; M. Warneńska, Niegasnące ognie. O pisarzach na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, Katowice 1997, s. 236–249; Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 77–97, 193–194; K. Heska-Kwaśniewicz, Morcinek Gustaw, w: Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2010, t. 3, s. 69–79; W. Nawrocki, Morcinek Gustaw, w: Śląski słownik…, t. 1, s. 184–190; Morcinek Gustaw, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 02.09.2017).
  76. Oprócz wskazanej wyżej monografii Krystyny Heskiej-Kwaśniewicz pt. „Pisarski zakon”, można jeszcze wspomnieć m.in. o doktoracie Marka Mikołajca „Wspólnota i literatura. Studia o prozie Morcinka”, napisanym pod kierunkiem dra hab. prof. UŚ Ryszarda Koziołka i obronionym na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Śląskiego 29 czerwca 2016 roku. Zob. M. Mikołajec, Wspólnota i literatura. Studia o prozie Morcinka, Katowice 2015, https://sbc.org.pl/dlibra/publication/238614/edition/225655/content?ref=desc (dostęp: 10.10.2017).
  77. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Pisarski zakon”…, s. 64-67; Taż, Kolorowy rytm życia. Studia o prozie Gustawa Morcinka, Kraków 1993, s. 23-43. O romantycznym i modernistycznym obrazowaniu kopalni przez Morcinka w międzywojniu więcej w książce Katarzyny Kuroczki „Literatura światów planowanych”. Autorka dokonuje zestawienia tej twórczości z powojennym, socrealistycznym pisarstwem Morcinka, pokazując w ten sposób, jak bardzo uległo ono degradacji, ale też starając się wydobyć na światło dzienne ukryte w socrealistycznej szarzyźnie artystyczne perełki. Zob. K. Kuroczka, Literatura światów planowanych. O prozie socrealistycznej na Górnym Śląsku, Cieszyn 2017.
  78. Zob. K. Bereta [Kuroczka], Nieznany »Wyrąbany chodnik«, „Bezpieczeństwo Pracy i Ochrona Środowiska w Górnictwie” 2015, nr 6, s. 48-52.
  79. Zob. G. Morcinek, Urok maszyny. Wspomnienie, „Zwrot” 1949, nr 1, s. 9–10.
  80. Zob. T. Peiper, Miasto. Masa. Maszyna, „Zwrotnica” 1922, nr 2, s. 23–31.
  81. Zob. Z. Kossak, Na ziemi i pod ziemią, w: Taż, Nieznany kraj, wyd. 2, Katowice 1958, s. 230–257.
  82. K. Heska-Kwaśniewicz, „Pisarski zakon”…, s. 79.
  83. K. Bereta [Kuroczka], Obraz kobiety na Górnym Śląsku w wybranej prozie międzywojnia, w: Portrety kobiecości, Kraków 2014, s. 80.
  84. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 92.
  85. K. Bereta [Kuroczka], O przegranej »Victorii« Gustawa Morcinka, w: Wałbrzych i literatura. Historia kultury literackiej i współczesność, red. S. Bielawska, W. Browarny, Wałbrzych 2014, s. 245.
  86. A. Jesionowski, Współczesna twórczość…, s. 107.
  87. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Pisarski zakon”…, s. 101.
  88. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 93.
  89. K. Heska-Kwaśniewicz, Morcinek Gustaw…, s. 73.
  90. K. Bereta [Kuroczka], Obraz kobiety…, s. 84.
  91. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Koniunktura literacka…, s. 124–134.
  92. Zob. T. Kłak, Ptak z węgla. Studia i szkice literackie, Katowice 1984, s. 26.
  93. Zob. M. Warneńska, Niegasnące ognie…, s. 186.
  94. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, „Koniunktura literacka…, s. 128.
  95. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 124.
  96. Tamże.
  97. Zob. J. Przyboś, Król. Huta – Wisła, „Zaranie Śląskie” 1933, z. 4, s. 189–190.
  98. Zob. Lubertowicz Zygmunt, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 02.09.2017).
  99. Zob. K. Bereta [Kuroczka], Malarz śląski? Portret Adama Bunscha wykonany na podstawie opowieści syna Franciszka i wnuka Adama, „Śląsk” 2015, nr 3 (232), s. 34–37.
  100. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 143.
  101. Zob. Tamże, s. 143–150, 198–199; E. Korepta, Kubisz Paweł, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 92–95; L. Brożek, Kubisz Paweł, w: Śląski słownik…, t. 3, s. 185–186; Kubisz Paweł, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 02.09.2017).
