Rękodzieło ludowe ziemi koziegłowskiej - plecionkarskie wyroby ze słomy i wiór osikowych

Z IBR wiki
Przejdź do nawigacjiPrzejdź do wyszukiwania

Autor: Anna Niedbała

ENCYKLOPEDIA WOJEWÓDZTWA ŚLĄSKIEGO
TOM: 12 (2025)
Koziegłowski kapelusz wyplatany ze słomki ryżowej. Fot. ze zbiorów autorki

Plecionkarstwo jako rzemiosło polegające na wyplataniu, przede wszystkim z surowców pochodzenia roślinnego, różnego rodzaju przedmiotów - zarówno ozdobnych, jak i codziennego użytku - znane było człowiekowi już w czasach prehistorycznych[1]. W różnych regionach świata techniki plecionkarskie oraz rodzaj materiałów wykorzystywanych do produkcji plecionek kształtowały się - podobnie jak w przypadku tkactwa czy koszykarstwa - w ścisłej zależności od lokalnych uwarunkowań przyrodniczych, gospodarczych i kulturowych. Również na ziemiach polskich, przede wszystkim na terenach wiejskich, rzemiosło to uchodziło za jedno z najpopularniejszych zajęć, wykonywanych obok normalnych prac gospodarskich, stanowiących dodatkowe źródło dochodu finansowego chłopów. Powszechność i znaczenie plecionkarstwa w polskiej kulturze zostały ostatecznie docenione poprzez wpisanie tego rzemiosła w dniu 10 lipca 2018 roku na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, tworzoną zgodnie ze standardami międzynarodowej Konwencji UNESCO z 2003 roku w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego[2].

Na ziemiach polskich podstawowymi surowcami plecionkarskimi były wiklina oraz słoma. Plecionki tworzono zarówno w celach użytkowych - przede wszystkim jako kosze, łubianki bądź kobiałki, jak również jako przedmioty ozdobne - na przykład elementy lokalnej ludowej garderoby. Plecionkarstwo polskie przez setki lat wykształciło również swe lokalne charakterystyczne cechy, a to z kolei skutkowało łączeniem w społecznej świadomości pojęcia plecionkarstwa z takimi ośrodkami wytwórczymi jak Nowy Tomyśl w Wielkopolsce[3] czy Rudnik nad Sanem na Podkarpaciu, gdzie już w 1878 roku powstała, z inicjatywy tamtejszego ziemianina - hrabiego Ferdynanda Hompescha, szkoła koszykarska[4].

Mimo że w kulturze Górnego Śląska plecionkarstwo zasadniczo nie zaznaczyło szczególnego miejsca, w granicach administracyjnych współczesnego województwa śląskiego znajdują się dwa znaczące ośrodki regionalne tego rękodzieła ludowego. Pierwszym z nich są tereny Beskidu Śląskiego, który słynie z tworzenia plecionek z korzeni świerkowych[5]. Drugim ośrodkiem jest niewielkie miasteczko Koziegłowy, które administracyjnie położone jest w obrębie powiatu myszkowskiego, przyrodniczo na obrzeżach Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a kulturowo na styku Małopolski i pruskiego Górnego Śląska.

Koziegłowy jako ośrodek wytwarzający plecionki ze słomy żytniej i ryżowej znane były już na przełomie XIX i XX wieku, natomiast w okresie dwudziestolecia międzywojennego miejscowość ta stała się kolebką nowej - praktykowanej wyłącznie w tym regionie Polski - formy plecionkarstwa, opartej na wykorzystywaniu specyficznego surowca, jaki stanowiły wióry z drewna osikowego.

Geneza koziegłowskiego plecionkarstwa

Kwiaty wykonane z łyka osikowego. Fot. ze zbiorów autorki

Z powodu braku wiarygodnych źródeł historycznych geneza ogromnej popularności plecionkarstwa jako rzemiosła zarobkowego wśród mieszkańców Koziegłów oraz okolicznych wiosek, przede wszystkim Koziegłówek i Gniazdowa[6], nadal pozostaje zagadnieniem niezbadanym[7]. Ustalenie okoliczności powstania tego rzemiosła, i to nawet na podstawie tylko ustnych relacji lokalnej ludności, nie było możliwe już w latach 60. XX wieku[8].

Wiadomo natomiast na pewno, że wśród koziegłowskiej ludności zajęcie to było popularne już w latach 70. XIX wieku, o czym wspominał znany ówcześnie etnograf i badacz kultury polskiej oraz białoruskiej, Michał Federowski[9]. W swej najsłynniejszej pracy z 1888 roku, zatytułowanej Lud okolic Żarek, Siewierza i Pilicy, pisał:

Koszykarstwem zajmuje się lud niemal we wszystkich wioskach. Wyrabiają kobiałki, miarki, koszyki i półkoszyki z korzeni jałowcowych lub sosnowych (na wiosnę z ziemi wyciąganych) mocne i kształtne. Wyroby ze słomy przeważnie są uprawiane w okolicach Koziegłów, zkąd pięknie wyrabiane kapelusze, z naturalnej i farbowanej słomy, rozwożone bywają po wszystkich w okolicy jarmarkach, a nawet i po większych miastach, jak np. w Częstochowie, popyt zasłużony mają.[10]

Federowski cenił zwłaszcza wyrabiane przez koziegłowian „wysokie piramidalne kapelusze z sitowia świeżego”[11], które doskonale chroniły przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Plecione wyroby sprzedawano przede wszystkim podczas okolicznych targów, jarmarków i kościelnych odpustów.

