Pastuszki – tradycja kolędnicza okresu Bożego Narodzenia: Różnice pomiędzy wersjami
Praktykant (dyskusja | edycje) Nie podano opisu zmian |
Praktykant (dyskusja | edycje) Nie podano opisu zmian |
||
Linia 23: | Linia 23: | ||
''Nondziecie go w jaśliczkach, zwiniyntego w pieluszkach.''</blockquote>Pieśniom towarzyszyły rytmiczne skoki po izbie<ref>K. Kaczko, „Od Mikołajów i kolędników do andrzejek” [w:] ''Śląskie uciechy i zabawy'', red. Irena Bukowska – Floreńska, Bytom 1991, s. 161.</ref>. | ''Nondziecie go w jaśliczkach, zwiniyntego w pieluszkach.''</blockquote>Pieśniom towarzyszyły rytmiczne skoki po izbie<ref>K. Kaczko, „Od Mikołajów i kolędników do andrzejek” [w:] ''Śląskie uciechy i zabawy'', red. Irena Bukowska – Floreńska, Bytom 1991, s. 161.</ref>. | ||
W podziękowaniu za kolędę uzyskiwali zazwyczaj dary: świąteczne pieczywo, orzechy, jabłka i pieniądze. Zgodnie z uniwersalną zasadą równowagi, bezcenny dar, który przynosili, musiał być zrównoważony. Za kolędowanie otrzymywali zatem kolędę. Przestrzeganie zasady wymiany darów gwarantowało realizację kolędniczej misji. Kolędnicy kreowali lub wręcz sprowadzali wszelką pomyślność, czyniąc to na różne sposoby i wykorzystując wiele środków przekazu. Wśród nich najistotniejsze było właściwe słowo kreujące i ogłaszające ważne wydarzenia w treściach poszczególnych form kolędniczych, oracjach życzeniowych i pieśniach. Aby te życzenia miały jak największą moc sprawczą, wypowiadały je określne osoby, głównie małe dzieci oraz chłopcy i młodzi mężczyźni<ref>''Kolędowanie'', s. 8.</ref>. | |||
Współcześnie zwyczaj kolędowania pastuszków z wolna odchodzi w zapomnienie i coraz rzadziej w Koniakowie lub Istebnej spotkać można autentyczne grupy kolędnicze. W Wiśle od wielu lat młodzi chłopcy nie idą już między domy. Wyuczone na pamięć teksty i gesty prezentowane są najczęściej przez dzieci i młodzież należącą do zespołów regionalnych, głównie podczas wzmiankowanych konkursów. Niejednokrotnie role chłopców przejmują dziewczęta<ref>R. Garstka, A. Lysko, ''Czas niezwykły. Obrzędowość doroczna na Górnym Śląsku'', Katowice 2022, s. 68-69.</ref>, jednak i one robią to coraz rzadziej, traktując kolędniczy obchód jako rodzaj rozrywki odbiegający zasadniczo od pierwotnej formy obrzędowej, ponieważ dziewczęta nigdy nie brały w nim udziału, a życzeniowa kreacja dokonywała się za sprawą osób płci męskiej. Celem kolędników było bowiem zapewnienie domownikom zdrowia i wszelkiej pomyślności, tak w życiu osobistym, jak i gospodarstwie, przez kolejny rok, poprzez zrytualizowaną sekwencję zachowań (np. składanie życzeń). Pojawienie się osób płci żeńskiej, zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym i noworocznym, stanowi niepomyślną wróżbę, dlatego też były one niepożądanymi gośćmi<ref>''Pastuszkowe Kolędowanie. 20. Ogólnopolskie Spotkania Dziecięcych i Młodzieżowych Grup Kolędniczych,'' (publikacja związana z przeglądem kolędniczym), tekst Anna Turewicz, Podegrodzie 2017, s. 6.</ref>. | |||
W Lalikach (Żywiecczyzna) w rolę pastuszków wcielają się ministranci służący do mszy w miejscowym kościele, natomiast np. w Szarym, Pietrzykowicach i [[Łodygowice|Łodygowicach]] – chłopcy zebrani spontanicznie lub namówieni przez rodziców bądź kierownika zespołu regionalnego. Często głównym powodem działania spontanicznych grup jest chęć uzyskania niewielkiego zarobku – kolędy otrzymywanej w zamian za życzenia i odwiedziny domostwa. Oczywiście współcześnie nie jest ona na tyle silna, aby dzieci zechciały w ten sposób podtrzymywać dawną tradycję, jednakże jeszcze przed [[Druga wojna światowa|II wojną światową]] w obchodach brała udział głównie wiejska biedota, która w ten sposób mogła pozyskać pożywienie i kilka groszy. | |||