  102. J. Przyboś, Poeta na…, s. 10.
  103. Zob. M. Fazan, Życie kulturalne i artystyczne, w: Województwo śląskie (1922–1939). Zarys monograficzny, red. F. Serafin, Katowice 1996, s. 510.
  104. Zob. Program Zjazdu Pisarzy na Zaolziu, „Prosto z mostu” 1939, nr 10, s. 5.
  105. Zob. P. Kubisz, O waszej pogardzie wobec nas, „Prosto z mostu” 1939, nr 10, s. 3.
  106. Zob. M. Kasprowska-Jarczyk, Zaranie Śląskie…
  107. Zob. „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2.
  108. Zob. Od Redakcji, „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2, s. 57. Wieczór ten miał miejsce krótko przed omówionym wyżej spaleniem czytanek dla gimnazjum z artykułem Ferdynanda Goetla.
  109. Zob. Z. Hierowski, Wstęp. Nowy Śląsk – nowi ludzie, w: Nowy Śląsk. Almanach literacki, red. Z. Hierowski, Kraków 1954, s. 6.
  110. Zob. Od Redakcji…
  111. Zob. M. Fazan, Życie kulturalne…, s. 510.
  112. Była to forma oficjalnego mecenatu. Władze wojewódzkie powierzyły ŚTL fundusz, który miał wspierać działalność naukową, literacką i artystyczną. ŚTL zorganizował m.in. konkurs na powieść o Śląsku, w którym nagrodzony został „Wyrąbany chodnik” Gustawa Morcinka. Zob. Z. Hierowski, Życie literackie…, s. 33.
  113. Zob. Lutman R., Życie kulturalne Śląska w latach 1926–1936, „Zaranie Śląskie” 1936, z. 3, s. 152.
  114. Z Hierowski, 25 lat literatury…, s. 35–36.
  115. Zob. Tamże, s. 39–41, 189–190; J. Kucianka, Hajda Wawrzyniec, w: Śląski słownik biograficzny. Seria nowa, red. M. Fazan, F. Serafin, Katowice 1999, t. 1, s. 122–124; Wawrzyniec Hajda. 1844–1923, w: Śląscy pisarze ludowi…, s. 177–188.
  116. Zob. J. Kucianka, Hajda Wawrzyniec…, s. 123; P. Musioł, Współczesny ruch…, s. 117.
  117. Zob. A. Jesionowski, Współczesna twórczość…, s. 104.
  118. Zob. Kwiaty na hałdach. Górnośląskie legendy górnicze, zebrał i objaśnił L. Łakomy, Katowice [1936], s. 5.
  119. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 41.
  120. Tamże.
  121. W grupie pisarzy ludowych umieszcza go Hierowski. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 41–42.
  122. Zob. M. Buszman, Ligoń Stanisław, w: Słownik pisarzy…, t. 3, s. 61–64; M. Fazan, Ligoń Stanisław, w; Śląski słownik…, t. 3, s. 198–201.
  123. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 42–43. Informacja o latach życia na podstawie zapisu w katalogu elektronicznym Biblioteki Śląskiej, dostępnym pod adresem: https://opacwww.bs.katowice.pl/32101888169/nowakjan18871959/pienadodr?ln=JP (dostęp: 09.09.2017).
  124. W. Pol, Mazur, w: Tenże, Pieśni Janusza, oprac. J. Kallenbach, Kraków [1921], s. 117.
  125. Zob. J. Nowak, Historia miejscowości Repty, Tarnowice Stare, Lasowice, Sowice, Czarnahuta, Rybna, Strybnica, Piaseczna, Bruszowiec i Pniowiec w pow. Tarnogórskim, Tarnowskie Góry 1927; Tenże, Historia miejscowości Świerklaniec, Chechło, Nakło, Bobrowniki, Piekary Rudne, Radzionków, Orzech, Kozłowa Góra, Sucha Góra w pow. Tarnogórskim, Tarnowskie Góry 1927.
  126. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 43; Niebrój Rudolf, w: Elektroniczny słownik…, http://slownik.kc-cieszyn.pl/index.php/online,591/ (dostęp: 09.09.2017).
  127. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 43–44; Feliks Steuer, w: Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Katowicach, http://www.kopernik.katowice.pl/dyrektorzy.html (dostęp: 09.09.2017); Feliks Steuer, w: Wikipedia. Wolna encyklopedia, https://pl.wikipedia.org/wiki/Feliks_Steuer (dostęp: 09.09.2017).
  128. Zob. M. Buszman-Szklarska, Jasionowski Maksymilian, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 62–66; Maksymilian Jasionowski, w: Śląscy pisarze ludowi…, s. 316–327; J. Kucianka, Jasionowski Maksymilian, w: Śląski słownik biograficzny. Seria nowa…, t. 1, s. 102–104.