Czynnikiem, który umożliwił mieszkańcom Koziegłów - wówczas jeszcze tradycyjnie zajmującym się działalnością rolniczą, uczynienie z plecionkarstwa ich głównego źródła zarobku był handel, i to prowadzony zarówno w skali ogólnopolskiej, jak i zagranicznej. Jedną z postaci, która wydatnie przyczyniła się do jego rozwoju, był natomiast niejaki Kruszowski - mieszkaniec Warszawy, który około 1900 roku osiedlił się w Koziegłowach jako nauczyciel[12]. Z jednej strony dostarczał on koziegłowskim wytwórcom surowca do wyplatania kapeluszy, czyli słomy. Z drugiej strony, gotowy produkt dostarczał do Warszawy, co z kolei rodziło zainteresowanie wśród mieszkańców stolicy Królestwa Polskiego koziegłowskimi wyrobami, w konsekwencji czego wzrastał na nie popyt[13]. Najpewniej sam Kruszowski był przez pewien krótki czas także twórcą i właścicielem zlokalizowanej w Koziegłowach „fabryczki” kapeluszy ze słomki japońskiej[14]. Tę ostatnią po raz pierwszy do Koziegłów przywieźć mieli natomiast sami koziegłowscy mężczyźni, którzy jako żołnierze carskiej armii uczestniczyli w 1905 roku na terenach dalekowschodnich w wojnie rosyjsko-japońskiej[15].

Na rozwój koziegłowskiego rzemiosła niebagatelny wpływ wywarła również lokalna społeczność żydowska, która na przełomie XIX i XX wieku zainicjowała całkowicie nową formę organizacyjną plecionkarstwa, opartą na zasadach systemu nakładczego. W ramach tego systemu żydowscy handlarze sprowadzali słomę ryżową z Chin oraz Japonii, a z terenów Cesarstwa Rosyjskiego także łyko. Następnie przywiezione surowce rozprowadzali wśród koziegłowskich kobiet wyspecjalizowanych w wykonywaniu tzw. sztuczek. Gotowe sztuczki, czyli różnej szerokości taśmy wyplatane z trzech, pięciu lub siedmiu ździebeł słomy, trafiały do miejscowych krawcowych, które szyły z nich gotowe produkty, przede wszystkim kapelusze[16], które ostatecznie trafiały na rynek modowy w Imperium Rosyjskim. Już w tamtym okresie katalog kapeluszowych modeli możliwych do uszycia przez koziegłowskie krawcowe był niemalże nieograniczony. Szyto zarówno zwyczajne kapelusze „chłopskie”, wykorzystywane przez okoliczną ludność jako element ochronny w czasie prac polowych, jak również kapelusze ozdobne „dla pań”[17], a nawet maleńkie kapelusiki dla lalek[18]. Ponadto miejscowi Żydzi byli właścicielami dwóch warsztatów krawieckich, usytuowanych przy koziegłowskim rynku, w których koziegłowskie kobiety przez kilkanaście godzin dziennie szyły kapelusze oraz torby[19]. Jedynym ówczesnym handlarzem koziegłowskimi plecionkami znanym z nazwiska był niejaki Wejcer z Odessy[20].

Koziegłowsko-żydowska współpraca nie zawsze układała się pomyślnie, szczególnie w aspekcie finansowym. Chałupnicy za wykonywaną czasochłonną i żmudną pracę otrzymywali od żydowskich handlarzy niewielkie - i zupełnie nieadekwatne w stosunku do ponoszonych przez siebie kosztów niematerialnych - wynagrodzenie finansowe. Na początku XX wieku za 140 łokci “trójek”, czyli sztuczek zaplecionych z trzech ździebeł słomy, plecionkarz otrzymywał trzy kopiejki, za taką samą ilość „piątek” - pięć kopiejek, a „siódemek” - 15 kopiejek[21].

Na początku XX wieku w działania mające na celu uzdrowienie sytuacji koziegłowskich rękodzielników włączył się ksiądz Stanisław Zapałowski, proboszcz lokalnej rzymskokatolickiej parafii pw. św. Antoniego z Padwy w Koziegłówkach. Postanowił on we własnym zakresie zorganizować konkurencyjną drogę zarówno sprowadzania surowca, jak i zbywania gotowych produktów ze słomki. Pomysł duchownego okazał się jednak niemożliwy do zrealizowania z uwagi na hermetyczność żydowskiego środowiska kupieckiego w Królestwie Polskim[22]. Mimo to działania podjęte przez księdza Zapałowskiego przyniosły koziegłowianom pozytywny impuls do zmian w pracy plecionkarskiej, gdyż uświadomiły wytwórcom brak konieczności sprowadzania surowca z dalekich terenów rosyjskich. Łyko potrzebne do produkcji kapeluszy i toreb „można było wyrabiać w domu, trzeba było tylko kupić odpowiednią maszynę w Czechach”[23].

Wspomnienia proboszcza parafii w Koziegłówkach potwierdzają, że już w latach 1900-1913 wyplatanie przedmiotów z łyka stanowiło nie dodatkowe, lecz główne zajęcie przynoszące finansowy dochód tutejszym mieszkańcom. Ksiądz Zapałowski wprost pisał, że w „parafji Koziegłowach i Koziegłówkach tysiące ludzi, nawet dzieci, zajmowało się plecionkarstwem [...]. Czynili to tak wprawnie, że pletli nawet przy księżycu”[24]. W pierwszej połowie XX wieku niemalże we wszystkich koziegłowskich domach wykonywano plecionki przeznaczone na handel. W produkcję zaangażowane były całe rodziny, nie wyłączając dzieci, które „miały wręcz obowiązek wykonania określonej ilości tzw. śtuczek. Rodzice egzekwowali go bardziej niż obowiązek szkolny”[25].