Ważne w tym obrzędzie były i nadal są stroje oraz rekwizyty, np. drewniane laski. „Aby wesprzeć siłę przekazywanych słów, wykorzystywano stroje wykonywane z gwarantujących dostatek i urodzaj surowców, takich jak futra, skóry, słoma, grochowiny, a także rogi i dzwonki kojarzące się z płodnością i wegetacją”<ref>''Kolędowanie'', s. 7.</ref>. | |||
Chłopcy odgrywający współcześnie rolę pastuszków na ziemi żywieckiej ubrani są najczęściej w gruby wełniany sweter, serdak lub kożuszek, a także wełniane spodnie góralskie, kierpce oraz nakrycie głowy, które stanowi góralski kapelusz, lub różnego rodzaju czapy (baranice). Niekiedy w pasie przewiązani są słomianym warkoczem. Był także inny wariant stroju: <blockquote>Ubrani byli w białe koszule luźno spuszczone na wierzch, zawiązane pod szyją czerwoną wstążką. W pasie zdobił je szeroki pas z tektury, oklejonej kolorowym papierem lub staniolem. Pas mocowany był na szelkach, złożonych w krzyż na piersiach i plecach. Na głowie każdy z pastuszków miał stożkowaty kapelusz, przesadnie wysoki, z tyłu wydłużony w trójkątną płaszczyznę. Kapelusz zdobiły różne zygzaki, gwiazdy i krzyże naklejone z kolorowego papieru. W ręku każdy z nich trzymał laskę sięgającą głowy, pięknie ozdobioną kolorowym papierem w poziome lub skośne paski. Na nogach mieli wysokie, skórzane buty, do których wpuszczone były sukienne spodnie.<ref>J. Gąsiorek, M. Pokusa, ''Zwyczaje i obrzędy''…, s. 142. Autorzy, nie podają czasu w którym te stroje występowały.</ref></blockquote>Podobny strój noszą pastuszkowie z Wisły, odziani w białe i długie koszule przypominające albę, przepasane w biodrach paskiem. Koszulę zdobi im szarfa, dla każdego w innym kolorze: żółtym, niebieskim i czerwonym. Na głowy zakładają wysokie papierowe czapki w tym samym kolorze. Czapki, pasy i szarfy ozdobione są wyciętymi z papieru gwiazdami i księżycami<ref>M. Kiereś, ''Doroczna obrzędowość…'', s. 151 oraz G. Studnicki, ''Obrzędowość doroczna i rodzinna na Śląsku Cieszyńskim'', Cieszyn 2011, s. 86, ''Kolędowanie'', s. 28.</ref>. Ozdobą nakrycia głowy były także chochołki (bukieciki ze sztucznych kwiatów) z wstążeczkami, obecnie coraz rzadziej spotykane<ref>M. Kiereś''., Doroczna obrzędowość…'', s. 141, G. Studnicki G., ''Obrzędowość doroczna''…, s. 87.</ref>. W dłoniach dzierżą drewniane kije lub laski. Archiwalne zdjęcie ukazujące grupę pastuszków ze Śląska Cieszyńskiego wskazuje na jeszcze jeden wariant stroju. Białe, długie koszule, przepasane w pasie ciemnym materiałem. Tylko jeden z nich posiada szarfę udekorowaną gwiazdami, przewieszoną przez piersi. Nakrycie głowy stanowią wysokie, spiczaste papierowe czapy przypominające rożek, oklejone gwiazdkami. W ich zwieńczeniu niewielka papierowa kita. Wszyscy trzej trzymają w rękach laski<ref>G. Studnicki, ''Obrzędowość doroczna''…, s. 86.