  129. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 51–58, 190–191; M. Fazan, Imiela Emanuel Konstanty, w: Śląski słownik biograficzny. Seria nowa…, t. 1, s. 99–101; Z. Hierowski, Emanuel Imiela. 1888–1953, w: Pisarze śląscy XIX i XX wieku, red. Z. Hierowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1963, s. 488–493.
  130. Wcześniej, w 1917 roku, wydał w Petersburgu broszurę informacyjną „Śląsk pruski”, a w 1920 roku w Mikołowie opublikował zebrane przez siebie pieśni w „Śpiewniku dziecięcym dla użytku szkolnego”.
  131. M. Fazan, Imiela Emanuel Konstanty…, s. 100.
  132. Zob. A. Jesionowski, Rzut oka…, s. 23.
  133. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 54.
  134. Zob. A. Jesionowski, Współczesna twórczość…, s. 105.
  135. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to mroczny czas. Losy pisarzy śląskich w okresie wojny i okupacji hitlerowskiej, Katowice 2004, s. 22; Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 58–60; J. Pierzchała, Legenda Zagłębia, Katowice 1962, s. 209–210.
  136. Zob. J. Pierzchała, Legenda Zagłębia…, s. 210. Diametralnie odmienna jest opinia Hierowskiego, który zarówno „Obrazki”, jak i „Orlę” poddaje druzgoczącej krytyce. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 59–60.
  137. J. Pierzchała, Legenda Zagłębia…, s. 210.
  138. Zob. Z. Ciechanowska, „Pamiętnik Literacki” 1934, nr 1/4, s. 207–212.
  139. L. Łakomy, Zagadnienia regionalne…, s. 107.
  140. Zob. Z. Hierowski, Nauczyciel z Lubszy i inne szkice, Katowice 1961; J. Malicki, Józefa Lompy żywot niepokorny, Wrocław 1990; L. Brożek, Jan Wantuła jako odkrywca, „Biuletyn Informacyjny Biblioteki Śląskiej” 1959, nr 2/3, s. 76–85; G. Morcinek, Jan Wantuła, Katowice 1959; K. Tałuć, Emil Szramek….
  141. L. Łakomy, Zagadnienia regionalne…, s. 114.
  142. Zob. Tamże.
  143. M. Lis, Historia PIN – Instytutu Śląskiego w Opolu, w: Państwowy Instytut Naukowy Instytut Śląski w Opolu, http://www.instytutslaski.com/historia-pin-instytutu-slaskiego-w-opolu/ (dostęp: 10.09.2017).
  144. O ustaleniach w sprawie daty urodzenia Wilhelma Szewczyka zob. K. Kuroczka, Literatura światów…, s. 125–127
  145. Zob. M. Fic, Wilhelm Szewczyk (1916–1991). Śląski polityk i działacz społeczny, Katowice 2007; E. Głębicka, Szewczyk Wilhelm, w: Współcześni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik biobibliograficzny, red. J. Czachowska, A. Szałagan, Warszawa 2003, t. 8, s. 170–175; M. Ściążko, Szewczyk Wilhelm, w: Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2017, t. 5, s. 101–105. Ponadto wiele rozsianych po całej książce informacji o Szewczyku można znaleźć w publikacji: K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to…
  146. P. Musioł, Nowe środowiska…, s. 3.
  147. Szewczyk debiutował w knurowskim czasopiśmie „Młodzież Śląska” wierszem „Kochaj ziemię śląską”, zamieszczonym w trzecim numerze z 1932 roku. Zob. E. Głębicka, Szewczyk Wilhelm…, s. 170.
  148. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 154.
  149. Zob. E. Głębicka, Szewczyk Wilhelm…, s. 170.
  150. Pismo Pawła Musioła Kuźnica początkowo wychodziło jako miesięcznik (1/1935 [marzec] – 12/1936 [grudzień]), następnie dwutygodnik (od 1/1937). Zmieniało także swoje podtytuły. Kolejno były nimi: Miesięcznik poświęcony zagadnieniom współczesności i Śląska (od 1/1935); Zagadnienia Narodowe, Społeczne i Literackie (od 7/8/1936); Sprawy Narodowe, Społeczne i Kulturalne (od 19/1937); Pismo Narodowo-Radykalne (od 13/1938). Więcej o „Kuźnicy” w: H. Zeprzałka, »Kuźnica« (1935–1939) pod redakcją Pawła Musioła, „Śląskie Miscellanea” 1998, t. 11, s. 88–92.
  151. Zob. M. Fazan, Życie kulturalne…, s. 513.
  152. Zob. K. Kuroczka, Baranowicz Jan, w: Słownik pisarzy…, t. 5, s. 8–9.
  153. Zob. Tamże, s. 9.
  154. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 162–163, 201.