Charakterystyka „koziegłowskich łyków”, czyli wyrobów z wiór osikowych

Koziegłowskie ozdoby z wiór osikowych, lata 90. XX wieku. Fot. ze zbiorów autorki

Okres współpracy koziegłowskich plecionkarzy z żydowskimi handlarzami definitywnie zakończył się w latach 20. XX wieku. Miejscowa ludność przez lata rękodzielniczej pracy przyzwyczaiła się jednak do tego sposobu zarobkowania. Wielu twórców wykazywało też coraz większe ambicje dotyczące artystycznego poziomu wytwarzanych przez siebie produktów. Zaczęto więc poszukiwać surowców, które mogłyby zastąpić słomę i łyko sprowadzane z kierunku wschodniego. Szybko okazało się, że materiałem, który idealnie nadawał się w technice plecionkarskiej do dalszej obróbki, były wióry drzewne. Początkowo eksperymentowano z różnymi rodzajami drewna, m.in. wierzbowym, topolowym i lipowym, ale ostatecznie zdecydowano się na wióry, nazywane też łykami, z drewna topoli osiki[26].

Tylko niektóre gatunki drzew osikowych nadawały się do produkcji wiórów, które musiały być sprężyste i proste, ponieważ tylko takie poddawały się dalszej obróbce. Materiał drzewny do plecionek musiał być odpowiednio wilgotny, a także pozbawiony sęków i tzw. „piasku”, czyli maleńkich sęczków i nieprawidłowych narośli na słojach drzew, które powodowały przerywanie się łyka w czasie strugania[27]. Koziegłowianie często wykorzystywali nadające się drewno z najbliższych okolic, jednocześnie, jeśli istniała potrzeba, sprowadzali je również m.in. z Lasów Suchedniowskich, Puszczy Augustowskiej oraz z Puszczy Białowieskiej[28]. Być może samą technikę wyplatania z wiór koziegłowianie zaadaptowali na własne potrzeby ze zwyczajów podpatrzonych u mieszkańców Polesia, którzy na początku XX wieku kultywowali tradycję wyrabiania z łyka lipowego m.in. obuwia[29].

Niewykluczone jest również, że wyłącznymi autorami owej specyficznej techniki wyrobów osikowych byli koziegłowscy twórcy. Z pewnością ogromny wkład w rozwój tego nurtu rękodzielniczego wnieśli lokalni rzemieślnicy - bednarze, kowale oraz stolarze. Z racji wykonywanej profesji potrafili oni w różnoraki sposób obchodzić się z drewnem, co więcej, posiadali duże doświadczenie w produkcji wiórów, co wynikało z ich częstej współpracy z nieodległą hutą szkła w Zawierciu, dla której wykonywali z wiórów materiały opakunkowe na szklane produkty. Jednakże, aby w tradycyjnych warsztatach stolarskich możliwa była produkcja surowych wiór, należało dokonać szeregu zmian technologicznych, przede wszystkim powiększyć rozmiary wykorzystywanego w pracy hebla tak, aby możliwe był uzyskiwanie jak najdłuższych wiórów[30]. Ostatecznie długość produkowanych pojedynczych wiór mogła dochodzić nawet do jednego metra.

Szczególne znaczenie dla dalszego rozwoju osikowego rękodzieła miały dwie koziegłowskie rodziny - Słocińskich i Wiśniewskich - którzy już na początku lat 20. XX wieku zmodernizowali swoje warsztaty stolarskie do produkcji wiór[31], co umożliwiło im stworzenie w gronie najbliższej rodziny zorganizowanej produkcji m.in. plecionych dywanów, czyli wiórowych mat ozdabiających ściany oraz grzebieniarek, czyli kieszonek na grzebienie. Rodziny te zaczęły też odsprzedawać nadmiar produkowanego przez siebie łyka innym mieszkańcom Koziegłów, którzy również zajmowali się plecionkarstwem.

Z czasem w Koziegłowach powstawało coraz więcej warsztatów przeznaczonych do produkcji łyka. Wśród samej ludności zaczęła się natomiast wykształcać wewnętrzna organizacja pracy oparta na podziale mieszkańców na grupy specjalizujące się w wykonywaniu określonych zadań na rzecz reszty mieszkańców zaangażowanych w osikowe rękodzieło. Określona część koziegłowian trudniła się więc określonymi czynnościami - wyłącznie handlem drewnem, wyrobem narzędzi na potrzeby produkcji osikowej, wyrobem samych łyków, sprzedażą barwników bądź też skupem już gotowych produktów, a następnie sprzedawaniem ich na terenie całego kraju. Specjalizacja objęła również sam produkowany asortyment, gdyż określone grupy często trudniły się wyrobem produktów jednego rodzaju według konkretnego wzoru[32]. W pierwszej połowie XX wieku większość koziegłowskiej ludności w sposób bezpośredni lub pośredni zajmowała się więc osikowym rzemiosłem.

W cykl produkcyjny była zwykle zaangażowana cała koziegłowska rodzina. Również w jej obrębie istniał ścisły podział ról - wynikający z określonych zadań - na prace męskie i kobiece[33]. Zadaniem koziegłowian było dostarczenie surowca do produkcji wyrobów rękodzielniczych, dbanie o warsztat i narzędzia pracy, a przede wszystkim przygotowanie wiór oraz późniejszy zbyt gotowych już produktów. Koziegłowianki zajmowały się przede wszystkim artystyczną stroną osikowego rzemiosła - wycinały, farbowały i przygotowywały wyroby zgodnie z wcześniej ustalonymi wzorami. Również dzieci miały swe z góry określone czynności do wykonania, przede wszystkim wyplatanie sztuczek. Dzięki tak zorganizowanemu systemowi podziału pracy koziegłowski ośrodek rękodzielniczy przez dziesiątki lat funkcjonował w sposób płynny i stabilny[34].