</ref>. Opis pastuszków podaje także Jerzy Pośpiech:<blockquote>Byli to trzej chłopcy ubrani skromnie, mający nieraz jedynie kij w ręku (w większości dawnych powiatów województwa katowickiego). Na [[Śląsk Opolski|Śląsku Opolskim]] i we wsiach położonych blisko granicy z [[Małopolska|Małopolską]] istniał zwyczaj przebierania się kolędników. Tu ''pastuszkowie'' na swe wierzchnie ubranie nakładali długie, białe koszule, opasane w pasie. Przez piersi przewieszali wstęgę z kartonu, oklejoną kolorową bibułą i gwiazdkami. Na głowę nasadzali wysoką kolorową kartonową koronę, zaś w ręce trzymali długi kij. Pastuszkowie byli też ubrani w kożuchy wywrócone sierścią na zewnątrz, opasane powrósłem. Na głowę zakładali czapki baranie, również wywrócone futrem na wierzch. Idąc drogą podpierali się kijami. Ci spośród nich, którzy zabierali ze sobą szopkę (do półtora metra długą) nazywani byli ''betlejkorzami.''<ref>J. Pośpiech, ''Zwyczaje i obrzędy'' ''doroczna na Śląsku'', Opole 1987, s. 89-90.</ref> </blockquote>Natomiast pastuszki z Istebnej i Koniakowa na sięgającą do pasa białą płócienną koszulę zakładają kożuszki obrócone na lewą stronę – na ''rymby.'' Na głowach mają futrzane czapy, a w dłoniach drewniane laski<ref>M. Kiereś, ''Doroczna obrzędowość..'', s. 141.</ref>. Kożuchy i futrzane czapy wiążą się z symboliką kosmatości, kojarzonej z obfitością i dobrobytem<ref>''Kolędowanie'', s. 7.</ref>. Współcześnie w Koniakowie dzieci wcielające się w rolę pastuszków zakładają na białą koszulę oraz na swetry, bluzy i kurtki – kożuszki i bezrękawniki, imitujące pasterskie kożuchy, spięte w pasie paskiem do spodni. W rękach dzierżą kije lub drewniane laski. Na twarzach namalowane mają piegi, czerwone policzki, wąsy i brody<ref>R. Garstka, ''Świat obok nas. Obrzędowość doroczna w województwie śląskim'', Katowice 2013, s. 26-27.</ref>. | |||
Jan Szymik, omawiając świąteczne tradycje na Śląsku Cieszyńskim, podaje, że pastuszkowie byli tylko ucharakteryzowani<ref>J. Szymik, ''Doroczne zwyczaje…,'' s. 49.</ref>. Nie wspomina jednak, w jaki sposób oraz o jaką miejscowość chodzi. Na początku XX wieku w Bystrem, w jednym z przysiółków Istebnej, pastuszkom towarzyszył anioł trzymający szopkę<ref>M. Kiereś, ''Doroczna obrzędowość..'', s. 151-152.</ref>. Współcześnie na omawianym terenie nie spotyka się podobnego składu, jednakże jest on prezentowany, np. przez grupę kolędniczą z [[Rajcza|Rajczy]] (m.in. podczas przeglądu kolędniczego „Gody Żywieckie” w [[Żywiec|Żywcu]])<ref>''Kolędowanie'', s. 30.</ref>. |
Wersja z 16:39, 6 gru 2024
Autor: dr Robert Garstka
- ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
- TOM: 11 (2024)
Od dnia świętego Szczepana (26 grudnia) do Trzech Króli (6 stycznia), głównie na terenie Koniakowa, Istebnej, Jaworzynki, Wisły na ziemi cieszyńskiej, a także w niektórych wioskach na ziemi żywieckiej, np. w Lalikach, nadal można się zetknąć z zanikającą formą kolędniczą tzw. pastuszków.
Zdaniem Andrzeja Podżorskiego „chodzenie po pastuszkach” w Wiśle odbywało się wyłącznie za dnia w Dzień Bożego Narodzenia i w święta aż do Nowego Roku[1]. Jan Szymik natomiast, opisując tradycje Śląska Cieszyńskiego[2], zauważa, że właściwym czasem tego obchodu jest dzień Trzech Króli[3]. Dla wsi w północno-wschodniej części Żywiecczyzny i okolic Jeleśni wskazano termin od dnia świętego Szczepana do Trzech Króli[4].
Należy zauważyć, że „kolędników postrzegano niegdyś jako przedstawicieli pozaziemskiego świata, związanych ze światem sakralnym. Jako przybyszów »stamtąd« – wysłanników Boga. Dlatego ich obecność bez względu na formę kolędniczą – obwarowana była rytualnymi zachowaniami. Przybywając pod dom, ogłaszali swoją obecność poprzez hałas, śpiew, stukanie w drzwi, pytanie o pozwolenie na kolędowanie”[5].