  155. Zob. Tamże, s. 163–166, 201–202; M. Ściążko, Bednorz Zbyszko, w: Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2013, t. 4, s. 9–14.
  156. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 126–131, 196–197; K. Heska-Kwaśniewicz, Gołba Kazimierz Marian, w: Słownik pisarzy…, t. 3, s. 36–41.
  157. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 137–142, 198; K. Kuroczka, Baranowicz Jan…, s. 7–16.
  158. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 132–134, 197–198; J. Szcześniak, Żelechowski Włodzimierz, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 157–158; M. Fazan, Żelechowski Włodzimierz, w: Śląski słownik…, t. 1, s. 284–287.
  159. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 134–137; M. Fazan, Zabierzewska-Żelechowska Janina, w: Śląski słownik…, t. 1, s. 274–276.
  160. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 113–120, 195; M. Marzec, Gojawiczyńska Pola (Apolonia), w: Słownik pisarzy…, t. 4, s. 45–47.
  161. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 120–122, 195–196; K. Krasoń, Krahelska Halina, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 87–89.
  162. Więcej o obrazie nauczycielstwa w „Młodzieżowcach” oraz innych powieściach śląskich („Wyorane kamienie” Morcinka oraz „Zdrada Heńka Kubisza” Krahelskiej) w artykule: K. Bereta [Kuroczka], Obraz kobiety…, s. 78–86.
  163. Zob. P. Musioł, Nowe środowiska…, s. 3.
  164. Zob. K. Kuroczka, Baranowicz Jan…, s. 9.
  165. Na okładce znajdował się jeszcze podtytuł „Tematy śląskie”, którego jednak nie było już na stronie tytułowej.
  166. W 1937 roku przedrukowano go w kalendarzu. Zob. W. Żelechowski, Zamurowany chodnik, w: Kalendarz górniczo-hutniczy…, s. 58.
  167. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 36–38, 188–189; K. Kossakowska-Jarosz, Kania Jakub, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 67–71; J. Opolczyk, Polscy poeci ludowi na Śląsku Opolskim, „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2, s. 121–122; Jakub Kania. 1872–1957, w: Śląscy pisarze ludowi…, s. 363–372.
  168. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to…, s. 10, 28–29; J. Opolczyk, Polscy poeci…, s. 122–123.
  169. Zob. Franciszek Wilczek. 1868–1929, w: Śląscy pisarze ludowi…, s. 342–349; J. Opolczyk, Polscy poeci…, s. 124; M. Buszman, Wilczek Franciszek, w: Słownik pisarzy…, t. 3, s. 117–119.
  170. Zob. J. Opolczyk, Polscy poeci…, s. 124–125.
  171. Zob. Tamże, s. 125–126.
  172. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, Zaranie Śląskie…, s. 127.
  173. J. Opolczyk, Polscy poeci…, s. 122.
  174. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to…, s. 28; Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 39.
  175. Zob. J. Opolczyk, Polscy poeci…, s. 126.
  176. Zob. Z. Hierowski, 25 lat literatury…, s. 151–154; J. Rudziński, Publicysta »Spraw Polaków« (Edmund Osmańczyk), „Kwartalnik Historii Prasy Polskiej” 1992, z. 3-4, s. 209–214.
  177. Zob. E. Osmańczyk, Znam tylko jeden Śląsk!, „Zaranie Śląskie” 1937, z. 2, s. 64–65.
  178. K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to…, s. 13.
  179. Zob. J. Szcześniak, Wiktor Jan, w: Słownik pisarzy…, t. 2, s. 155.
  180. Zob. K. Heska-Kwaśniewicz, Taki to…, s. 13.

Źródła on-line

Buszman-Szklarska M., Zapomniany nurt pisarstwa śląskiego (1922–1945)

Elektroniczny słownik biograficzny Śląska Cieszyńskiego

Feliks Steuer, w: Wikipedia. Wolna encyklopedia Feliks Steuer, w: Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Katowicach

Lis M., Historia PIN – Instytutu Śląskiego w Opolu, w: Państwowy Instytut Naukowy Instytut Śląski w Opolu

Polechoński K., „Pan Goetel w … opałach”, czyli polska przygoda z paleniem książek

Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2005, t. 1.

Słownik pisarzy śląskich, red. J. Lyszczyna, D. Rott, Katowice 2007, t. 2.