Technika produkcji osikowych wyrobów

Stoisko „Cepelii” z wyrobami z wiór osikowych na jednym z międzynarodowych festiwali folkloru i rękodzieła artystycznego, lata 90. XX wieku. Fot. ze zbiorów autorki

Warsztat pracy koziegłowian zajmujących się rękodziełem osikowym znajdował się najczęściej w ich własnych miejscach zamieszkania. W okresie międzywojennym warsztat taki często urządzano w jednej z domowych izb, z kolei w okresie powojennym miejsce produkcji często organizowano w pomieszczeniach gospodarczych, na przykład komórkach, piwnicach czy suterenach. Nie istniał natomiast zwyczaj budowania na warsztat specjalnych oddzielnych budynków czy pomieszczeń[35].

Podstawowymi narzędziami znajdującymi się w warsztacie koziegłowskim były: stabilny stół - na którym obrabiano kawałki drewna, strug krótki - służący do oczyszczania i wygładzania przygotowanego drewna oraz strug długi, tzw. hebel - pozwalający na uzyskiwanie długich i cienkich wiór. Aby hebel mógł spełniać swoją rolę, musiał być wyposażony w bardzo ostre - regularnie w tym celu szlifowane - żelazka (ostrza), których stała szerokość wynosiła sześć centymetrów. O rodzaju wiórów, zwanych też łykami, decydowało z kolei użycie jednego spośród pięciu rodzajów noży, które przed właściwym heblowaniem stosowano do nacinania balików, czyli małych kawałków drewna specjalnie przygotowanych do strugania wiórów i odpowiednio przyciętych na konkretny wymiar[36]. Ostrza te najczęściej wykonane były ze sprężyn do zegarów[37].

Po zakończeniu procesu heblowania, czyli strużenia uprzednio przygotowanych balików na cienkie wióry, w warsztacie dokonywano również ważenia wyprodukowanego łyka. Tradycyjnym sposobem ważenia było ważenie na tzw. przeźmionie, czyli wadze składającej się z pręta, z jednej strony zakończonego metalowym ciężarkiem, a z drugiej hakiem[38]. Jednostką mierniczą łyków był funt, czyli równowartość 40 dekagramów lub pud, odpowiadający 16 kilogramom[39]. O ile z czasem do samego ważenia zaczęto używać wagi kilogramowej, o tyle używana jednostka miernicza pozostała nie zmieniona. Z kolei gotowe już sztuczki mierzono na łokcie: „Im dłuższe ramię sprzedającej, tym większa paczka plecionki“[40].

Po procesie heblowania dokonywano segregacji łyków z uwagi na ich przeznaczenie, zgodnie z ich rodzajem. Przykładowo, oddzielnie segregowano wióry przygotowane na „siódemkę”, a oddzielnie przygotowane na wykonanie ozdobnych kwiatów. Następnie łyka te - również w warsztacie - farbowano, używając do tego gorącej wody z rozpuszczonym w niej barwnikiem oraz octem spirytusowym działającym jako utrwalacz koloru. Początkowo do farbowania wykorzystywano tylko cztery następujące kolory: bordowy, zielony, fioletowy i różowy[41]. Można było farbować zarówno pojedyncze łyka, jak i gotowe wyroby, na przykład kapelusze. Po farbowaniu kolejnym etapem przygotowania wiórów było ich suszenie w przewiewnym, ale nie mocno nasłonecznionym miejscu[42]. Zwykle dopiero po zakończeniu tego procesu koziegłowianki przystępowały do wyplatania plecionek z wysuszonych wiórów, tzw. strużek[43].

Technika produkcji wyrobów z wiórów, nazywanych również błoznami[44], przez dziesiątki późniejszych lat w zasadzie nie uległa żadnym większym technicznym zmianom. Wytwórcy zgodnie podkreślali, że w przypadku tego rodzaju wyrobów nie jest możliwe zastosowanie żadnych nowatorskich rozwiązań technicznych[45].

Wpływ handlu na rozwój koziegłowskiego rękodzielnictwa

Różnice w wyglądzie zewnętrznym między plecionymi kapeluszami wykonanymi z wiór osikowych [fot. górna], a kapeluszami wykonanymi ze słomy żytniej [fot. dolna]. Fot. ze zbiorów autorki

Czynnikiem, który umożliwił mieszkańcom Koziegłów, na przełomie XIX i XX wieku tradycyjnie jeszcze zajmującym się działalnością rolniczą, uczynienie z plecionkarstwa ich głównego źródła zarobku był handel, i to zarówno w skali ogólnopolskiej, jak i zagranicznej. Początkowo opierał się on na współpracy ze społecznością żydowską, a w późniejszym okresie międzywojennym z sukcesem został przejęty przez samych koziegłowskich wytwórców plecionek, którzy potrafili dostosowywać swoją produkcję do zmieniających się gustów kupujących. Ponadto umiejętnie wykorzystywana była przez nich sprzyjającą handlowi infrastruktura regionu: graniczenie z silnie uprzemysłowionymi terenami Częstochowskiego Okręgu Przemysłowego, Zagłębia Dąbrowskiego i Górnego Śląska, a także bliskość Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Dzięki temu już w latach 30. XX wieku koziegłowskie wyroby sprzedawano nie tylko na jarmarkach w pobliskim Siewierzu, Żarkach, Częstochowie, Będzinie czy Sosnowcu[46], ale również w innych - nierzadko bardzo odległych od Koziegłów - miastach i miasteczkach Polski.

Kiedy w latach 20. XX wieku mieszkańcy Koziegłów - przeważnie płci męskiej - samodzielnie zaczęli organizować sprzedaż swoich wyrobów, w lokalnej gwarze koziegłowskiej pojawiły się dwa nowe określenia: „świat” oraz „światowiec-światownik”[47]. To pierwsze pojęcie odnoszono do samego wyjazdu poza miejscowość, tym drugim natomiast nazywano mieszkańców Koziegłów trudniących się handlem na dalekich trasach. Zajęcie to nie tylko przynosiło „światownikom” znaczne korzyści finansowe, ale wśród lokalnych mieszkańców uważane było za swoisty awans społeczny także w sensie kulturalnym i społecznym. Dla swoich rodzin i sąsiadów „światownicy” stawali się przewodnikami po nieznanej im dotąd, a tak ówcześnie bogatej i różnorodnej polskiej kulturze.