Pastuszki, po otrzymaniu zgody na kolędowanie, przekraczają granicę (próg, bramę) rozdzielającą „ten” i „tamten” świat, po czym następuje właściwe kolędowanie[6]. Opowiadają pieśnią, gestem i słowem historię narodzenia Jezusa, zakończoną sceną zmierzania do Betlejem i składania Dzieciątku darów[7]. W dawniejszych latach pastuszkowie głosili także kwestie z Nowego Testamentu i śpiewali kolędę Przybieżeli do Betlejem pasterze[8].
Chociaż wszystkie grupy opowiadały o zwiastowaniu pasterzom narodzenia Dzieciątka, istniało wiele lokalnych, mniej lub bardziej rozbudowanych, wersji tego tematu. Jako wzorzec dla chłopięcych grup w rejonie góralszczyzny śląskiej służył kantyczkowy zapis, który na terenie Śląska Cieszyńskiego rozpowszechnił ks. Józef Londzin. Tekst w 1866 roku sygnował Adam Sikora, majster tkacki z Jabłonkowa, stąd w materiałach etnograficznych często jemu przypisuje się autorstwo.[9]
Na taki wariant wskazuje np. Małgorzata Kiereś (góralka z Istebnej i wieloletnia dyrektorka Muzeum Beskidzkiego w Wiśle): „Kolędę pastuszków napisał dla ludu śląsko–polskiego Adam Sikora, tkacki majster z Jabłonkowa, w 1866 roku. Składa się ona w wersji oryginalnej z 3 części: kantyczka »Pozwólcie nam chrześcijanie rozmili bedymy wom opowiadać«, dialog między Bartkiem Wawrzkiem, Kubą i aniołem […], pieśń »Witaj Jezu ukochany«[…]”[10]. Współcześnie, z uwagi na jej długość, wykonywana jest najczęściej przez członków zespołów regionalnych biorących udział w przeglądach i konkursach kolędniczych, np. w „Przeglądzie Połaźników i Pastuszków” w Koniakowie. Niektóre grupy z Beskidu Śląskiego dawniej śpiewały pieśni pastorałkowe, a także kolędy kościelne:
Paśli owce wałaszy u niebieskich szałaszy
Anioł się im ukazoł, do Betlemu iść kazoł,
Poccie, poccie, pospiesznie, Pana Chrysta nondziecie
Nondziecie go w jaśliczkach, zwiniyntego w pieluszkach.
Pieśniom towarzyszyły rytmiczne skoki po izbie[11].
W podziękowaniu za kolędę uzyskiwali zazwyczaj dary: świąteczne pieczywo, orzechy, jabłka i pieniądze. Zgodnie z uniwersalną zasadą równowagi, bezcenny dar, który przynosili, musiał być zrównoważony. Za kolędowanie otrzymywali zatem kolędę. Przestrzeganie zasady wymiany darów gwarantowało realizację kolędniczej misji. Kolędnicy kreowali lub wręcz sprowadzali wszelką pomyślność, czyniąc to na różne sposoby i wykorzystując wiele środków przekazu. Wśród nich najistotniejsze było właściwe słowo kreujące i ogłaszające ważne wydarzenia w treściach poszczególnych form kolędniczych, oracjach życzeniowych i pieśniach. Aby te życzenia miały jak największą moc sprawczą, wypowiadały je określne osoby, głównie małe dzieci oraz chłopcy i młodzi mężczyźni[12].
Współcześnie zwyczaj kolędowania pastuszków z wolna odchodzi w zapomnienie i coraz rzadziej w Koniakowie lub Istebnej spotkać można autentyczne grupy kolędnicze. W Wiśle od wielu lat młodzi chłopcy nie idą już między domy. Wyuczone na pamięć teksty i gesty prezentowane są najczęściej przez dzieci i młodzież należącą do zespołów regionalnych, głównie podczas wzmiankowanych konkursów. Niejednokrotnie role chłopców przejmują dziewczęta[13], jednak i one robią to coraz rzadziej, traktując kolędniczy obchód jako rodzaj rozrywki odbiegający zasadniczo od pierwotnej formy obrzędowej, ponieważ dziewczęta nigdy nie brały w nim udziału, a życzeniowa kreacja dokonywała się za sprawą osób płci męskiej. Celem kolędników było bowiem zapewnienie domownikom zdrowia i wszelkiej pomyślności, tak w życiu osobistym, jak i gospodarstwie, przez kolejny rok, poprzez zrytualizowaną sekwencję zachowań (np. składanie życzeń). Pojawienie się osób płci żeńskiej, zwłaszcza w okresie bożonarodzeniowym i noworocznym, stanowi niepomyślną wróżbę, dlatego też były one niepożądanymi gośćmi[14].