W latach 30. XX koziegłowscy handlarze docierali do wszystkich większych turystycznych miast w Polsce, m.in. nad Bałtyk, do Krakowa, Wieliczki, Nowego Targu, a nawet do Lwowa[48]. W okresie międzywojennym największą popularnością, zwłaszcza w miejscowościach nadmorskich, cieszyły się kapelusze typu „panama”[49], produkowane przede wszystkim przed okresem letnim. Z kolei przed Wielkanocą masowo produkowano koszyczki na święcone, a przed Bożym Narodzeniem - ozdoby choinkowe, dywany zawieszane za łóżko czy grzebieniarki. Te ostatnie, wytwarzane jeszcze w latach 50. XX wieku, tak wspominała pewna mieszkanka Żywiecczyzny: „Grzebieniarka wisiała w naszym domu obok lustra, była na honorowym miejscu. Mam wrażenie, że w tamtych czasach była to najbardziej elegancka i wartościowa rzecz w domu”[50]. Niekiedy wyplatano również z osikowego łyka obuwie oraz kwiaty, którymi - początkowo przede wszystkim z okazji kościelnych świąt - dekorowano swoje domy i miejscowe świątynie, a także miejsca jarmarków i lokalnych zabaw ludowych. Jednakże same osikowe kwiaty - w tym wiernie pod względem kształtów i kolorów odtwarzające naturę maki, róże, groszki, chabry, goździki, mieczyki, tulipany, itd. - wielką popularność w Polsce i za granicą zdobyły dopiero po II wojnie światowej. Przypuszcza się nawet, że pierwsze kwiatowe wzory pojawiły się w Koziegłowach w drugiej połowie lat 40. XX wieku, za sprawą jednej z koziegłowskich kobiet, która przywiozła je „gdzieś od Wrocławia”[51].

Było to możliwie między innymi dzięki działalności kupieckiej prowadzonej przez handlarzy nierodzimych, którzy wyroby z wiór osikowych dostarczali do swoich - nieraz bardzo odległych od Koziegłów - miejsc zbytu. Handlarzy takich dzielono na dwie kategorie: kupców wędrujących i stałych[52]. Do pierwszej grupy zaliczali się handlarze, którzy przypadkiem bądź okazjonalnie przyjeżdżali do miasteczka po towar. Często nie mieli oni wśród koziegłowskiej ludności zaprzyjaźnionych producentów, więc wyboru towaru dokonywali głównie na podstawie pożądanych przez siebie cech asortymentu. Do drugiej kategorii należeli handlarze, którzy nawiązywali z jedną lub kilkoma koziegłowskimi rodzinami stałą i zorganizowaną współpracę opartą na relacji producent-dystrybutor.

Zmiany w systemie organizacji produkcji wyrobów osikowych po 1945 roku

Kopia rzeźby Matki Bożej Knurowskiej (tzw. Pięknej Madonny z Knurowa) oraz figura św. Barbary udekorowane koziegłowskimi kwiatami wykonanymi z wiór osikowych, Izba Tradycji KWK Knurów, 2009 r. Fot. ze zbiorów autorki

W drugiej połowie XX wieku istotny wpływ na propagowanie koziegłowskiego rękodzieła ludowego w ogólnopolskiej kulturze miała natomiast działalność Spółdzielni Pracy Rękodzieła Ludowego i Artystycznego „Zawada”, założonej w 1958 roku w pobliskiej Zawadzie pod Częstochową[53]. Do 1964 roku, kiedy to po raz pierwszy zatrudniono w niej koziegłowskie chałupniczki, działalność Spółdzielni skupiała się przede wszystkim na produkcji tkackiej. Roztoczenie organizacyjnej opieki nad rękodziełem osikowym stało się krokiem przełomowym także dla samej Spółdzielni. Z jednej strony koziegłowskie chałupnictwo zostało w wyniku tego objęte merytorycznym nadzorem i patronatem ze strony Centrali Przemysłu Ludowego i Artystycznego (zwanej popularnie „Cepelią”), z drugiej strony również sama Spółdzielnia zaczęła być rozpoznawalna w przestrzeni publicznej jako jedyny producent tych oryginalnych, niespotykanych w żadnym innym regionie Polski, wyrobów[54]. Zmianie uległ także sam charakter koziegłowskiej wytwórczości: o ile do połowy lat 60. XX wieku cechowała się ona autentyczną twórczością ludową, będącą jedną z form użytkowej sztuki ludowej, o tyle po 1965 roku zaczęła ona przejawiać przede wszystkim cechy rękodzieła artystycznego rozumianego jako „wytwory kultury materialnej wsi bądź małych miasteczek, [...] wytwarzane systemem pracy nakładczej, bądź też z surowców własnych, służące przede wszystkim celom zdobniczym, [...] z przeznaczeniem handlowym”[55].

Prawdziwym rarytasem na ogólnopolskim rynku wytworów sztuki ludowej osikowe ozdoby stały się po roku 1970. Jak wspominał Marian Elsner, prezes Spółdzielni[56], był to wynik działań podjętych przez „[...] związek »Cepelia« w ramach obchodów 700-lecia Warszawy”[57]. Na zorganizowanej wtedy w stolicy Polski wystawie pod nazwą „Kwiaty dla Warszawy” koziegłowskie kwiaty:

wykazały się wyjątkową wręcz dekoracyjnością. Równocześnie odbywała się wystawa w Teheranie, gdzie stoisko Polski, udekorowane kwiatami z Koziegłów, wzbudzało ogólną sensację. Dzięki dużej akcji reklamowej zorganizowanej przez spółdzielnię rozpoczęto ozdabiać tymi kwiatami wszelkiego rodzaju wnętrza, sale konferencyjne, teatry, estrady itp. Kwiaty weszły jako stały element dekoracyjny pochodów pierwszomajowych, festiwali, dożynek itp.[58]

Od lat 60. XX wieku Spółdzielnia corocznie organizowała konkursy na nowe, najciekawsze pomysły wzornicze, których wartość oceniana była przez specjalistów z zakresu nauk artystycznych oraz etnograficznych. Mogły w nich brać udział osoby zamieszkałe w okolicach Koziegłów[59]. Inspiracją dla nowych wzorów bywał zarówno świat przyrody, jak również ludowe tradycje zaczerpnięte z innych regionów kraju[60]. Przykładem tych ostatnich było wykorzystanie figury krakowskiego lajkonika, a także szeroko spopularyzowana w latach 80. XX wieku ozdoba w formie kogucika, wymyślona przez kierownictwo warszawskiej „Cepelii”[61].

Spółdzielnia nawiązała również stałą współpracę z zagranicznymi odbiorcami osikowych wyrobów oraz organizowała wyjazdy koziegłowskich twórców na międzynarodowe festiwale folklorystyczne, m.in. w Danii i Holandii. Dzięki takim działaniom osikowe wyroby mogły zaistnieć jako emanacja polskości także w kulturalnej świadomości mieszkańców państw ówczesnego bloku zachodniego, w tym m.in. Francji, RFN, Wielkiej Brytanii, Kanady czy Stanów Zjednoczonych[62].

Największy kapelusz na świecie, wypleciony przez mieszkańców Koziegłów z łyków osikowych. Na główce kapelusza widoczny herb Koziegłów i napis witający przyjezdnych, 2006 rok. Fot. ze zbiorów autorki

Kulturalna działalność Spółdzielni trwała do jej likwidacji w 1995 roku[63]. Lata 90. XX wieku stanowiły również cezurę wyznaczającą początek zarówno powolnego upadku popularności koziegłowskiego rękodzielnictwa, jak i regresu w łonie samego rzemiosła.

Mimo iż współcześnie w codziennym życiu mieszkańców Koziegłów tradycje plecionkarskie odgrywają znaczenie wyłącznie symboliczne, w świadomości kulturowej lokalnej ludności nadal żywa jest o nich pamięć. Na przestrzeni ostatnich lat, szczególnie istotnym wkładem w ochronę lokalnego dziedzictwa kulturowego wyróżniło się - istniejące w miasteczku od 2002 roku - Centrum Edukacyjne „Osikowa Dolina”. Jego działalność skupia się przede wszystkim na organizacji profesjonalnych warsztatów rękodzielniczych dla dzieci i młodzieży oraz osób dorosłych z całej Polski[64]. Ponadto, Osikowa Dolina - jako prywatna inicjatywa lokalnego przedsiębiorcy, od pokoleń związanego z koziegłowskim plecionkarstwem - wspiera ideę łączenia tradycyjnej techniki rękodzielniczej z jednoczesnym rozwojem nowoczesnego i kreatywnego wzornictwa[65].

O żywotności osikowej tradycji świadczyć może również aktywność lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich „Ziemianki”, które również regularnie przeprowadza warsztaty rękodzielnicze dla mieszkańców Koziegłów i osób spoza regionu[66]. W okresie od maja do października 2020 roku KGW „Ziemianki” oraz Osikowa Dolina wspólnie realizowały projekt edukacyjno-warsztatowy Łyk(o) tradycji. Projekt ten skierowany był do wszystkich mieszkańców Gminy i Miasta Koziegłowy, a same warsztaty objęły łącznie 125 godzin zajęć poprowadzonych dla 600 uczestników we wszystkich grupach wiekowych, podzielonych na 25 grup. W ramach tychże zajęć uczestnicy otrzymali możliwość zarówno teoretycznego zapoznania się z historią i wzornictwem rękodzieła wiórowego, jak i praktycznego własnoręcznego wykonania ozdób osikowych[67].  

Technologia wytwarzania wyrobów z łyków, z uwzględnieniem składających się na nią poszczególnych etapów produkcji, stała się również w latach 2020-2021 przedmiotem badań naukowych realizowanych przez Dział Etnografii Muzeum Częstochowskiego w ramach projektu badawczo-ekspozycyjno-edukacyjnego pod tytułem Wióry, baźki i siódemki. Koziegłowy - zapomniany ośrodek twórczości rękodzielniczej[68]. Jako że zasadniczym celem projektu była szeroka popularyzacja wiedzy o koziegłowskim plecionkarstwie, jego koordynatorzy z Muzeum Częstochowskiego starali się w sposób kompleksowy oraz atrakcyjny wizualnie zaprezentować wyniki swych badań terenowych, przeprowadzonych wśród tych mieszkańców Koziegłów, którzy nadal pozostają zaangażowani w produkcję osikowych wyrobów. W projekcie wykorzystano różnorodne formy, materiały i działania edukacyjne, w tym m.in. zajęcia warsztatowe, wystawę muzealną wraz z katalogiem, materiały multimedialne, a także specjalne tematyczne gadżety - drewnianą grę „domino” oraz zestaw kreatywny „zrób to sam”[69]. W 2022 roku projekt otrzymał nagrodę im. Antoniego Kaliny w kategorii „Wydarzenie o szczególnym znaczeniu dla etnologii, antropologii społeczno-kulturowej”, przyznawaną w konkursie organizowanym przez Polskie Towarzystwo Ludoznawcze[70].