W Lalikach (Żywiecczyzna) w rolę pastuszków wcielają się ministranci służący do mszy w miejscowym kościele, natomiast np. w Szarym, Pietrzykowicach i Łodygowicach – chłopcy zebrani spontanicznie lub namówieni przez rodziców bądź kierownika zespołu regionalnego. Często głównym powodem działania spontanicznych grup jest chęć uzyskania niewielkiego zarobku – kolędy otrzymywanej w zamian za życzenia i odwiedziny domostwa. Oczywiście współcześnie nie jest ona na tyle silna, aby dzieci zechciały w ten sposób podtrzymywać dawną tradycję, jednakże jeszcze przed II wojną światową w obchodach brała udział głównie wiejska biedota, która w ten sposób mogła pozyskać pożywienie i kilka groszy.
Ważne w tym obrzędzie były i nadal są stroje oraz rekwizyty, np. drewniane laski. „Aby wesprzeć siłę przekazywanych słów, wykorzystywano stroje wykonywane z gwarantujących dostatek i urodzaj surowców, takich jak futra, skóry, słoma, grochowiny, a także rogi i dzwonki kojarzące się z płodnością i wegetacją”[15].
Chłopcy odgrywający współcześnie rolę pastuszków na ziemi żywieckiej ubrani są najczęściej w gruby wełniany sweter, serdak lub kożuszek, a także wełniane spodnie góralskie, kierpce oraz nakrycie głowy, które stanowi góralski kapelusz, lub różnego rodzaju czapy (baranice). Niekiedy w pasie przewiązani są słomianym warkoczem. Był także inny wariant stroju:
Ubrani byli w białe koszule luźno spuszczone na wierzch, zawiązane pod szyją czerwoną wstążką. W pasie zdobił je szeroki pas z tektury, oklejonej kolorowym papierem lub staniolem. Pas mocowany był na szelkach, złożonych w krzyż na piersiach i plecach. Na głowie każdy z pastuszków miał stożkowaty kapelusz, przesadnie wysoki, z tyłu wydłużony w trójkątną płaszczyznę. Kapelusz zdobiły różne zygzaki, gwiazdy i krzyże naklejone z kolorowego papieru. W ręku każdy z nich trzymał laskę sięgającą głowy, pięknie ozdobioną kolorowym papierem w poziome lub skośne paski. Na nogach mieli wysokie, skórzane buty, do których wpuszczone były sukienne spodnie.[16]
Podobny strój noszą pastuszkowie z Wisły, odziani w białe i długie koszule przypominające albę, przepasane w biodrach paskiem. Koszulę zdobi im szarfa, dla każdego w innym kolorze: żółtym, niebieskim i czerwonym. Na głowy zakładają wysokie papierowe czapki w tym samym kolorze. Czapki, pasy i szarfy ozdobione są wyciętymi z papieru gwiazdami i księżycami[17]. Ozdobą nakrycia głowy były także chochołki (bukieciki ze sztucznych kwiatów) z wstążeczkami, obecnie coraz rzadziej spotykane[18]. W dłoniach dzierżą drewniane kije lub laski. Archiwalne zdjęcie ukazujące grupę pastuszków ze Śląska Cieszyńskiego wskazuje na jeszcze jeden wariant stroju. Białe, długie koszule, przepasane w pasie ciemnym materiałem. Tylko jeden z nich posiada szarfę udekorowaną gwiazdami, przewieszoną przez piersi. Nakrycie głowy stanowią wysokie, spiczaste papierowe czapy przypominające rożek, oklejone gwiazdkami. W ich zwieńczeniu niewielka papierowa kita. Wszyscy trzej trzymają w rękach laski[19]. Opis pastuszków podaje także Jerzy Pośpiech:
Byli to trzej chłopcy ubrani skromnie, mający nieraz jedynie kij w ręku (w większości dawnych powiatów województwa katowickiego). Na Śląsku Opolskim i we wsiach położonych blisko granicy z Małopolską istniał zwyczaj przebierania się kolędników. Tu pastuszkowie na swe wierzchnie ubranie nakładali długie, białe koszule, opasane w pasie. Przez piersi przewieszali wstęgę z kartonu, oklejoną kolorową bibułą i gwiazdkami. Na głowę nasadzali wysoką kolorową kartonową koronę, zaś w ręce trzymali długi kij. Pastuszkowie byli też ubrani w kożuchy wywrócone sierścią na zewnątrz, opasane powrósłem. Na głowę zakładali czapki baranie, również wywrócone futrem na wierzch. Idąc drogą podpierali się kijami. Ci spośród nich, którzy zabierali ze sobą szopkę (do półtora metra długą) nazywani byli betlejkorzami.[20]
Natomiast pastuszki z Istebnej i Koniakowa na sięgającą do pasa białą płócienną koszulę zakładają kożuszki obrócone na lewą stronę – na rymby. Na głowach mają futrzane czapy, a w dłoniach drewniane laski[21]. Kożuchy i futrzane czapy wiążą się z symboliką kosmatości, kojarzonej z obfitością i dobrobytem[22]. Współcześnie w Koniakowie dzieci wcielające się w rolę pastuszków zakładają na białą koszulę oraz na swetry, bluzy i kurtki – kożuszki i bezrękawniki, imitujące pasterskie kożuchy, spięte w pasie paskiem do spodni. W rękach dzierżą kije lub drewniane laski. Na twarzach namalowane mają piegi, czerwone policzki, wąsy i brody[23].