Szczególną formą upamiętnienia przez mieszkańców miasteczka pierwszych twórców osikowego plecionkarstwa było również stworzenie w 2006 roku największego kapelusza świata. Tradycyjnie wypleciony z osikowych łyków kapelusz o wymiarach 2,6 m (wysokość), 6,65 m (średnica) i 21,9 (obwód ronda) został wpisany do światowej księgi rekordów Guinessa[71] i przez kilka następnych lat stanowił widoczny symbol koziegłowskiej tradycji rękodzielniczej.

Bibliografia

  • Adamczyk H., Koziegłowskie błozna z osikowego łyka, „Gazeta Częstochowska” 1965, nr 51, s. 6.
  • Brachaczek Z., Plecionkarstwo, [w:] Zabytki ludowej kultury na Śląsku i w Częstochowskiem, red. B. Bazielichowa, Bytom 1975.
  • Churas I., Od łyka osikowego do kogucika kolorowego - ginące piękno, Koziegłowy 2011.
  • Kunczyńska-Iracka A., Ludowe kwiaty sztuczne. Uwagi po warszawskiej wystawie, „Polska Sztuka Ludowa” 1965, t. 19, nr 3, s. 167-172, 179-180.
  • Kural B., Ludowe (?) kwiaty z wiórów, „Polska Sztuka Ludowa“ 1977, t. 31, nr 4, s. 211-214.
  • Mędrala-Młyńska E., Wióry, baźki i siódemki. Koziegłowy - zapomniany ośrodek twórczości rękodzielniczej, Częstochowa 2021.
  • Rolka E., Wikliniarstwo, „Przestrzeń, Ekonomia, Społeczeństwo” 2019, nr 15/1, s. 53-68.
  • Wiśniewska J., Dzieje Miasta i Gminy Koziegłowy, Katowice 1996.
  • Zakrzewski A. J., O kulturze ludowej Częstochowskiego, „Nad Wartą. Magazyn Społeczno-Kulturalny Częstochowskiego” 1977, R. 20, nr 3.
  • Zakrzewski A. J., Rozwój rękodzieła artystycznego w gminie Koziegłowy, „Łódzkie Studia Etnograficzne” 1988, t. 27, s. 41-57.
  • Zarzeczna D., Zarzeczny R., Michalski C., Głazyrina L., Możliwości turystyczne i regionalizm miasta i gminy Koziegłowy, „Prace Naukowe Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Kultura Fizyczna” 2007, t. 7, s. 201-213.

Przypisy

  1. M. Trzaska, Plecionkarstwo - ważny przystanek na turystycznych szlakach rzemiosł, 14.02.2024, https://nikidw.edu.pl/plecionkarstwo-wazny-przystanek-na-turystycznych-szlakach-rzemiosl/ [dostęp: 01.09.2024].
  2. Krajowa Lista Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, https://niematerialne.nid.pl/niematerialne-dziedzictwo-kulturowe/krajowa-lista-niematerialnego-dziedzictwa-kulturowego/ [dostęp: 01.09.2024].
  3. Tamże.
  4. 150 lat wikliny w Rudniku nad Sanem, http://centrumwikliniarstwa.pl/pl/swiatowa-lista-unesco/historia-wikliniarstwa/ [dostęp: 01.09.2024].
  5. 9 nowych wpisów na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego, 17.03.2023, https://www.gov.pl/web/kultura/9-nowych-wpisow-na-krajowej-liscie-niematerialnego-dziedzictwa-kulturowego [dostęp: 01.09.2024].  
  6. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy Koziegłowy, Katowice 1996, s. 173.
  7. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki. Koziegłowy - zapomniany ośrodek twórczości rękodzielniczej, Częstochowa 2021, s. 16; I. Churas, Od łyka osikowego do kogucika kolorowego - ginące piękno, Koziegłowy 2011, s. 8.
  8. H. Adamczyk, Koziegłowskie błozna z osikowego łyka, ”Gazeta Częstochowska” 1965, nr 51, s. 6.
  9. Biogram Michała Federowskiego, http://www.jura-pilica.com/?michal-federowski,230 [dostęp: 01.09.2024].
  10. M. Federowski, Lud okolic Żarek, Siewierza i Pilicy. Jego zwyczaje, sposób życia, obrzędy, podania, gusła, zabobony, pieśni, zabawy, przysłowia, zagadki i właściwości mowy, T. 1, Warszawa 1888, s. 19, https://www.sbc.org.pl/dlibra/publication/13213/edition/11861 [Śląska Biblioteka Cyfrowa, dostęp: 01.09.2024].
  11. Tamże.
  12. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego w gminie Koziegłowy, „Łódzkie Studia Etnograficzne” 1988, t. 27, s. 47.
  13. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 8.
  14. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty z wiórów, ”Polska Sztuka Ludowa“ 1977, t. 31, nr 4, s. 211.
  15. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 47.
  16. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 173.
  17. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 211.
  18. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 9.
  19. Tamże.
  20. S. Zapałowski, Moje trzynastoletnie pasterzowanie w Koziegłówkach, Warszawa 1936, s. 89, https://polona.pl/item-view/d689c615-9994-4276-a23f-d7ab9d5c0ab9?page=9 [Polona, dostęp: 01.09.2024].
  21. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 173.
  22. S. Zapałowski, Moje trzynastoletnie pasterzowanie..., s. 89.
  23. Tamże, s. 90.
  24. Tamże, s. 84-89.
  25. Cytat za: J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 174.
  26. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 10-11.
  27. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 174.
  28. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 49.
  29. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 174.
  30. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 10.
  31. Tamże, s. 9-11.
  32. Tamże, s. 11-14.
  33. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 24-25.
  34. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 14-15.
  35. Tamże.
  36. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 13.
  37. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 49.
  38. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 31.
  39. H. Adamczyk, Koziegłowskie błozna z osikowego łyka, s. 6.
  40. Tamże.
  41. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 17.
  42. Tamże.
  43. J. Wiśniewska, Dzieje Miasta i Gminy..., s. 173.
  44. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 13.
  45. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 48.
  46. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 212.
  47. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 18.
  48. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 212.
  49. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 50.
  50. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 19.
  51. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 212.
  52. I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 19.
  53. Tamże, s. 66.
  54. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 55.
  55. Tamże, s. 45.
  56. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 40.
  57. Cytat za: Tamże, s. 55.
  58. Tamże.
  59. B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 211.
  60. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 56.
  61. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 112.
  62. A. J. Zakrzewski, Rozwój rękodzieła artystycznego..., s. 41; B. Kural, Ludowe (?) kwiaty..., s. 213.
  63. E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 63; Izabela Churas jako datę zakończenia działalności Spółdzielni podaje natomiast rok 1992, patrz: I. Churas, Od łyka osikowego..., s. 67.
  64. Osikowa Dolina. Warsztaty, https://osikowadolina.pl/pl_PL/i/Warsztaty-dla-dzieci/26 [dostęp: 01.09.2024].
  65. K. Suliga, Nowoczesne oblicze osikowego rękodzieła, 06.12.2011, https://myszkow.naszemiasto.pl/nowoczesne-oblicze-osikowego-rekodziela/ar/c8-1190803 [dostęp: 01.09.2024].
  66. Informator Turystyczny, Urząd Gminy i Miasta Koziegłowy, Kwidzyn 2011, s. 15.
  67. Koło Gospodyń,, Ziemianki”- Koziegłowy, https://dkkozieglowy.pl/?page_id=593 [dostęp: 01.09.2024]; Projekt ”Łyk(o) tradycji“, https://www.kozieglowy.pl/aktualnosci/3597 [dostęp: 01.09.2024]; Przybliżają mieszkańcom rękodzieło z łyków, https://www.kurierzawiercianski.pl/artykul/4450,przyblizaja-mieszkancom-rekodzielo-z-lykow [dostęp: 01.09.2024].
  68. D. Klusek, Zapomniane rękodzieło na wystawie w Dworku Laszczyków, 23.07.2022,  https://radiokielce.pl/935998/zapomniane-rekodzielo-na-wystawie-w-dworku-laszczykow/ [dostęp: 22.11.2024].
  69. Projekt „Wióry, baźki i siódemki. Koziegłowy - zapomniany ośrodek twórczości rękodzielniczej”, https://projektkozieglowy.muzeumczestochowa.pl/projekt/ [dostęp: 22.11.2024]; Szczegółowy opis projektu znajduje się w katalogu do wystawy autorstwa jednej z jego koordynatorek, patrz: E. Mędrala-Młyńska, Wióry, baźki i siódemki..., s. 8-12.
  70. Trzecia edycja konkursu PTL – Nagroda im. Antoniego Kaliny, https://ptl.info.pl/aktualnosci/459,TRZECIA-EDYCJA-KONKURSU-PTL-NAGRODA-IM-ANTONIEGO-KALINY.html [dostęp: 22.11.2024].
  71. B. Dydymska, Największy słomkowy kapelusz - Rekord Guinnessa, https://biurorekordow.pl/rekord-guinessa-na-najwiekszy-slomkowy-kapelusz/ [dostęp: 01.09.2024].

Źródła on-line

9 nowych wpisów na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego, 17.03.2023, [dostęp: 01.09.2024].

150 lat wikliny w Rudniku nad Sanem, [dostęp: 01.09.2024].

Biogram Michała Federowskiego, [dostęp online: 01.09.2024].

Churas I., Historia osikowego rzemiosła, [dostęp: 01.09.2024].

Czejarek R., Koziegłowy. Świąteczno-choinkowe zagłębie Polski, 10.12.2016, [dostęp: 01.09.2024].

Dydymska B., Największy słomkowy kapelusz - Rekord Guinnessa, [dostęp: 01.09.2024].

Federowski M., Lud okolic Żarek, Siewierza i Pilicy. Jego zwyczaje, sposób życia, obrzędy, podania, gusła, zabobony, pieśni, zabawy, przysłowia, zagadki i właściwości mowy, T. 1, Warszawa 1888, [Śląska Biblioteka Cyfrowa, dostęp: 01.09.2024].

Film „Osikowe rękodzieło Koziegłowy”, [dostęp: 01.09.2024].

Klusek D., Zapomniane rękodzieło na wystawie w Dworku Laszczyków, 23.07.2022, [dostęp: 22.11.2024].  

Koło Gospodyń „Ziemianki”- Koziegłowy, [dostęp: 22.11.2024].

Krajowa Lista Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego, [dostęp online: 01.09.2024].

Osikowa Dolina, [dostęp: 01.09.2024].

Projekt „Łyk(o) tradycji“, [dostęp: 22.11.2024].  

Projekt „Wióry, baźki i siódemki. Koziegłowy - zapomniany ośrodek twórczości rękodzielniczej”, [dostęp: 22.11.2024].

Przybliżają mieszkańcom rękodzieło z łyków, [dostęp: 22.11.2024].

Suliga K., Nowoczesne oblicze osikowego rękodzieła, 06.12.2011, [dostęp: 22.11.2024].

Trzaska M., Plecionkarstwo - ważny przystanek na turystycznych szlakach rzemiosł, 14.02.2024, [dostęp: 01.09.2024].

Trzecia edycja konkursu PTL – Nagroda im. Antoniego Kaliny, [dostęp: 22.11.2024].

Zapałowski S., Moje trzynastoletnie pasterzowanie w Koziegłówkach, Warszawa 1936, [Polona, dostęp: 01.09.2024].

Zobacz też

Chłopstwo

Rzemiosło w województwie śląskim 1922-1939

Rzemiosło w województwie śląskim 1945-1950

Rzemiosło w województwie śląsko-dąbrowskim

Tożsamość regionalna

Ziemia Częstochowska (region)

Zróżnicowanie etnograficzne w województwie śląskim