Jan Szymik, omawiając świąteczne tradycje na Śląsku Cieszyńskim, podaje, że pastuszkowie byli tylko ucharakteryzowani[24]. Nie wspomina jednak, w jaki sposób oraz o jaką miejscowość chodzi. Na początku XX wieku w Bystrem, w jednym z przysiółków Istebnej, pastuszkom towarzyszył anioł trzymający szopkę[25]. Współcześnie na omawianym terenie nie spotyka się podobnego składu, jednakże jest on prezentowany, np. przez grupę kolędniczą z Rajczy (m.in. podczas przeglądu kolędniczego „Gody Żywieckie” w Żywcu)[26].
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość w społecznościach zróżnicowanych religijnie na pograniczu polsko-czesko-słowackim, Cieszyn 2007, s. 141.
- ↑ Autor nie wskazuje konkretnych miejscowości przy omawianiu tej tradycji.
- ↑ J. Szymik, Doroczne zwyczaje i obrzędy na Śląsku Cieszyńskim, Cieszyn – Wrocław 2012, s. 49.
- ↑ J. Gąsiorek, M. Pokusa, Zwyczaje i obrzędy ludowe na Żywiecczyźnie. Wypisy, Żywiec 2013, s. 143.
- ↑ Kolędowanie, red. Małgorzata Słomka, współpraca Barbara Rosiek, Bielsko - Biała 2016, s. 8.
- ↑ Tamże, s. 8.
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość, s.141.
- ↑ Tamże, s. 151.
- ↑ Kolędowanie, s. 24
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość, s.141.
- ↑ K. Kaczko, „Od Mikołajów i kolędników do andrzejek” [w:] Śląskie uciechy i zabawy, red. Irena Bukowska – Floreńska, Bytom 1991, s. 161.
- ↑ Kolędowanie, s. 8.
- ↑ R. Garstka, A. Lysko, Czas niezwykły. Obrzędowość doroczna na Górnym Śląsku, Katowice 2022, s. 68-69.
- ↑ Pastuszkowe Kolędowanie. 20. Ogólnopolskie Spotkania Dziecięcych i Młodzieżowych Grup Kolędniczych, (publikacja związana z przeglądem kolędniczym), tekst Anna Turewicz, Podegrodzie 2017, s. 6.
- ↑ Kolędowanie, s. 7.
- ↑ J. Gąsiorek, M. Pokusa, Zwyczaje i obrzędy…, s. 142. Autorzy, nie podają czasu w którym te stroje występowały.
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość…, s. 151 oraz G. Studnicki, Obrzędowość doroczna i rodzinna na Śląsku Cieszyńskim, Cieszyn 2011, s. 86, Kolędowanie, s. 28.
- ↑ M. Kiereś., Doroczna obrzędowość…, s. 141, G. Studnicki G., Obrzędowość doroczna…, s. 87.
- ↑ G. Studnicki, Obrzędowość doroczna…, s. 86.
- ↑ J. Pośpiech, Zwyczaje i obrzędy doroczna na Śląsku, Opole 1987, s. 89-90.
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość.., s. 141.
- ↑ Kolędowanie, s. 7.
- ↑ R. Garstka, Świat obok nas. Obrzędowość doroczna w województwie śląskim, Katowice 2013, s. 26-27.
- ↑ J. Szymik, Doroczne zwyczaje…, s. 49.
- ↑ M. Kiereś, Doroczna obrzędowość.., s. 151-152.
- ↑ Kolędowanie, s. 30.